The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką

---

'Mini-Powodzenie k6' :

Strach, który odczuwał jeszcze pięć minut temu zaczął coraz mocniej przekształcać się w żywą fascynację istotą, którą pierwszy raz widział na oczy i trudno było mu stwierdzić czy kiedykolwiek o niej słyszał. Układając całą dłoń na nosie bestii wyraźnie czuł wibracje. Odpowiedział pomrukiem, który wydobył się prosto z jego piersi i przez chwilę jeszcze go gładził, aby przyzwyczaić do swojej obecności, dotyku. Dopiero po kilku chwilach zdecydował się na pomoc.
Synchronizacja Shadera ze stworem okazała się tak nietrafiona, że właśnie w tym momencie mógł przypłacić swoją głupotę czymś, co miał najcenniejsze. Tracąc stabilizację i lądując na stworzeniu, poczuł, jak kot znowu wyrywa się niespokojnie, a pod kopułą czaszki przebiegają chaotyczne myśli, głównie wyzywające go od kretynów. Dostrzegł kątem oczu, jak stwór przybliża łeb do niego i chciał czym prędzej się unieść, ale zamarł pod wpływem liźnięcia.
Zwierzara podobne zachowanie nie obrzydzało - przynajmniej nie za bardzo. Będąc zwierzęciem nie krzywił się, kiedy jakieś zwierzę postanowiło go polizać, wszak w ten sposób budowała się więź, o czym ludzie po prostu nie wiedzieli. Spięty kot postanowił nie wyskakiwać na zewnątrz, a pozwolić działać człowiekowi. Stwór w tym momencie do złudzenia przypominał psiaka, a czy te... Kahrastae zapierając się na kolanach przesunął dłonie na szyję stworzenia, aby zacząć go drapać. Czy psy nie uwielbiały właśnie takich pieszczot? Z szyi przesunął się na klatkę piersiową, mimowolnie się uśmiechając.

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką

---

'Mini-Powodzenie k6' :

Poniekąd dobrze się złożyło, że stworzenie się odprężyło, przynajmniej kiedy nie panikowało istniała większa szansa powodzenia w jego staraniach pomocy jej. Sam Shader zyskał nieco pewności siebie i już nie bał się, a przynajmniej nie aż tak bardzo, dotykać stworzenia, dzięki czemu otworzyły się przed nim nowe możliwości, których wcześniej nie brał pod uwagę. Na przykład, brał za opcję podejście do niej od przodu, co wcześniej było na ostatnim miejscu rzeczy, które chciał uczynić w swoim życiu. Niemniej.
Pieszczoty Zwierzara straciły na intensywności, ale póki co nie odrywał od niej rąk. Zaczął rozglądać się za jakimś badylem, najlepiej jak największym, który mógłby podsunąć pod stwora, aby móc ją nieco podważyć i ułatwić podniesienie się na łapy. A może stwór połamał jakieś młode drzewo, którego konar Shader byłby w stanie zawlec, gdy z takim impetem zaatakowała jelenia?

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką

---

'Mini-Powodzenie k6' :

Był w lesie i nie mógł znaleźć odpowiedniego badyla. Chyba to był ten moment, w którym los postanowił ugryźć go w dupę. I to solidnie. Shader rozglądał się jeszcze przez chwilę i tylko westchnął. Jedyne, co w tej chwili mogło mu jakoś pomóc był.. kamień. Zanim jednak przejdzie do czynów, powinien go sprawdzić.
- No, mała. Musisz mi pomóc - mruknął w końcu, aby przykuć uwagę stworzenia i poklepał ją po karku powoli wstając. Nie było sensu tego przeciągać, dlatego ostrożnie ją obszedł i oparł się o głaz, próbując go pchnąć. Wpierw w jedną, potem w drugą stronę upewniając się co do tego, że zapewni mu odpowiednią stabilizację. W końcu odwrócił się w stronę zwierzęcia i nie śpiesząc się, wyciągnął ku niemu ręce. Jeśli nie zaczął się wyrywać, chwycił go za róg i zapierając się nogą o głaz, zaczął ciągnąć mając nadzieję, że stworzenie w miarę możliwości pomoże mu w tym zadaniu. I spróbuje się podnieść.

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką

---

'Mini-Powodzenie k6' :

Sukces, który udało im się osiągnąć tylko przez chwilę sprawił, że poczuł ekscytację. To na dobrą sprawę wcale nie było takie łatwe, musiał się przełamać do czego kocur nie był chętny i zgodzić się na to, żeby pozbawić się najlepszego momentu na ucieczkę. Kiedy stwór stanął na nogi Shader poklepał go z zadowoleniem po pysku i cofnął się o krok w dalszym ciągu czując respekt przed nim. Miał na uwadze, że nawet jeśli ten tutaj maluch do tej pory nie zachowywał się zbytnio agresywnie, to nawet najmniej istotny gest ze strony Zwierzara mógł zmienić jego nastawienie.
Jeżeli on był tym stworzeniem, którego tak bardzo bali się pobliscy chłopi to Shader nie miał czego tutaj dłużej szukać. Jego wartości były dość ruchome i w momencie kiedy na szali stawiał dobro ludzi, a po drugiej stronie zwierząt - prawie bez zastanowienia wybierał stworzenia, czując z nimi silniejszą więź. Tak było w tym przypadku. Bo właściwie czemu życie ludzi miało być istotniejsze od tego tutaj, na którego teren bezmyślnie wchodzono? Zwierzar unikał nawiązywania kontaktu wzrokowego z bestią nie chcąc jej prowokować, błądząc spojrzeniem gdzieś po łbie. Zamruczał cicho opuszczając wzrok na truchło jelenia.
Skoro tak to wszystko się potoczyło Shader chciał, aby ta cała wyprawa chociaż odrobinę mu się oplacała. Gdyby udało mu się zdjąć skórę z jelenia mógłby choć trochę zarobić. Tyle tylko czy stwór pozwoli mu podejść do swojej zdobyczy? Zwierzar postanowił to sprawdzić. Powoli podszedł do plecaka, który został pod drzewem i chwycił za niego, w drugą rękę biorąc topór. Jeśli stwór nie zrobił czegoś podejrzanego Zwierzar zbliżył się do jelenia i kucnął przy jego rozerwanym gardle. Chwycił za luźniejszy kawałek mięso i odciął go, by rzucić w stronę stworzenia dając do zrozumienia, że roślinożerca w dalszym ciagu należy do niego i nie musi się bać kradzieży ze strony Zwierzara.

Shader kontynuował karmienie stworzenia, odcinając coraz to większe kawały mięśni z jelenia. Przy każdym cięciu starannie starał się oddzielać skórę, by jej nie uszkodzić i faktycznie zrobić z niej w przyszłości użytek. Prawdopodobnie trwało to całkiem długo, na tyle, że chłód zaczął coraz bardziej doskwierać Shaderowi i kiedy w końcu mimowolnie zaczął drżeć, zerknął na stworzenie przez ramię.
- Przydasz się na coś i pomożesz mi zaciągnąć tego tutaj do obozowiska? - nie spodziewał się żadnej reakcji, dlatego wycierając ostrze o trawę wstał z klęczek i wrzucił wszystko do swojego plecaka, by zaraz zarzucić go na plecy. Podszedł od głowy jelenia i chwycił za poroże sprawdzając czy da radę go pociągnąć.

W sumie to nie był pewny czy bestia go zrozumiała czy po prostu postanowiła kolejny raz podpatrzeć i zrobić dokładnie to samo, co on. Shader nawet nie próbował się z nim szarpać, a oddał mu jelenia ze zdziwieniem orientując się, że zaczął podążać za nim wyręczając go w siłowaniu się z truchłem.
- Dobra dziewczynka - mruknął jedynie ruszając do przodu. Nie szedł za szybko, chociaż dla bestii nie było wielkim problemem targanie jelenia, co jedynie utwierdziło Shadera w przekonaniu, że powinien przy nim uważać na każdy ze swoich czynów. Po drodze zmienił się w kocura.

zt