Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
dwulicowy / przebiegły / egoista / narcyz / snob / zachłanny / zmysłowy / uwielbia bawić się kosztem innych
Łatwiej zrobić dobre wino, niż opisać złożony charakter Loui. Z pewnością można jednak uznać, że jest urodzonym szlachcicem... Ciekawe czy umiałby się obyć bez prestiżu i pieniędzy. No zaradny jest, więc radę to by sobie dał. Niemniej żyje z wykorzystywania innych, mamienia ich, handlowania informacjami, szpanowania na balach i sprowadzaniem koszmarów. Uwielbia to robić, a dodatkowo ma masę innych, równie mrocznych, a i niekiedy perwersyjnych hobby. Jest osobą nie do końca zrównoważoną psychicznie, którą cierpienie innych wręcz bawi.
Umiejętności:
rasowe: • Przemiana w nietoperza • Odczytywanie snów i koszmarów innych osób • Możliwość wejścia w cudze sny i ingerencji w nie, w miejscu ciała Piaskuna zostaje wtedy mała lalka o jego wyglądzie • Uwodzenie - silniejsze własne: - Zastraszanie - Aktorstwo - Specjalizacja: Tropiciel - Żelazna Wola
Przystojny? Ależ tak. Z całą pewnością mimo wieku, jest zabójczo przystojny. To tak jak z winem - im starsze, tym lepsze. On również wygląda coraz seksowniej, a o jego doświadczeniu mogłyby krążyć legendy. Lewą tęczówkę ma błękitną. Zawsze elegancki, ogolony - no chyba, że akurat pracuje, nie goli się wtedy za często. Włosy w niektórych miejscach obsypane siwizną, ale ma tak od dawna i dodaje mu to uroku. Nie pokazuje na twarzy zbyt wielu emocji, a jak już to najczęściej przebiegły uśmiech. Wydaje się na pierwszy rzut oka prostym i bezbronnym szlachcicem. Dopiero po bliższym poznaniu może się ta opinia zmienić.
Biografia:
Można rzecz – szczęście w nieszczęściu. Urodził się bowiem, jak dumny syn przedostatniego Władcy Demonów, gdy ten był jeszcze u władzy. Problem w tym, że mamuśka była większym problemem. Była bowiem faworytą władcy ale nie pochodziła ze szlachty… zwykła piaskunka. Okręciła go sobie wokół palca by zyskać jego nazwisko i majątek. Pech chciał, że się nie udało. No bo ojciec poznał jakąś cholerną wywłokę o nazwisku Hope i wzięli ślub. Matka Loui wraz z nim musiała uciekać z zamku by nie zabito ani jej ani jej syna – bo kto wie, co by się stało. Osiedlili się w Metropolis jak najdalej ziem demonów. Loui był mały, ale wiele już kojarzył i nie podobało mu się, że zwalono go z wygodnych kolan ojca, ani że matka zbiegła z nim. Niech se dziwka sama ucieka – nikt by go nie skrzywdził! Nikt by nie śmiał! No ale na szczęście matka dostała sporo pieniędzy od władcy demonów, więc mogła zacząć w Metropolis życie jako ktoś niezwykle majętny. Szybko jednak umarła – a złapała jakiegoś syfa w burdelu to się jej zmarło. Loui odziedziczył cały majątek i jako młody panicz szukał możliwości do umocnienia swej pozycji. Miał tylko nazwisko ojca. I sporo kasy, która szybko się kończyła. Toteż szybko znalazł okazję. Uwiódł o wiele starszą (jakby patrzeć na dojrzałość) kobietę ze szlacheckiej rodziny, ożenił się z nią i… no odziedziczył majątek, został szlachcicem i w ten sposób „wrósł” w społeczeństwo ludzi. Pech chciał, że biduli zmarło się przedwcześnie, panie świeć nad jej duszyczką pomarszczoną. Podobno zmarła we śnie. Smutek, ale cóż… była już powoli wiekowa, czyż nie? Loui z radością pochował ją na cmentarzyku rodowym za domem i obiecał sobie, że nigdy więcej starych bab oglądać nie chce. Przejął cały majątek więc natychmiast pozbył się reszty ewentualnych spadkobierców, lub współlokatorów. Ależ nic im nie zrobił! Ot… zasugerował niewielkie wynagrodzenie, święty spokój, ładne widoki… Dodatkowo miał dokument małżonki, że tylko on dziedziczy. Tak oto urządził się jak pączuś w maśle i mógł przystąpić do umacniania swej pozycji. Doszło do tego, że nawet przedostatni władca ludzi docenił jego pracę. A co robił? Oprócz tego, że był znakomitym doradcą do spraw dyplomacji? Łowca Głów to dość brudne określenie. Łatwiej porównać go z detektywem konsultantem. Znaczy się pomagał straży miejskiej ilekroć działo się coś „złego”. Zajmował się też ściganiem przestępców w snach. Oberwało mu się kilkakrotnie. Właściwie to an tyle by osiągnął swego rodzaju doświadczenie i wiedzę, jak unikać kłopotów wykorzystując innych w jego miejsce. Wtedy im działa się krzywda, a on wychodził z tego cało. No i jest jeszcze wyprawa do Szarej Fortecy. Jak dobrze, że miał wtedy jakieś zajęcie – Straż Miejska potrzebowała pomocy (jak zawsze, phi) – i nie mógł udać się z orszakiem, jako wierne wsparcie. Bo tak to stracił swojego mocodawcę, ale zachował chociaż życie, a był do niego niezwykle przywiązany. Teraz wszystko mu się troszkę posypało. Nowy władca, nowe zasady… Ciekawe czy nadal będzie mógł pomagać Straży Mieskiej i czy będzie tu w miarę mile widziany. Ludzie żyją tak krótko, że już z kilkoma władcami się użerał i miał tego szczerze dość. No ale czego się nie robi dla stanowiska oraz ewentualnych zaszczytów. Wybuch oznaczał też, że szanowny następca jego ojczulka też wącha kwiatki od spodu i ktoś nowy zostanie władcą u demonów. Oby nie chcieli go ściągnąć do stolicy! O nie, nie. Był tak mocno przyklejony do Metropolis i Midgardu, że nawet przesiąkł tutejszymi wierzeniami, chociaż momentami brzmiały dość zabawnie. Gdyby nie skrzydła i ogon to byłby nawet całkiem „porządnym” ludzkim obywatelem, ludzkiego miasta. No ale nie był. Niemniej dobrze dogadywał się z ludźmi i tylko niektórzy z lekkim przerażeniem go wspominali – inni zbyt się bali by w ogóle wspominać. No co? Nie jest pluszaczkiem…
Dodatkowe Informacje:
- lubi mięso i wino - nie lubi rzeczy tanich i brudnych - uwielbia zwierzęta, dba o nie bardziej niż o ludzi - ciągle zmienia mu się służba w domu.. jedni znikają, inni uciekają, bo mają go dość - dobre maniery przede wszystkim - jego żona pochowana jest na niewielkim cmentarzyku za posiadłością
Ostatnio zmieniony przez Louise La Grenouille dnia 04.11.15 15:12, w całości zmieniany 4 razy
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
Temat: Re: Louise La Grenouille 04.11.15 10:07
Mogę ci zaproponować tylko nazwisko, które mi wpadło do głowy: La Grenouille (czyt. La Grenui) (żaba xD ale brzmi fajnie)
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.