Sporo ludności nie ma obecnie pracy/zajęcia. Można utworzyć małe grupki sprzątaczy, które uprzątałyby uliczki, a także tworzyły patrole mające wyłapać śmieciarzy.
W zamian mieliby nieco posiłków i wsparcia od królestwa - wiele nie zarobią ale lepsze to niż nie robienie nic.
Można też wysłać dzieci w ramach edukacji "bądźmy eko" by dać im przykład jak sprzątamy i że nie śmiecimy.

W razie kontaktu z jakimiś "organizmami" oczywiście muszą działać strażnicy miejscy, a nie cywile.

Jeckyll wybrałby kilku strażników lub gwardzistów i kazał im zaczaić się w zaśmiecanych miejscach by przyłapać śmiecących. Wprowadziłby surowę karę dla złapanych na gorącym uczynku. Groźba ucięcia ręki jeśli jeszcze kiedyś będzie śmiecić i przymusowe nieodpłatne sprzątanie dla ów osób. Gdyby mieszkańcy ich poniżali lub wyzywali to musieliby to znosić.