Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
Niezbyt wyróżniająca się na tle Pradawnej Puszczy okolica, będąca jednym z tych kuszących do spaceru miejsc, a jednak niekoniecznie obiecujących wędrowcom bezpieczeństwo. Nie da się stwierdzić, jakie przygody tu czekają, poza dosyć prawdopodobną obecnością ludożerców. Głodnych ludożerców. ~Astraea Neventhile
Autor
Wiadomość
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 21.01.19 16:25
Za cicho? W środku puszczy? To albo wszystko zdechło na wieść o przybyciu Loki, albo spierdzieliło jak najdalej przed Loki. Nie trzeba bowiem nasłuchiwać by usłyszeć, jak centaurka powoli przemieszcza się przed siebie. - Do cholery jasnej, gdzie jest koniec tego pier*olonego lasu, bo mnie c*uj trafi zaraz! - Z brzmienia nieco męski i twardy oraz szorstki głos rozlegał się po puszczy. Słychać też było tętent końskich kopyt. Gałęzie trzaskały, ziemia lekko dudniła, gdy z "wdziękiem i gracją bawołu na sawannie", Loki przedzierała się przez chaszcze. Na koniec zsunęła się jeszcze do wąwozu, co sprawiło, że z wpierw wysokiej babki wystającej z krzaków, nagle zrobił się kuń z babką miast głowy, szyi itp. Centaur, jak się patrzy. Grzmotnęła mocnymi kopytami o ziemię, by złapać równowagę. - Do wszystkich ku*w z burdeli odpier*olisz ty się wreszcie ty mały upierdliwcu?! - Ryknęła nagle za siebie, na małego stworka wielkości ananasa (klik), który mościł się na jej zadzie, jakby było to miejsce do założenia gniazda. Chimera była odziana w skórzaną zbroję paskową, do tego przepasane torby podróżne, składaną włócznię z jednego boku i topór oburęczny z drugiego boku, a na plecach długi łuk i kołczan pełen strzał. Herod baba jak nic.
Roderick GarsonMityczny
Liczba postów : 63
Temat: Re: Mały wąwóz 21.01.19 16:43
Ciszę przerwał nagle tupot kopyt i wrzaski... niecenzuralne nawiasem mówiąc. Otworzył leniwie jedno oko, jak gdyby się nic nie stało. Ujrzał centaura który najwyraźniej próbował zrzucić z siebie jakieś stworzenie leśne, nawiasem mówiąc całkiem duże jak na upierdliwca, no ale to nie jemu oceniać. Otworzył oczy całkowicie i przyglądał się "walce" przeplatanej razem z przekleństwami. Musiał przyznać że miała "wyrafinowane" słownictwo. Postanowił się w końcu odezwać. - Rozumiem że toczysz tutaj walkę na śmierć i życie z jakimś upierdliwym ptaszkiem, czy cokolwiek to jest. Ale czy musisz tak przy tym drzeć ryja? Odpocząć próbuje napawając się ciszą. - Powiedział bez emocji, swoim niskim, basowym głosem. Co prawda było zbyt cicho i na swój sposób mu to przeszkadzało, ale starał się tym zwrócić uwagę centaura. W sumie nawet nie wiedział po co. No ale skoro już była okazja pogadać, to dlaczego by tego nie wykorzystać. Wstał powoli, ociężale, leniwie wręcz i podszedł do centaura. - Co tutaj robisz? To miejsce nie należy do najprzyjemniejszych i zawsze istnieje ryzyko na spotkanie jakiegoś ludojada. Choć nie żebym się martwił. - Powiedział spokojnie. Jego kamienna mina nawet nie drgnęła, gdy mówił tak jakby tylko jego usta się poruszały. Pytanie zadał w zasadzie tylko z grzeczności bo nie specjalnie go to interesowało.
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 21.01.19 18:47
No tak.. dla ludziów taki ptaszek wielkości ananaska był pewnie wielki - to tłumaczy czemu mają tak wysokie mniemanie o tym, co mają w spodniach - niemniej dla Loki, był on chujowo mały - po prostu. Jak tylko się odezwał, Loki natychmiast swą poirytowaną facjatę zwróciła w stronę konusa. Parsknęła, jakby na nosie siadł jej upierdliwy komar i kopnęła kopytem w ziemię. - Musisz składać takie długie zdania? - Zapytała się wkładając palec do ucha, jakby teraz dla odmiany to tam wleciał komar. Minę miała zobojętniałą ale i lekko zniesmaczoną. - I będę drzeć, co chcę i kiedy chcę. Nie twój las mieszczuchu - dodała, raz jeszcze kopiąc kopytem w ziemię dla podkreślenia kto tu kurwa bardziej do puszczy pasował jak co. Następnie odwróciła się do niego niemal całkiem zadem mrucząc cos o "je*anych facetach bez manier" i cos tam. - A co ci do tego? Tu się kurwa pracuje. Najemników nie obchodzi czy gdzieś jest przyjemnie, bo jak jest to najczęściej forsy z tego nie będzie - mruknęła w jego stronę, poprawiając sobie po kolei pasy przytroczonych pakunków. - Co do ludojadów, to pitolion razy tędy jeżdżę i jakoś nigdy nie widziałam, ale widać babskie ploty to twoje pewne źródł informacji to się nie wtryniam - rozbawiona zaśmiała się lekko pod nosem, jakby właśnie uznała, że gostek wierzy w istnienie różowych trolli kradnących onucki. Podrapała się jednak zaraz po głowie. Odwykła od wymieniania tylko zdań.
Roderick GarsonMityczny
Liczba postów : 63
Temat: Re: Mały wąwóz 21.01.19 19:13
Oho, wyglądało że niezły z niej niezłe ziółko jest z tego centaura. Oczywiście nie wzruszyło go jej oburzenie. Ale oczywiście nie zamierzał pozostawić tego pytania bez odpowiedzi. - Składam takie zdania jakie mi pasuje. - Jej ekspresje na twarzy były nawet na swój sposób zabawne, ale mina Rodericka pozostała niezmienna. Chwilę potem usłyszał że to nie jego las i że jest mieszczuchem. - Nie unoś się tak, bo ci jeszcze żyłka pęknie. - Udał że nawet nie zauważył jej tupania. Nie wzruszało go to ani trochę. Potem odwróciła się do niego zadem. No i kto tu był bez manier. Bo wyglądało na to że chimera też nie należała do osób z dobrymi manierami. Roderick jednak nadal pozostał niewzruszony tym faktem. - Prawdę powiedziawszy nic mi do tego. Powiem nawet że w tej kwestii muszę się z tobą zgodzić praca najemnika nie jest usłana różami. Wiem, bo sam również nim jestem. - odpowiedział spokojnie. A potem zaczęła się wymądrzać że tysiące razy tędy jeździ i żadnych nie spotkała. Z jednej strony zasmuciła go ta informacja, nie będzie jednak okazji powalczyć. - Mówię tylko co zasłyszałem, sam osobiście się też nie spotkałem. - Wyciągnął papierosy, wziął jednego do ust, po czym odpalił. Wyciągnął paczkę przed siebie. - Palisz? - Wzięła czy nie, odłożył paczkę do kieszeni. - Nazywam się Roderick Garson, gdyby Cię to interesowało.
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 29.01.19 21:42
- No widzisz, a ja chodzę tam, gdzie mi się podoba - mruknęła pod nosem, na jego wzmiankę o składaniu zdań. - I uważaj by tobie, coś nie pękło... na przykład ten kij w dupie - przeciągnęła się i rzuciła to jakby od niechcenia, podsumowając delikwenta jako "sztywniaka". Kiedy jednak przyznał, że jest najemnikiem, zwróciła się do niego przodem i uśmiechnęła dziarsko z zadowoleniem. Czyli nie taki zwykł sztywniak. "Swoiski" sztywniak. Cudownie. Gdy zapytał ją czy pali, podeszła do niego i pochyliła lekko, wspierając dłonie w pasie. Jej uśmiech się powiększył, acz wyglądał dość niebezpiecznie i lekko szaleńczo. - Owszem... palę - zrobiła krótką przerwę i przechyliła lekko głowę w bok - Wrogów, ekoterrorystów, kłusowników i tych, co mi włażą pod kopyta, lub jak to "wy" mawiacie, włażą mi w dupę - powiedziała powoli i groźnie, ale nie była to groźba kierowana w jego stronę, co było oczywiste po jej kolejnej akcji. - Loki Nibelung mieszczuchu. Najemna włócznia - powiedziała, wyprostowała się i dziarsko podała mu rękę.
Roderick GarsonMityczny
Liczba postów : 63
Temat: Re: Mały wąwóz 29.01.19 22:29
Gdy usłyszał stwierdzenie żeby uważał, co by jemu coś w dupie nie pękło, spojrzał na nią z politowaniem, choć na jego wargach pojawiło się coś na kształt ledwo zauważalnego uśmiechu. Co jak co, ale miała dziewczyna tupet. Zaczynało mu się to podobać. - Ostatnia osoba która próbowała cokolwiek włożyć do mojej dupy, pozbyła się wszystkich włosów na ciele i nabawiła kilku poparzeń. Lepiej pomyśl czy warto ryzykować. Mówił śmiertelnie poważnie, mimo to jego głos wydawał się już nieco mniej zimny niż dotychczas. Temat zszedł, można by rzec na ogniste tematy, no ale w zasadzie pod tym względem nie mógł narzekać, wszak Roderick był żywiołem ognia właśnie. - Skoro mowa o paleniu wrogów to można by rzec że również ich palę. Papierosy są jednymi z nich. No ale skoro mowa o ogniu to jedno mogę rzec na twój temat. Temperament to masz iście ognisty. - Zaskakująco, zdobył się na śmiech. Choć raczej nie na zasadzie tego że rozbawił go jego własny żart. A bardziej dla podkreślenia tego że nie mówi tego, aby jej ubliżyć. Kiedy usłyszał jej miano i zobaczył dłoń skierowaną w jego stronę. Bez wahania uścisnął jej dłoń, po czym dodał. - Miło mi Cię poznać. - I mówił całkiem serio. Miał przeczucia że ta znajomość może okazać się ciekawsza, niż większość jego dotychczasowych "znajomości".
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 29.01.19 23:56
Uścisnęła dłoń żywiołu bardzo pewnie i mocno, z pewnością nie jak to damulki mają w zwyczaju - delikatnie i całuj po rąsiach. Jej dłonie w dotyku były szorstkie i świadczyły, że najemnikiem była nie tylko z gadania ale i z czynu. Zasłyszany komplement skwitowała wybuchem śmiechu i klepnięciem Rodericka w plecy - może ciut za mocno, ale co tam. - Tak mnie papcio wychował to tak mam. Mi również miło poznać, obym się na tobie nie sparzyła! - Znów się zaśmiała, z udanego "dowcipu". - Jak szukasz w tych rejonach rozwałki to od razu ci mówię, że tu spokój jak w oborze.. Masz obecnie zlecenie czy tak się wałęsasz? - Zapytała znów wspierając dłonie na bokach i patrząc na niego już bez zmarszczonych brwi i groźnej miny, a wręcz sympatycznie.
Roderick GarsonMityczny
Liczba postów : 63
Temat: Re: Mały wąwóz 30.01.19 13:25
Uściśnięcie dłoni godne prawdziwego wojownika. Nawet mu to imponowało... na swój sposób. Zastanawiał się czy po prostu wszystkie centaury są takie, czy może ona była akurat taka jaka była. Po uściśnięciu jej dłoni jedno wiedział na pewno. Najemnikiem nie była od parady. Co dobrze świadczyło, bo skoro wędruje po tych okolicach, to być może wie co nie co o potencjalnej robocie. Słysząc na temat jej papcia, a przede wszystkim sparzenia, mimowolnie się zaśmiał. W jego przypadku "sparzenie się" brzmiało dwuznacznie, bo mogła się sparzyć poprzez jakieś nieporozumienie między nimi, ale mogła też się sparzyć całkiem dosłownie. Z jakiegoś powodu wydało się to Roderickowi całkiem śmieszne. - Ten twój papcio, to musi być całkiem konkretny gość. Nie powiem, lubię konkretne osoby. Po prostu bez zbędnego pier***enia, tylko od razu do rzeczy. Czasami trzeba się powstrzymać, co by uniknąć zbędnych kłopotów. Ot, zwykła wygoda. Oczywiście nie miał zamiaru nikogo negować, każdy ma swój styl. Ale wiedział z doświadczenia, że czasem nie warto wchodzić w zbędną dyskusje, bo można wpaść w większe kłopoty niż by się tego chciało. Kidy usłyszał że w okolicy nie ma żadnych zleceń, zmartwiło go to nieco, ale oczywiście nie dał po sobie tego poznać. - W zasadzie to tak się wałęsam z nadzieją na złapanie jakiejś roboty. Miałem nadzieje, że może coś się będzie działo w okolicy, ale skoro mówisz że tu cisza, to nie pozostaje mi nic innego jak iść do miasta i mieć nadzieje na jakieś zlecenie. A jak z tobą? Wykonujesz aktualnie jakieś zlecenie, czy też się tak wałęsasz bez większego celu? W jednym centaur miał rację. Czasami jak się rozgadał, to zamiast powiedzieć coś prosto i konkretnie, to z jego ust leciał potok słów.
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 30.01.19 19:36
Mało kto wiedział, że "papcio" był tak na serio ogierem w stadzie, które ją wychowało - rodzonego ojca nie znała w końcu. Niemniej nie uważała by koń był gorszym ojcem - dostała solidne podstawy i trening. - Oj kawał koniska z niego był, fakt. Trzymał się staruszek tak długo, że śmiałam się, że go na grzbiecie będę nosić - zaśmiała się ponownie. - Myślałam nad wizytą w Mitycznym Zakonie. Może podłapię tam robotę, a jak nie to chciałam przycisnąć nieco jednego żywioła. Bo rok temu go z pobojowiska Szarej Fortecy ściągaliśmy. Szok ale skubaniec przeżył. No ale ważniaki go zgarnęły i tyle. A mnie swędzi aż by sie nieco wywiedzieć - faktycznie ją "swędziało" bo tupała kopytami, jakby mówiła o czymś super-mega fajnym. Nachyliła się nagle szybko, tak by spojrzeć mu prosto w oczy. - Idziesz? - Uśmiech od ucha do ucha. Nie musiała nic więcej dodawać. Ot propozycja wspólnej podróży. Dobrze jest mieć z kim wypić po drodze.
Roderick GarsonMityczny
Liczba postów : 63
Temat: Re: Mały wąwóz 30.01.19 19:56
Wizyta w Mitycznym Zakonie? Robiło się coraz ciekawiej. Dawno go tam nie było, a z tego miejsca nie było daleko. Ponadto wyglądało na to że miała jakiś zatarg z jednym żywiołem. To by się mogło skończyć naprawdę nieprzyjemnie dla niej jeśli poszłaby tam sama. Postanowił spróbować zapytać czymże się ten żywioł jej tak naraził, że aż wystać w miejscu nie może. Podobno kto pyta nie błądzi, a wiedza nie raz potrafiła uchronić od kłopotów. - A czym ten żywioł ci tak podpadł? Jeśli wolno mi zapytać. Bo najwyraźniej nie darzysz go sympatią. Niespodziewanie nachyliła się w jego stronę i spojrzała mu w oczy. Roderick nawet nie drgnął, choć był gotowy sięgnąć po miecz, bądź uderzyć zaklęciem jeśli by musiał. Nie żeby musiał cokolwiek robić w tej sytuacji, ale to już takie zboczenie zawodowe. Nigdy nie wiesz, kiedy ktoś, lub coś może zaatakować. Kiedy usłyszał zaproszenie na wspólną wyprawę uśmiechnął się lekko. - Jasne, czemu nie?! Dobrze by było żeby jednak ktoś jej pilnował w zakonie. Tym bardziej że z tego co zdążył zauważyć. Loki nie do końca panowała nad własnym temperamentem.
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 30.01.19 22:04
Patrzyła chwilę dość tępo na Rodericka. Widać było, że próbuje przemielić jego pytanie o podpadniecie żywioła i że myślenie nie jest chyba jej mocną stroną. Nagle zmarszczyła brwi i po chwili je podniosła. - Aaaa! Podpadł... Nie, nie! Mi nie.... W sensie - zatuptała w miejscu próbując dobrać słowa. Chwyciła się nawet za głowe jakby ją to bolało a upierdliwiec cicho zaćwierkał i zleciał jej z zadu jakby bał się, że to już nazbyt obciążające doświadczenie. - Bo on może wiedzieć, co się w Szarej Fortecy stało. Ale nikt nie pozwala szaraczkom z nim pogadać. Wielkie paniska kombinują, a ja chcę wiedzieć co się stało. Wielu co tam padło to moi kumple od kufla byli. No i raz tam byłam i chcę tam iść znowu.. spuścić łomot komu trzeba jeśli trzeba - usilnie próbowała wyjaśnić o co chodzi. Pod koniec spojrzała na Rodericka nieco jak zbity pies nie wiedząc, czy rozumie. Wspólna mowa nadal sprawiała jej czasem problemy chyba.
Roderick GarsonMityczny
Liczba postów : 63
Temat: Re: Mały wąwóz 30.01.19 22:37
Patrzył na nią spokojnie, kiedy ta próbowała przemielić pytanie. Powiedziałby nawet że wyglądała na swój sposób uroczo, kiedy zmieniały się grymasy na jej twarzy. Oczywiście nie ma mowy by jej o tym powiedział. Zdążył się już poznać ją na tyle żeby wiedzieć że gdyby powiedział to głośno, to by mógł wyłapać kopytem w kroczę, co nie byłoby zbyt miłe. Wolał podarować sobie taką "przyjemność". - Interesują Cię wydarzenia z Szarej Fortecy co? W zasadzie to nie Ciebie jedną. Też bym się chętnie dowiedział, co się tam wydarzyło. Proponowałbym to jednak załatwić po mojemu. Znaczy bez kopania kopytami kogo popadnie. Żywioły nie są zbyt rozmowne i nie sądzę byś brutalną siłą coś wskórała. Jedynie kłopotów sobie napędzisz. Zresztą omówimy to na miejscu. No i znów się rozgadał, spojrzał tylko na Loki czy przypadkiem nie usnęła od jego gadaniny. - Lepiej chodźmy już. Nie marnujmy czasu.
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
Temat: Re: Mały wąwóz 30.01.19 23:07
Zamrugała, po czym pokiwała głową, gdy zapytał, czy interesuje ją Szara Forteca. Zadowolona, że jako tako zrozumiał, tupnęła kopytem w ziemię. - No tak... znaczy... ja go chce przycisnąć... kopać i bić mogę jak nic nie powie... - zaczęła ale przerwała i naburmuszyła się nieco, gdy zabronił jej kopania. - No ok.. po twojemu - mruknęła niezbyt zadowolona. - Ale chciałam się pospieszyć, więc wskakuj - powiedziała i klepnęła się po grzbiecie by na nią wsiadł. Nie przyjmowała "nie" jako odmowy. Gdyby trzeba było to by go wpakowała, bo nie chciała się wlec w ślimaczym tempie.
Niektóre drogi po prostu należało przebyć, nawet jeśli na dobrą sprawę nie kusiły swoim bezpieczeństwem. Ludożercy? O bogowie. Zdecydowanie miała nadzieję, iż plotki na ich temat to jedynie bajdurzenia, mające wystraszyć wędrowców i może skłonić ich do solidnego uszczuplenia zasobów sakiewki w celu dania zarobić najemnikom. Co niby mieli chronić przed zagrożeniem i... zjedzeniem gdzieś z dala od normalnej cywilizacji. Tyle dobrego, iż było zdecydowanie cieplej niż zimniej... Czyli zamarznięcie nie groziło.
... chyba jednak nie mogło być tak pięknie, jak by się chciało. Podróż bez przeszkód? A figę, najwyraźniej. Jakieś piski, popłoch wśród ptaków... Zwierzyna podobno wyczuwała zagrożenia i wiedziała, kiedy należy się zmyć. Inna sprawa, że te skrzydlate to w ogóle jakieś płochliwe istoty. Przystanęła na chwilę, uważnie nasłuchując. Dźwięki stawały się coraz cichsze, żeby w końcu ustać, a w powietrzu pojawiła się nowa woń, drażniąca powonienie. Krew. Zawahała się. Iść dalej w swoją stronę? Tak by było najlepiej. Ale... No, może zerknie jednym okiem, o co chodzi i dopiero potem nawieje? Toteż ostrożnie zaczęła się zbliżać w stronę zarośli, chcąc wyeliminować domysły - z czego każdy kolejny był coraz bardziej szalony - i... no, to już zależy, co tam zastanie...
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 0:41
Może jednak warto było zatrudnić najemnika, by poczuć się bezpieczniej idąc tą nieszczególnie bezpieczną drogą? O tym Alruna mogła przekonać się dość szybko. Zwabiona przez niepokojące dźwięki można było śmiało uznać, że połknęła haczyk. Nawet jeśli szła ostrożnie to w pewnym momencie jedyną drogą do celu okazało się z pozoru niegroźne wzniesienie. Niby nic wielkiego. Niby - kobieta postawiła ledwie cztery pewne kroki, by zaraz poczuć, jak grunt osuwa się spod nóg i tracąc równowagę poleciała na sam dół. Szczęście w nieszczęściu nabawiła się tylko killu maleńkich zadrapań, które w żaden sposób nie wymagały interwencji lekarza. Gorzej było z kostką, która lekko pobolewała i lepiej było, żeby jej zbytnio nie obciążać.
Rzut k6 bez bonusu (niepowodzenie) Rzut k6 bez bonusu ^ zależny Rzut k6tak/nie Rzut k6 bez bonusu (niepowodzenie)
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia 17.03.19 0:54, w całości zmieniany 2 razy
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 0:41
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
'Mini-Powodzenie k6' :
Alruna SchalledelMityczna
Liczba postów : 68
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 15:34
Tak, zapewne trzeba jednak było kogoś wynająć. Raz, że kwestie bezpieczeństwa, dwa, że... no właśnie. Kuku się stało! Niby nieszczególnie poważne, ale... od takich właśnie drobiazgów się zaczynało. Niby nic, a zaraz problem urastał do gargantuicznych rozmiarów. Co ostatecznie prowadziło do pytania: czy kostka wytrzyma drogę, jaką przed sobą miała? Wszak położenie się i czekanie na śmierć niezbyt wchodziło w grę... Zebranie się po nieplanowanym zjeździe na dół siłą rzeczy potrwało dobrą chwilę, w trakcie której wszystko, co miało uszy, powinno je właśnie potracić wskutek nieszczególnie cenzuralnej wiązanki. Tyle że rzeczona wiązanka istniała jedynie w umyśle Mitycznej i bynajmniej nie zyskała "materialnej" postaci. Wybitnie nieszczęśliwa - w tej chwili - kobieta chyba wypluła haczyk, na który tak paskudnie dała się złapać, ze złością otrzepując się ze wszystkiego, co mogło przyczepić się do ubrania. Wsparła się na kosturze i odetchnęła ciężko, kierując wzrok w stronę niezdobytego wzniesienia. Należało brać nogi z pas czy też było... spokojnie?
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 15:54
Wydawało się być spokojnie. Nienaturalnie spokojne. W takim miejscu powinno się słyszeć śpiew ptaków, a oprócz szelestu poruszanych liści panowała nieprzyjemna cisza. Zerkając w stronę wzniesienia te wyglądało równie niepozornie co wcześniej. Nic się nie działo i nie zapowiadało się, żeby miało się zmienić. Intensywny zapach krwi dalej unosił się w powietrzu, ale cokolwiek zostało ranne już nie żyło, albo się stąd wyniosło. A może nie miało sił, aby dalej walczyć?
Rzut k6 bez bonusu (niepowodzenie)
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia 17.03.19 16:00, w całości zmieniany 1 raz
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 15:54
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
'Mini-Powodzenie k6' :
Alruna SchalledelMityczna
Liczba postów : 68
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 17:57
Cisza, spokój. Aby na pewno? Zacisnęła mocniej palce na kosturze, "stuknęła" kijkiem parę razy o ziemię. W milczeniu wpatrywała się jeszcze przez chwilę w ten sam punkt. Wahała się. Ale czy można było ją za to winić? Okolica do bezpiecznych bynajmniej nie należała, a jakoś lubiła swoją głowę. I ręce. I każdą inną kończynę. Grunt, żeby wszystko było na swoim miejscu i tak dalej i tak dalej. Ciężko powiedzieć, jakie trybiki obracały się w tym jej pastelowym umyśle, skoro ostatecznie ponowiła próbę dostania się... tam. Ostrożniej jeszcze niż wcześniej, starając się nie obciążać cholernej kostki, w czym miało pomagać wspieranie się na "bardzo-dużym-kijku". Do trzech razy sztuka? Podobno...
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 18:03
Uderzenie kosturem o ziemię, jeżeli miało polegać na sprawdzeniu czy grunt jest stabilny to szybko utwierdziło kobietę w przekonaniu, że tak właśnie było. Stawiając kroki ostrożniej, najwyraźniej ucząc się na własnych błędach, w końcu bez większych problemów wspięła się na samą górę. Niemniej to, co było dla niej interesujące nadal pozostało poza zasięgiem wzroku. Zbyt skupiona na tym, by nie spaść Alruna nie zauważyła, że krzaki nieopodal niej znowu się poruszyły. I sprawcą nie był wiatr. Czy dobrym pomysłem było uderzanie kijakiem o ziemię? Nie. O skutkach przekonała się w momencie, kiedy spomiędzy zarośli wyskoczyło stworzenie, które nie wytrzymało i postanowiło rzucić się w jej kierunku. Stworzenie sięgało jej do połowy ud i było długie - jak to była u krokodyli. Powarkując niby to groźnie wpatrywało się uparcie w kostur, ale zatrzymało się niespełna dwa metry od dziewczyny nie będąc pewne, jak powinno się zachować. Młody osobnik? Nie szczeniak, ale sądząc po chęci do figli nie mógł być też całkiem dorosły.
Rzut k6 bez bonusu (powodzenie) Rzut k6 bez bonusu (niepowodzenie) Rzut k6 (niepowodzenie)
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia 17.03.19 18:15, w całości zmieniany 1 raz
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 18:03
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
#1 'Mini-Powodzenie k6' :
--------------------------------
#2 'Mini-Powodzenie k6' :
Alruna SchalledelMityczna
Liczba postów : 68
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 19:16
... ups? A raczej: UPS. Totalnie wielkie i ogromne UPS. Zdecydowanie było iść swoją drogą, a nie próbować ogarnąć, co to się tu w pobliżu dzieje. A tak to... miała przed sobą COŚ. WIELKIE I KROKODYLOWATE COŚ. Tyle dobrego, że nie rzuciło się na nią z miejsca, ale, ale... kto wie, co za chwilę strzeli temu czemuś do głowy?! - Spokojnie, tylko spokojnie, maleńki... Krzywdy ci nie zrobię... - odezwała się dość cicho, łagodnie. Miękko. Ruszać się nie ruszała, nie chcąc przypadkiem zwierza sprowokować do skoczenia na nią i odgryzienia tego i owego. Tak że... kostura puścić nie puściła, choćby dlatego, że potrzebowała go do podparcia. Jednak jeśli się na nią rzucił z tymi swoimi zębiskami, to co innego pozostawało? Próba uniku i obrony z pomocą kostura, jakżeby inaczej. Byleby tylko nie zapoznać się bliżej z zawartością jego paszczy.
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 20:11
W trakcie próby uspokojenia stworzenia, te ani na moment nie przeniosło na kobietę spojrzenia. Innymi słowy: porażka na całej linii. Zbyt skupione na kosturze najprawdopodobniej nie widział świata poza nim, niemniej nie zdecydował się na to, aby spróbować wyrwać go z rąk Alruny. Cały dygotał od nadmiaru emocji, krokodyli ogon poruszał się w coraz bardziej energicznym tempie. Wywalił długi, różowy język z pyska i dyszał coraz głośniej. Istniała szansa, że stworzenie by nie wytrzymało i spróbowało odebrać kobiecie zabawkę, kiedy nagle zastrzygło uszami i skierowało długi pysk w bok. Kobieta usłyszała to zaraz po nim, kiedy to zwierzę w końcu się uspokoiło. Szuranie czegoś o ziemię, jakby coś było ciągnięte i słaby, dziwny ryk - niestety nie znała się na zwierzętach na tyle by móc stwierdzić co takiego mogło wydawać podobny dźwięk. Istotniejsze było to, że stworzenie przed nią naprężyło się, spojrzało z utęsknieniem na kostur po czym uginając łapy ruszyło w kierunku, skąd dochodziły odgłosy.
Rzut k6 bez bonusu (niepowodzenie) Rzut k6 (powodzenie) Rzut k6 bez bonusu Rzut k6tak/nie ^ zależny Rzut k6 bez bonusu (powodzenie)
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia 17.03.19 20:24, w całości zmieniany 1 raz
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Mały wąwóz 17.03.19 20:11
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.