Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
Co prawda nie mieszkają tu najbogatsi mieszkańcy - można poznać to choćby po braku złoconych dachów i dość skromnej architekturze, ale dalej jest tu pięknie jak z obrazka. Nic dziwnego, że nazwano tę uliczkę "malowniczą".
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
Temat: Re: Malownicza uliczka 09.04.15 19:40
//to najnowsza gra; już po tych wszystkich misjach, spotkaniach z Thranduilem i grze z Abaddon
Coś zawsze sprowadzało ją do Gondolinu. W ostatnich latach wreszcie przełamała bariery, które wybudowała między sobą, a tym miastem już bardzo dawno, najpewniej podczas swojej pierwszej ucieczki. Parę dobrych dekad temu sama myśl o wędrówce wśród tych kolorowych budynków, które skrywały demony jej przeszłości, wywołałaby u niej niekontrolowany odruch wymiotny; dopiero teraz, kiedy była pewna, że cała jej rodzina nie żyje, mogła z czystym sumieniem odwiedzać stolicę, będącą za czasów dzieciństwa domem. Dom. Słowo to rozbrzmiało nieprzyjemnie w jej umyśle i jakby obiło się rykoszetem o czaszkę. Niemal nie pamiętała, jak należy ułożyć usta, aby je wypowiedzieć. Było obce. Zapomniane. Sztuczne. Rozentuzjazmowane głosy ludzi i kupców szybko doszły jej uszu, ale - o zgrozo - tym razem jej to nie przeszkadzało. Szła tylko przez miasto niczym ten cień, ciemny łowca z ognistym mieczem na plechach, a wiatr rozwiewał jej białe włosy, nadając całej scenie jakiejś idiotycznej, patetycznej nuty. Ethlinn dostrzegła kątem oka ładnie ubraną dziewczynkę o delikatnych rysach twarzy, która spoglądała na nią z pewną dozą zainteresowania, ciekawością i ledwie widocznym zaniepokojeniem. Łowczyni obdarzyła ją długim spojrzeniem szarych, beznamiętnych oczu, a już po chwili mała szlachetna czmychnęła gdzieś w boczną uliczkę. Kobieta spojrzała przez lewe ramię i dostrzegła, że z tego miejsca miała idealny widok na swój stary dom. Ledwo powstrzymała w połowie nostalgiczne, a w połowie podirytowane westchnienie, po czym znów wbiła wzrok w rozciągającą się przed nią ulicę. Nie czas na sentymenty. Jej zasoby pieniężne niebezpiecznie chyliły się ku zeru i rozpaczliwie potrzebowała w miarę dobrze płatnego zlecenia.
Sebastian MichaeloDemon
Liczba postów : 151
Temat: Re: Malownicza uliczka 14.04.15 9:13
/nowa gra w czerwcu 6500; Pod Wieczór; Wiem, że do końca tygodnia raczej cię nie ma, ale spoko
Stolica spiczastonosych narcyzów, gdzie pełno było roślinek i kolorów, zawsze doprowadzała go do lekkich mdłości. Ale w poszukiwaniu pracy, ktoś taki jak on sporo wędruje, no nie? Dlatego wędrował teraz tymi obrzydliwie i chorobliwie malowniczymi uliczkami, dostając powoli oczopląsu. - Cholerne kolory - burknął pod nosem ze spory poirytowaniem. Spanie w tym miejscu w spokoju graniczyło z cudem. Jak szary gargulec wpasowałby się w takie barwy. Chore! A umówił się z Loki, że spotkają się w górach. Miał mało czasu na podróż, bo naturalnie podróż za dnia była nieco utrudniona. Przez to wszystko o mały włos nie minął znanej mu Nocnej, w ogóle jej nie zauważając. No ale ujrzał ją i skrzywił się w dziwnym uśmieszku. Ręce w kieszeniach powoli się wysunęły. Przy tym narwanym babiszonie lepiej mieć się na baczności.
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
Temat: Re: Malownicza uliczka 19.04.15 23:26
Zdecydowanie nie spodziewała się przybycia swojego ulubionego znajomego, więc kompletnie nie zwróciła uwagi na jego obecność; nawet jeśli jakiś zakapturzony, ciemny osobnik przemknął gdzieś szybciutko w okolicach kącika jej oka, nie pomyślała nawet, że mógłby to być akurat Sebastian. Wpadanie prosto na swoich starych znajomych w miejscach, gdzie nie powinno ich być, nie należało do jej ulubionych czynności. Cóż, wpadanie na kogokolwiek nie należało do jej ulubionych czynności. Nigdy nie była jedną z tych nadmiernie towarzyskich osób, które czerpały chorą satysfakcję z kontaktów międzyludzkich i wymieniania się bezsensownymi uwagami rzędu "kochana, jaka piękna dzisiaj pogoda!". Głośne stwierdzanie oczywistości uważała za przejaw cofania się rozwoju intelektów istot żywych o parę dobrych mileniów. Tak właściwie to nie miała najmniejszego pojęcia, dlaczego akurat tę chwilę uznała za odpowiednią na ponowne spojrzenie przez ramię. Może chciała się rozejrzeć po tak dobrze znanej jej niegdyś okolicy, może poczuła potrzebę przeklęcia trzech pokoleń wstecz osoby, która delikatnie i zupełnie niezamierzenie potrąciła ją podczas przechadzki przez te piękne miasto. Niemniej jednak - zdecydowała się odwrócić i już wkrótce tego pożałowała. O bogowie, dlaczego. - Nie mam pojęcia, dlaczego jakże groźny i mroczny demon uznał za dobry pomysł spacer po tym cudnym mieście w tak radosny dzień - rzuciła głośno w stronę Sebastiana, owijając szczelnie każde słowo w grubą warstwę sarkazmu z najwyższej półki.
Sebastian MichaeloDemon
Liczba postów : 151
Temat: Re: Malownicza uliczka 21.04.15 12:47
Słysząc słowa swej "ulubionej" towarzyszki rozmów, która nie wiedzieć czemu się na niego dziecinnie uwzięła i zaczepiała przy każdej okazji, uśmiechnął się ironicznie. No skoro sama zaczęła to nie zignoruje jej zaproszenia i końskich zalotów, które jego zdaniem właśnie miały miejsce. Nie żeby był zainteresowany. Chociaż... w sumie czemu nie. - Hm. Sam nie wiem. W końcu groźny i mroczny demon to ty... Nie wiedziałem, że rozmawiasz sama ze sobą... bo skąd ja mam wiedzieć, co tu robisz? A... i zapomniałaś dodać do "groźny i mroczny" jeszcze "postrach dzieci" i "pękający lustra"... No chyba, że próbowałaś być skromna - wzruszył ramionami i oparł się plecami o murek niedaleko Ethlinn. Mówił spokojnie i z opanowanie, a jednocześnie z lekko złośliwym uśmieszkiem. Cieszył się, że słońce już zachodzi, a nie wschodzi, bo wtedy musiałby żyć ze świadomością, że jak gdzieś zaśnie to będzie możliwie skazany na tą wiedźmę.
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
Temat: Re: Malownicza uliczka 21.04.15 17:46
Końskie zaloty? Gdyby Ethlinn usłyszała jego myśli, zaśmiałaby się perliście, zarżnęła trzy najbliższe istoty, żeby wyładować negatywne emocje i wróciłaby do szczerego chichotania. Nigdy nie bawiła się w zaloty. Jeśli czegoś zapragnęła, to to zdobywała, nie owijając w bawełnę i nie inwestując swojego czasu w podchody. - Kiedy ostatnio sprawdzałam, to nie ja z naszej dwójki byłam demonem, ale jak uważasz - odparła, mrużąc z jakimś zniecierpliwieniem oczy i spoglądając na rozmówcę z połączeniem patologicznego wręcz rozbawienia, niechęci i chłodu. Tak właściwie to nie miała pojęcia, dlaczego zgodziła się pogrywać w jakąś dziecięcą szermierkę słowną, bo nawet nie miała na to ochoty; całodzienna wędrówka oraz trudność w znalezieniu zatrudnienia odbiła się nieco na jej chęciach do życia, tak, że marzyła wyłącznie o kuflu gorzkiego piwa i wygodnym łóżku. Brak konia dawał jej trochę w kość, bo chociaż mogła pochwalić się nienaganną, wręcz godną podziwu kondycją, to całodniowe wędrówki nie należały do jej ulubionych czynności i niebezpiecznie zwiększały poziom zirytowania we krwi. A teraz mogła się na kimś wyładować. I jak tu z tego nie skorzystać? - No tak, przy mnie pękają lustra, a przy tobie rozporki wszystkich ludzi w promieniu dwóch mil. Swoją drogą - ilu niewinnych chłopców pozbawiłeś dziewictwa od naszego ostatniego spotkania? - Swoje słowa podsumowała przepięknym, uroczym uśmiechem, zupełnie niepasującym do całokształtu jej postaci.
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Malownicza uliczka 30.09.15 10:43
Temat Pusty
Zgodnie z zasadami forum o "powrocie po wakacjach" temat pustoszeje i można w nim dalej pisać normalnie. Chyba, że osoby, które tu grały będą w nim pierwsze i postanowią dokończyć pisanie.
(Jeśli moja piękna towarzyszka zechce dokończyć, to jeszcze kilka postów bym uderzył Jeśli nie, to można potem edytuję i wyjdę)
- Kiedy ostatnio sprawdzałem to z ciebie gorszy demon niż ze mnie momentami... może masz przodków wśród nashorów? - Nie mógł powstrzymać lekkiego uśmieszku. Stał dalej od niechcenia słuchając jej słów i kątem oka obserwując kobietę. Aż powiedziała coś, co zabrzmiało dwuznacznie. Pewnie nie pomyślała, że może tak to zabrzmieć, ale cóż... zabrzmiało. W ułamku sekundy okręcił się i znalazł nagle na przeciwko niej, wspierając się jedną ręką o mur i odrobinkę nachylając w jej stronę. Był niezwykle ostrożny i skupiony, chociaż jego wzrok wydawał się przenikać tylko jej własne oczy. - Czyżbyś była zazdrosna? - zapytał cicho i powoli, jakby rozkoszując się każdą sylabą, a może nawet literą. - Masz szczęście, że jestem z kamienia, a nie ze szkła - dodał, a kącik ust drgnął mu lekko, ale tym razem nie było w tym ironii, ani jego typowego, prześmiewczego podejścia.
Po zakończonej rozmowie z jakże "przyjacielską" "koleżanką po fachu" Sebastian odszedł w swoją stronę.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.