Raashtram PBF
Mały wąwóz Q163nkp
Raashtram PBF
Mały wąwóz Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Mały wąwóz

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
Ethlinn Calae
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
PisanieTemat: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty01.04.15 17:52




Niezbyt wyróżniająca się na tle Pradawnej Puszczy okolica, będąca jednym z tych kuszących do spaceru miejsc, a jednak niekoniecznie obiecujących wędrowcom bezpieczeństwo. Nie da się stwierdzić, jakie przygody tu czekają, poza dosyć prawdopodobną obecnością ludożerców. Głodnych ludożerców.
~Astraea Neventhile
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty26.04.15 22:59

Postępował mocno naprzód poważnie już sapiąc. Strużki potu moczyły najpierw włosy, by po chwili spływać po czole i skroniach zostawiając po sobie mokry ślad. Pancerz ciążył, glewia ciążyła, a ziemia wydawała się niewyobrażalnie twarda, zaś każdy kamyk ostry jak brzytwa. Kląłby pewnie bez ustanku, ale w ustach czuł specyficzny metaliczny posmak, mieszanka delikatnego odwodnienia i przebywania w sporej wilgotności powietrza sprawiała, że z wolna odzywała się stara już rana płuc. Zdolności regeneracyjne pozwoliły zaleczyć ją bez komplikacji, nie groziła więc teraz nawet błahymi problemami, jednak kazała o sobie pamiętać. A nikt nie chce pamiętać kilku centymetrów stali między swoimi żebrami.
Równolegle, metr od ścieżki leżało zwalone drzewo, ogromnych rozmiarów. Krótka obserwacja pozwoliłaby pewnie określić dokładnie gatunek, wiedza Volushki sprowadzała się jednak do tego, że martwe drzewo zakwalifikowało się na ławkę.
Rozsadziwszy się na nim wygodnie zdjął torbę z ramienia by wyjąć bukłak. Łapczywie złapał na język kilka ostatnich kropel, po czym spoczął w bezruchu. Ciemny pancerz i miejscowo panujący tu półmrok na swój sposób maskował jego bytność tu dla podróżnych podróżujących ścieżką.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty26.04.15 23:46

Odziana w zieloną sukienkę przed kolano, dzielnie przemierzała przez gęstwiny otaczających ją drzew. Obcowanie z naturą stanowiło ważną część jej życia, dlatego nie mogła  z tego zrezygnować, nawet po zostaniu władcą swojej rasy. Wiedziała, że teraz powinna dużo więcej wychodzić do ludzi, nawiązywać rozmaite kontakty z innymi wysoko postawionymi i skupić się na realizacji swoich obietnic, jednak nie chciała żyć jedynie nowym stanowiskiem. Nie zapominajmy, że przecież nadal była bardem, który potrzebował inspiracji i chwili oddechu, by zaraz zasiąść z piórem w dłoni. Bała się, że prędzej czy później albo przestanie być sobą, albo nie poradzi sobie.
Co jakiś czas musiała odcinać grodzące drogę gałęzie, które uniemożliwiały swobodny spacer po lesie, a przy tym uważała, by nie zaatakowało ją znienacka żadne zwierzę. Mało bywała w tych rejonach, ale było oczywistym, że na każdym kroku mógł czyhać na nią jakiś wściekły dzik, czy inne krokodyle. Jej myśli, jednak niebezpiecznie brnęły do zupełnie innego świata, dlatego też przestraszyła się, kiedy nagle usłyszała jakiś ‘nienaturalny’ odgłos. Przekonana, że to wąż, odruchowo odsunęła kawałek sukienki, wyjmując z podwiązki (yy czy cokolwiek to jest ;d) sztylet. Co prawda, trudno stwierdzić w jaki sposób miałoby to jej pomóc, kiedy gad już by jej się wpił w nogę, ale to El – tego nie ogarniesz.
Dopiero kiedy wyjrzała zza krzaka, zorientowała się, że prawdopodobnie przestraszyła się siedzącego na zwalonym drzewie. No pięknie, Eleanor, pomyślała, mając ochotę przybić sobie siarczystego ‘facepalma’.

outfit
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty26.04.15 23:58

-Witam uprzejmie. Nietypowy podróżnik jak na to miejsce. - Nashor zsunął się z drzewa nieco za szybko jak na spotkanie w takich warunkach. Wszak w powietrzu dało się czuć wzajemny brak zaufania, tu trzeba było ruchów powolnych, taktycznych, wyczucia możliwości i zamiarów przeciwnika, uspokojenia jego nerwów, zyskania okruchów zaufania. V miał jednak ten typowy nawyk oceniania książki po okładce, do pewnego stopnia przynajmniej. Chętny był przeczytać zawartość, lecz póki widział tylko okładkę, to i samym tym operować gotów.
Ciężko by nie usłyszał jej za wczasu, specyficzne dźwięki puszczy łatwo wytykały każdy wyróżniający się dźwięk, chód czegoś innego niż tutejszej fauny, czy wprawnych tubylców.
Znając rzeźbę terenu dzielącego ich, z kilkuminutowego wpatrywania się weń, sunął pewnie, sprawnie, szybko i płynnie. W kilka chwil był już na dwie długości wyciągniętej ręki, wpatrując się natarczywie w ostrze, jakby błagalnym tonem.
-Schowaj to proszę, ukłujesz mnie, albo co gorsza siebie i będzie trzeba szukać szamana, a Ci, prędzej zeżrą nas oboje niż cokolwiek pomogą. - broń mężczyzny jakby potwierdzając jego słowa spoczywała zatknięta na plecach za pas. Znad jego prawego ramienia widać było fragment drzewca, na wysokości z kolana z kolei wystawało żeleźce, umazane jeszcze świeżą krwią. Wedle zamierzenia sprawiał chyba doprawdy dwojakie pozory.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 1:01

Nie była zbyt szczęśliwa, że przez swoją nieuwagę dała się zauważyć nieznajomemu mężczyźnie. Kiedy udawała się w samotne wędrówki do lasu, zazwyczaj wolała obcować jedynie z sobą i swoimi myślami. I niestety rzadko jej się to udawało, gdyż niemal zawsze kogoś spotykała, a ta wyprawa nie należała do wyjątków. Swoją drogą to ciekawe, jak wiele ludzi często hasa po lasach.
Zlustrowała Nashora od stóp do głowy, lecz nadal ciężko jej było cokolwiek o nim powiedzieć, prócz tego, że raczej nie należał do najsympatyczniejszych, ‘puciulaśnych’ na świecie. Prawdopodobnie zajmował się myślistwem lub innym krwawym zawodem, do którego niezbędnym było machanie mieczem. Pewnym było, że nie wywarł najlepszego pierwszego wrażenia na El, mimo eleganckiego przywitania.
- A jakiż to jest typowy? - zapytała z nutą udawanej ciekawości w głosie, patrząc się nieznajomemu prosto w oczy. Taki jak ty? W takim razie dziękuję za komplement.
Miała ochotę uciec od niego i udawać, że całe to spotkanie nie miało miejsca. Czy innym tak ciężko zrozumieć, że ona potrzebowała czasem samotności? Jak nie spotkanie z przesadnie wesołą wilczycą na Polach Elizejskich, to z półnagim mężczyzną w Wodnych Tarasach, a teraz jeszcze to. I tak już miało być zawsze?
Odruchowo odsunęła się o krok, kiedy mężczyzna do niej podszedł, niczym nieoswojony kot, którego można złapać jedynie po rzucaniu kiełbasy. Najpierw trzeba pokazać, że ma się dobre intencje i zdobyć zaufanie z daleka, a dopiero później myśleć o pogłaskaniu.
- Taki postawny mężczyzna boi się ukłucia takim małym sztyletem? - prychnęła jakby ją to rozbawiło - O mnie się nie martw, poradzę sobie bez żadnego szamana – dodała pospiesznie, jeszcze mocniej ściskając uchwyt ostrza, zamiast posłusznie go schować. Chciałby popatrzeć na nią, podwijającą kieckę! Nie tak szybko…
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 9:37

-Typowy, Księżniczko, to postawne bydle z małym arsenałem na plecach. I słusznie zresztą, bo chyba wszyscy wiedzą co czeka w tym lasach. - mówił spokojnie i mimo jej ruchu nie podążył za nią. Przyjrzał się jej dokładnie, od stóp do głowy i odwrotnie. Zasyczał coś pod nosem, niewyraźnie.
-Sztylety bywają... Zatrute. A to jest raczej nieprzyjemne. Rozumiem jednak, że Twój nie jest, słusznie, to żadne rozwiązanie na tutejsze warunki. - w trakcie rozmowy przestępował już kilka razy z nogi na nogę.
-Nie chciałbym być ciekawski, ale skąd i dokąd spacerujesz? Nie miałbym spokojnego sumienia, gdybym puścił Cię samotnie na przechadzkę po terenach różnych bestii i tubylców. - na jego twarzy malowało się rozbawienie, przecież nie zależało mu na tym by wzięła to na poważnie do tego stopnia by uznać go za jakiegoś zabłąkanego rycerzynę.
-Masz wodę? Dużo wody? - pewnie chętnie rozmawiałby dalej, gdyby nie niedające o sobie zapomnieć pragnienie. Ton pytania był dość... Natrętny, można by ująć. Serio zależało mu na wodzie.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 17:16

Czyli jednak taki jak ty.
Nie zaskoczył jej zbytnio opis tego ‘typowego’. Skupiła się bardziej na określeniu jej jako Księżniczkę. Ciężko było stwierdzić, czy rzucił to jako element humoru, złośliwy komentarz, czy po prostu tak woła na ludzi. Trzeba jednak przyznać, że poniekąd trafił w samo sedno, bo jakby nie patrzeć, stała przed nim władczyni Atlantów. W pierwszej chwili przestraszyła się, że być może mężczyzna ją kojarzył. W końcu wieści, zwłaszcza tak ważne, szybko się rozchodziły. Zaczęła nawet szukać u niego oznak bycia Lewiatanem. Dopiero wtedy zauważyła, że jego ciało miejscami pokryte było ciemnymi łuskami, kolorem pasującymi do włosów. Zupełnie jak u… Nashorów. Demonów.
Eleanor nie ufała tej rasie. Spośród wszystkich istniejących, do tej trzymała największy dystans, bo zdążyła już zauważyć, że większość jej przedstawicieli nie zajmowało się czystymi interesami. Ponadto, obawiała się, że nie uda jej się utrzymać z nimi pokoju.
Uważnie obserwowała swojego rozmówcę, tracąc do niego zaufanie, które i tak już równało się zeru. Wiedziała jednak, że potencjalnych wrogów lepiej trzymać blisko, dlatego też zdecydowała się na okazanie, na miarę możliwości, miłej odsłony.
- Jestem bardem, nieustannie podróżuję. Ciężko więc jednoznacznie stwierdzić skąd i dokąd idę. - powiedziała unikając jakichkolwiek szczegółów, przy czym wzruszyła ramionami.
- A co jeżeli wolałabym spacerować w pojedynkę? - odparła z uniesioną jedną brwią, a na jej twarzy zagościł ledwo zauważalny, ‘sarkastyczny’ uśmiech.
Westchnęła ociężale, kiedy nieznajomy poprosił ją o wodę. To on chciał ją ratować przed dzikimi bestiami z lasu, a teraz ona musiała go ratować przed śmiercią z pragnienia. Pokręciła lekko głową, po czym z gracją schowała sztylet tam, skąd go wyjęła. Następnie sięgnęła do jednej z kieszonek w sukience, wyjmując z niej srebrną piersiówkę.
- Może niedużo, ale zawsze coś - powiedziała rzucając naczynie (?) do mężczyzny - Tylko nie dotykaj ustami! - dodała szybko, kiedy przypomniała sobie o jadowitych właściwościach Nashorów. Nie znała go, więc skąd mogła wiedzieć, czy nie wpuści nieco swej trucizny do flakoniku, by w swoim czasie, biedna El, skonała w męczarniach?
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 17:32

Złapał piersiówkę i potrząsnął nią lekko, coś chlupotało. Dobra nasza - pomyślał.
Uwagę o dotykaniu ustami przyjął z rozbawieniem. Złapał kontakt wzrokowy, wysunął możliwie daleko rozwidlony język i poruszał oboma zakończeniami niesynchronicznie. Same usta za to, wykrzywione były w szczerze rozbawionym uśmiechu. Cokolwiek gest ten miał oznaczać, to jednak V posłuchał się prośby. Odkręcił pojemnik i uniósł go w powietrze, nalał sobie trochę wody w usta z wysokości około dziesięciu centymetrów nad wargami, o dziwo nie rozlewając ani kropli. Zakręcił. Po czym zrobił kilka kroków w jej stronę z piersiówką w dłoni i wyprostowanej przed siebie ręce.
-Dziękuje, spora ulga. A więc, bardzie, gdyby istniała jakakolwiek pewność, że brak mojej obecności będzie równał się samotności, puściłbym Cię. Nie wiem jak często tędy chadzasz, ale uwierz, kilka kilometrów stąd jest wioska ludożerców. Więc potencjalnie masz wybór towarzysza, ja, albo włócznia wbita w plecy.
Syknął jak to miał w zwyczaju wystawiając lekko koniec języka.
- Normalnie, puściłbym Cię nie zawracając sobie tym głowy, ale dawno nie miałem do kogo otworzyć ust, więc oboje wyciągniemy ze swojego towarzystwa jakąś korzyść. Po za tym, jako bard, co zyskasz samotną podróżą? Zaśpiewasz o krajobrazie?
Rozejrzał się przy okazji, krajobraz był iście piękny, choć co jakiś czas dały się słyszeć odległe odgłosy okolicznych zwierząt. Sporych, groźnych, agresywnych zwierząt.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 18:05

Widok mężczyzny, stosującego się do prośby syreny był zaiste zabawny. El jednak, przymrużyła lekko oczy i przypatrywała się jego zmaganiom. Sytuacja ta raczej jej nie bawiła. Przeciwnie. Traktowała to całkiem poważnie i cieszyła się, że Nashor przynajmniej się posłuchał, bo później prawdopodobnie szybko by się nie odważyła napić z tej piersiówki.
Odebrała swoją własność z jego wyciągniętej dłoni i schowała do kieszonki.
- Wystarczy Eleanor - powiedziała nieco rozbawiona brzmieniem zwrotu ‘bardzie’. Już Księżniczko lepiej pasowało, pomyślała. Już chciała zapytać się, skąd u niego napływ szlachetności dla obcej niewiasty, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, zdążyła już otrzymać odpowiedź.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak ciekawie można zaśpiewać o krajobrazie - powiedziała udając urazę, jakby rzucił obelgą na jej twórczą duszę. Zrozumiała jednak, że nieznajomy prawdopodobnie miał rację. Sama mogła narazić się na naprawdę duże niebezpieczeństwo ze strony fauny leśnej. Aż dziw, że dotarła tutaj w jednym kawałku. Co prawda, nie była bezbronna, ale z Nashorem przy boku… Zawsze mogła popchnąć go w paszczę jakiegoś dzikiego zwierzęcia i sama szybko uciec.
- Skoro więc musisz.. - odparła bez zamiaru przyznania racji - W sumie nie dziwię ci się. Taka cudowna towarzyszka jak ja to skarb - dodała sarkastycznie, lekko się uśmiechając. To dziwne, bo nagle pomyślała, że może zbyt szybko go skreśliła.. Że może jest w stanie nawet go polubić..
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 19:07

W pewnym momencie jej wypowiedzi, praktycznie na końcu, nie przerywając jej wcale chwycił szybko drzewiec broni, wysunął zza pasa, okręcił przez wierzch dłoni nadając jej rozpędu, chwycił w połowie i odchylił się do tyłu, wykonując zamach. Cisnął bronią, która przemknęła może metr na prawo od postaci Eleonor z impetem wbijając się w ziemię. Wydawało się, że w ziemię. W istocie bowiem Volushka tym sprytnym zabiegiem, który wykonał w krótkiej chwili upolował małego węża sunącego gdzieś po ściółce.
-Eleonor, tak więc moje imię to Volushka, w skrócie V (czyt. fał), a to tu... - wskazał długą na ponad dwa metry broń wbitą w ziemię, przebijającą na wylot bogu ducha winne, póki co przynajmniej, małe nawet jak na swoją rasę zwierzę. - To pokaz mojej samczej natury, z której, uprzedzając pytania, wcale nie jestem dumny. Przy okazji, chciałem pokazać, że ja też mogę się przydać.
-Skoro już ustaliliśmy, że współpraca nastąpi, teraz określmy jej warunki, rodzi się bowiem pytanie. Zwiedzamy dalej, czy zmierzamy do opuszczenia okolicy? - w między czasie ruszył z wolna po broń, nieswojo czuł się bez niej, zwłaszcza tu.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 23:19

W pierwej chwili, kiedy mężczyzna chwycił za glewię, myślała, że jej ostrze skieruje w jej stronę. Już po tobie, Eleanor. Wybałuszyła oczy i odskoczyła w bok. Dopiero po chwili zorientowała się, że Demon z zimną krwią zamordował niewielkiego węża, który skradał się tuż za jej plecami. Popatrzyła na przeciętego wpół gada i prawie go pożałowała, ale zaraz przypomniała sobie z prawdopodobnie jakimi zamiarami sobie pełzał.
- Cóż, może rzeczywiście okażesz się przydatny - stwierdziła spoglądając na niego normalnym już wzrokiem. Chociaż jej serce w napływie szoku zaczęło nieco szybciej bić, na twarzy pozostawał wciąż ten sam, obojętny wyraz. Taka już była, a przy okazji nie należała do osób sprawiających wyjątkowo dobre pierwsze wrażenie, dlatego też nieco nieufnie podchodziła do ochoczego współwędrowania mężczyzny.
-Współpraca? Warunki? Proponuję iść naprzód - powiedziała nieco zaskoczona. W tej samej chwili przestała widzieć tego sens. Droga przed siebie? Ale właściwie poco?
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty27.04.15 23:35

-Przed siebie powiadasz. Mam lepszy pomysł. Nie siedzę tu bez powodu. Mam pewne... Informacje. Na temat artefaktu. Brzmi to naciąganie, sam w to nie wierzę, ale może warto jeszcze trochę poszukać? Choć jak na razie los mi nie sprzyjał. W każdym razie zawsze to trochę czasu na pogawędkę.
Dobywszy broni zatknął ją za pas i wyczekująco spojrzał na towarzyszkę. W zasadzie pozwolił jej decydować o swoich planach głównie dlatego, że obie opcje równie mocno mu się nie podobały. Miał dość tego miejsca, jednocześnie nie chcąc odpuszczać szansy na odnalezienie artefaktu. Gówno o nim wiedział, to prawda, ale artefakt to potężna zabaweczka, albo potężne pieniądze za zabaweczkę. Jedno i drugie go satysfakcjonowało. Wystarczyło dorwać ten sprzęt.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty29.04.15 0:05

Nie da się ukryć, że mężczyzna zainteresował ją. Miał informacje. Pytanie tylko, czy rzeczywiście okazałyby się one dość przydatne, żeby ruszyć w drogę. Poza tym, nie rozumiała, dlaczego właściwie chciałby się podzielić nimi akurat z nią. Znał ją od jakichś kilkunastu minut i nie wiedział o niej praktycznie nic. Rozumiała, że raczej nie mógł należeć do osób o szerokich kontaktach, ale ona w końcu też takowych nie posiadała, a prawdopodobnie nie otworzyłaby się przed nieznajomym na tyle, by proponować mu być może przygodę życia. Znając życie, postanowiłaby ruszyć w pojedynkę, nawet jeżeli miałoby to być totalną głupotą i skazaniem się na śmierć.
- I uważasz, że zabieranie ze sobą nieznajomej może być dobrym posunięciem? – zapytała otwarcie - Przecież mogę okazać się szaloną, podstępną psycholką. Albo kłamliwą zdrajczynią. - dodała z mrocznym uśmiechem. Ale taka była prawda. Skąd mógł wiedzieć, że nie będzie grała współpracującego kompana, by zaraz po ukończeniu misji zgarnąć całe łupy, zostawiając go na lodzie. Fakt, że była kobietą, ale i te mogą okazać się przebiegłe, czy nawet niebezpieczne.
Oczywiście, to samo szło w drugą stronę. Ona także nie wiedziała, czy V ma wobec niej uczciwe zamiary. Nawet nie miała pewności, czy jego propozycja nie była przypadkiem próbą zwabienia jej w pułapkę. ‘Pewne informacje’ brzmiały zachęcająco. Zgrywał bohatera, prezentował umiejętności.. Mogła się mylić, ale zajeżdżało jej podstępem.
Myślał, że zabije jakiegoś gada i padnę przed nim na kolana? Ha! Poza tym… To demon… Dodatkowy powód, żeby ostrożnie się z nim obchodzić, a już na pewno nie obdarzać zbyt pochopnie zaufaniem.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty29.04.15 1:11

Uniósł dłoń z wyprostowaną ręką i palcem wskazującym. Coś wskazywał. Z pozoru jednak ciężko było dojść, nic szczególnego bowiem w obszarze przez niego wskazywanym nie było.
-W takim razie, prawdopodobnie w tamtą stronę będzie najszybciej do spokojniejszych terenów. Nie zmuszam Cię. Równie dobrze możesz mnie w jakichś okolicznościach zabić, co uratować. Obojętne.
Westchnął ciężko wlepiając w nią spojrzenie zmęczonych oczu.
-Dłuższą chwilę plączę się tu sam. Gdybyś nie potrafiła mówić to nigdy bym Ci tego nie zaproponował. Zwyczajnie, dobrze kogoś słyszeć. Nawet jeśli mają to być okrzyki psychopatki.
Teraz z kolei zaczął rozglądać się po skrawkach nieba widocznych spomiędzy drzew.
-Muszę się zbierać, decyduj.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty29.04.15 2:29

Podążyła wzrokiem za jego ręką, doszukując się we wskazanym fragmencie krajobrazu czegoś szczególnego, wyróżniającego. Niczego takiego jednak tam nie znalazła.
- Nie potrzebuję na to twojego pozwolenia - powiedziała, krzyżując ręce na piersi. Bez jego sugestii, wiedziała, że w tej współpracy nie będzie musiała całkowicie zdawać się na swoją lojalność, bo ta tyczyła się osób, którym ufała. Jeżeli się zgodzi, będzie musiała zachować szczególną ostrożność i bacznie obserwować Nashora. Co prawda, ostatnio nie brakowało jej przygód w życiu. Została władcą atlantów, pomagała znaleźć tajemniczej staruszce zaginionego małżonka.. A teraz jeszcze wszystko zmierzało ku temu, że wyruszy w niebezpieczną podróż z nieznajomym demonem.
- Zgoda - orzekła w końcu zdecydowanym tonem. Przemyślała szybko niemal każdą możliwą ewentualność postępowania V i obmyśliła w jaki sposób mogłaby ewentualnie się bronić, albo zapobiegać. Postanowiła, że sama zda się na uczciwość, bo taka jej natura. Tym bardziej, że nie jest łasa na majątki, których zresztą już jako władczyni jej nie brakowało. Kiedy tylko coś jej się nie spodoba, zawsze może zerwać ‘sojusz’.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty29.04.15 8:18

-Ha! - krótki okrzyk tryumfu nie mógł się nie pojawić. Glewia zza passa powędrowała w dłoń i wyciągniętej ręce wskazywała kierunek.
-W tę stronę. Chyba. - bez zbędnych słów Nashor żwawo ruszył przed siebie tnąc wszelkie problematyczne chaszcze ze sporym zapałem. Zwolnij jednak kroku i wyrównał go z towarzyszką.
-Wiesz, w razie gdyby coś. Nie musisz się mną przejmować. Ja w razie czego się pozrastam, zawsze zrastam. - zapewnił ją z całą szczerością, nie z żadnej empatii, czy niczego takiego. Tak o, po co miała narażać urodę skoro on nie miał większych problemów z ranami.
-Swoją drogą zwierzęta to naprawdę niewielki problem, bardziej obawiam się myślących istot.
Zdecydowanie miło było otworzyć do kogoś gębę, choćby chrzaniło się całą drogę głupoty. Nie wypytywał o jej osobę, nie było mu to do niczego potrzebne, przecież, będzie chciała to sama z siebie czymś się podzieli.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty29.04.15 23:34

Nie narzekała, kiedy mężczyzna ruszył przodem. Dobrze wiedziała, że cechowała go wyjątkowo szybka regeneracja, więc w razie czego on miał większe szanse na przetrwanie. No i nie spowolniłby podróży przez nagłą potrzebę opatrzenia ran, w przeciwieństwie do niej.
- Nie miałam zamiaru się przejmować - powiedziała spoglądając na niego z małym uśmiechem. Prawda była jednak taka, że Nashor, jakby nie patrzeć, był istotą żywą, tak samo jak El, która posiada ludzkie uczucia. Zapewne nie przeszłaby obojętnie, gdyby na jej oczach ktokolwiek umierał, nawet nieznajomy demon.
- Może nie będzie tak źle.. – stwierdziła z nadzieją w głosie. Czego ona się obawiała? W zasadzie, nie wiedziała. Póki co czuła się bezpiecznie, a niebezpieczeństwem pomartwi się później, kiedy będzie o krok od niego. Prawdopodobnie jakby już teraz zaczęła gdybać co złego może się stać, zawróciłaby i wróciła do swojej twierdzy. A tak, jak nie wybiegała w przyszłość, nie przemyślała dokładnie jak głupią decyzję mogła podjąć ruszając w tę podróż.
- No więc… Co porabiasz na co dzień? - zapytała w końcu, by przerwać dłużej trwającą ciszę. Od jakiegoś czasu szli w milczeniu, skupieni na patrzeniu pod własne nogi. Skoro mieli przebywać ze sobą dość spory kawałek czasu, miło byłoby, żeby dowiedzieli się czegoś o sobie.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty30.04.15 10:21

Skupienie się na tym co ma się pod nogami było tu przecież w cenie. Grunt zdecydowanie nie sprzyjał przemieszczaniu się po okolicy. Plątanina roślin, kawałki dawno spróchniałych drzew, a do tego podmokła, osuwająca się ziemia. Poruszanie się wymagało skupienia, postanowił jednak odpowiedzieć.
-Mniej więcej to co teraz. Nie mam konkretnej specjalizacji jeśli o to chodzi. Dobrze macham tym żelastwem, więc szukam okazji, żeby to robić i coś z tego mieć. Więc mam szeroki wachlarz zajęć. Od wypraw takich jak ta do stawienia kogoś do pionu. Jeśli ktoś trochę płaci, a ja nie mam innych planów to zajmuję się tym o co się mnie prosi. No, a kiedy nikt o nic nie prosi, to sam szukam sobie zarobku. I tak jest tym razem.
Uszedł kolejne kilkanaście kroków rozglądając się na boki i co jakiś czas torując sobie drogę wśród roślin ostrzem. Szanse powodzenia wyprawy zaczynały marnieć w jego oczach z każdym krokiem, a w głowie powoli zalęgała się myśl o rezygnacji.
-Ty jesteś bardem. Ale może rozwiniesz jakoś ten fakt? Czym dokładniej się zajmujesz, no i gdzie na co dzień.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty30.04.15 20:35

Momentalnie stanęła w miejscu i zmierzyła mężczyznę surowym spojrzeniem.
- Jak to ‘tym o co się mnie prosi’?! – niemal wykrzyknęła, marszcząc brwi. Oczywiście, wiedziała co to znaczyło, nie była na tyle głupia. Musiała jednak w jakiś sposób wyrazić swoje niezadowolenie z tej wiadomości. Nienawidziła zabójców. Przynajmniej tych, którzy robili to w złych intencjach i jako formę zarobku. Tacy ludzie zabili jej brata.
Kiedy mężczyzna ruszył dalej, przytruchtała do niego, by dorównać kroku. Cóż, teraz już nie miała wiele możliwości, bo po szybkim rozejrzeniu się po terenie, zrozumiała, że nie miała pojęcia gdzie się znajdowała. Gdzie była północ, a gdzie południe? Zaczęła coraz bardziej utwierdzać się w przekonaniu, że podjęła bardzo złą decyzję.
- Już mówiłam, podróżuję. A jako bard piszę powieści. To chyba nic zaskakującego - powiedziała - Chociaż ostatnio mam mało czasu na to. Wiesz, panowanie nad całą rasą trochę go zabiera - dodała, abo wydało jej się, że informacja ta może choć trochę zniechęcić Nashora do ewentualnego jej zabicia. Wiadome, że po dokonaniu zbrodni na kimś tak ważnym jak ona, nikt mu nie odpuści tego płazem. Straż będzie go szukała, a jak złapie, kara zapadnie surowsza niż za mord zwykłego śmiertelnika. Choć z drugiej strony, wątpiła by przejmował się akurat tym. Teraz mogła się też stać dla niego cenniejszym łupem, a kiedy to zrozumiała, miała ochotę przywalić samej sobie. Głupia! Głupia, głupia ty!
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty01.05.15 17:41

-O proszę! Szara forteca. Wybory władców. - nic w jego zachowaniu zdawało się nie zmienić, niezmiennie parł na przód, jakby nic nie robiąc sobie z tej pozornie szokującej wiadomości.
-Piękny czas, kiedy każdy może capnąć stołek. Grozi to anarchią albo dobrobytem. Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie na tak wielką skalę. - teraz przyjrzał się jej krótko po czym podjął.
-Nie jestem w tym dobry, więc pochwal się, której rasie przewodzisz?
Faktycznie, nie wywarło to na nim wrażenia. Nie miał złych zamiarów, bo i nigdy nie był pazerny, nie krzywdził dla rozrywki, czy dla zachcianek, ot tak, kiedy kończyły się środki gotów był zaszlachtować dzieciaka, ale kiedy mu się wiodło, szukał co czystszej roboty. A taka, jak porwanie pani król, była jedną z cięższych i brudniejszych. A szanse jej powodzenia, przy pełnej spontaniczności były znikome. Tego już się nauczył w życiu, pazerność to klątwa. To wyrok śmierci z nieokreślonym czasem odwleczenia jego wykonania. A Nashor? Nashor chciał jeszcze pożyć.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty04.05.15 17:04

Nieczęsto była pytana o swoją rasę, toteż zdziwiła się nieco jego pytaniem. Popatrzyła się na niego w stylu ‘seriously?’, wskazując przy tym na wodorosty we włosach. Zazwyczaj ta drobnostka wystarczała, żeby poznać się na jej rasie, ale najwidoczniej nie dla wszystkich było to czymś oczywistym.
- Atlanci. No wiesz.. Syrenki itp. - powiedziała przesadnie przy tym gestykulując. Głupio jej było teraz o tym mówić. Nie chciała, żeby ktoś patrzył na nią przez pryzmat korony, bo w końcu nadal pozostawała tą samą osobą. Nigdy nawet nie ingerowała zbytnio w politykę na Raashtram, a władcą stała się właściwie z przypadku. Zdziwiła się, kiedy lud postanowił ją wybrać, ale nie można powiedzieć, że nie połechtało to jej ega. W końcu musiało to o czymś świadczyć. Zaufali jej. Wierzą, że poprowadzi ich po dobrej ścieżki, na której końcu znajdą dobrobyt.
Zamyślona, nawet nie zauważyła wystającego z ziemi wielkiego konara. Potknęła się o niego i momentalnie (ale z jaką gracją!) upadła. Zażenowana, zakryła szybko ręką oczy, jakby dzięki temu V nie mógł jej i całego tego zajścia zauważyć. Choć jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, w środku aż się paliła ze wstydu. Ot co, wielka pani król.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty04.05.15 20:17

1-2 - atak ze strony, ludziojadów;
3-4 - obecność/ atak źwierza;
5-6 - spokój, trochę śmiechu z upadku, ot majówka;
Raashtram
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty04.05.15 20:17

The member 'Volushka' has done the following action : Rzut Kostką

'k6' :
Mały wąwóz RGraCLy
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty04.05.15 20:29

-Spokojnie, jestem w stanie zrozumieć, że poruszanie dwiema nogami zamiast jednego ogona może być skomplikowane. - roześmiał się bardziej serdecznie niż szyderczo. A więc miał przed sobą syrenkę... Cóż, to... Całkiem urocze. Ciężko było mu brać tę rasę na poważnie. Nie była to jednak jakaś uwłaczająca opinia, ot, było mu wesoło na ich wspomnienie.
Zawrócił nawet, by wykazać się zdobywaną przez lata kulturą i pomoc kobiecie wstać. Damie w opresji jak miało się okazać. Lekko stężał wyraz jego twarzy i podszedł do niej możliwie szybko i płynnymi ruchami. Zbladłby pewnie gdyby naturalnie jego karnacja była ciemniejsza.
-Wstań powoli i chodź szybko w moją stronę. - wyszeptał licząc, że mu zaufa.
Mistrz Gry
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty04.05.15 21:05

Okazało się, że syrena nie potknęła się o konar, lecz o podobną do kreciej (ale o wiele większą i z dziurą pośrodku; coś jak taki mini-wulkan) norę jakiegoś zwierzęcia. Niemal natychmiast wyłonił się z niej domownik, który rozzłoszczony zakłócaniem spokoju w jego własnym domu, szczerzył się i warczał na śmiałka, który odważył się to zrobić. Raczej nie miał przyjaznych zamiarów. Na roślinożercę też nie wyglądał...

• odkryto nowe zwierzę; KLIK

Sponsored content
PisanieTemat: Re: Mały wąwóz  Mały wąwóz Empty

Mały wąwóz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 8Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Similar topics

-
» Karczma "Mały Pony" i Stajnie
» Karczma "Mały Pony" szuka Pracowników!

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Midgard :: Pradawna Puszcza-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.