Raashtram PBF
Wodne Tarasy Q163nkp
Raashtram PBF
Wodne Tarasy Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Wodne Tarasy

Idź do strony : 1, 2  Next
Raashtram
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
PisanieTemat: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty27.03.15 8:57




Nazywane także „wodnymi schodami” są jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie można zobaczyć w Midgardzie. Rozległe kamienne stopnie, całe oblane nieustannie spływającą wodą, do tego połączone z oceanem są najchętniej odwiedzanym przez Mitycznych miejscem wypoczynkowym. Czasami nawet można tu usłyszeć przepiękny śpiew syren z odległej Atlantydy.
~Salevie Nightsong
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 15:58

/bilokacja, po seksach z Sebastianem, przed misją MG/
Wodne Tarasy od zawsze fascynowały Arhimela. Czasami, jako dziecko, przychodził tutaj i od czasu do czasu słuchał śpiewu syren, który to niósł się tysiące a może i setki mil. Ostatnio był mocno zajęty, więc nie chodził tutaj zbyt często ale w końcu zdecydował się udać na te wodne tereny. Jako, że było ciepło, wszakże był miesiąc Maj, przyszedł z ręcznikiem (a jakże, w kolorze czarnym), ubrany cały na czarno. Miał na sobie jednak dość luźne ubrania, wszakże wybrał się tutaj aby chwilkę odpocząć i pochlapać się w wodzie. Musiał też coś zrobić z tą swoją bladą skórą, wypadałoby się trochę opalić. No ale jednak bycie żywiołem ciemności zobowiązywało do kontrastowego wyglądu.
Mimo wszystko, ręcznik położył sobie na piasku nieopodal i ściągnął wszystko, no została tylko bielizna, która w przeciwieństwie do reszty ubrań, była ciemno-szara (tak sobie chłopak zaszalał). Mężczyzna był szczupły i średniej wysokości. Na jego ramionach, plecach, torsie, brzuchu widniały jednak zarysy mięśni. Nie były one zbyt duże, w zasadzie to wyglądał całkiem seksownie. W końcu nie był taki stary aby wyhodować brzuch wielkości beczki piwa, którego de facto nie za bardzo lubił.
Usiadł sobie wygodnie na rozłożonym ręczniku i wystawił twarz do słońca. Miał nadzieję usłyszeć jednak śpiewu syren, lubił ich śpiew, ich śpiew był piękny.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 16:53

Ostatni czas spędziła w większości na lądzie. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że przez dłuższy okres nigdzie dalej nie podróżowała, a to właśnie głównie wtedy porusza się wodami. Machanie ogonem przez kilometry jest na pewno znacznie bardziej komfortowe niż przebieranie nogami. No i szybsze.
Ostatnio sporo gościła w Strefie Asgard, gdzie też znajduje się jej stolica. Prócz tego, że znajduje się tam dużo osobników jej rasy, praktycznie nic ją nie łączy z tym miejscem. Oczywiście jest w jakiś sposób wdzięczna, że pozwolono Atlantom się tam osiedlić, ale wolałaby, żeby po prostu przywrócono Atlantydę do dawnej świetności. To tam czuła, że jest jej dom i nic go nie zastąpi.
Wracając jednak do tematu. Po czasie stwierdziła, że pora się gdzieś przemieścić i przysłużyć światu w nieco innych jego zakątkach. Praca barda zobowiązywała. Nie było to problemem, bo dzięki ciągłem przemieszczaniu się, znajdywała chociaż co raz to ciekawsze inspiracje.
Tym razem celem okazała się być Strefa Midgard, a dokładniej Mityczny zakon. Po podróży statkiem (przez strefy), do miasta postanowiła udać się drogą wodną. Powiedzieć, że poczuła się jak ryba w wodzie to chyba nieco ironiczne.
Przechodząc w końcu do sedna. Końcem trasy były Wodne Tarasy, które swoją drogą uważała chyba za najpiękniejszy brzeg morski. Fascynujące dla niej było, że niby wychodziło się na ląd, ale pod stopami dalej widziało się wodę.
Podpłynęła do brzegu nawet nieświadomie przy tym śpiewając i już miała wyjść, kiedy tuż przed jej nosem pojawiła się półnaga, męska postać. Zaskoczyło ją to, bo nieczęsto napotykała inne stworzenia w tym miejscu. Odruchowo odskoczyła w tył. Pewnie gdyby nie to, że od pasa w dół malował się na jej ciele złocisty ogon, to zaczęłaby tonąć jak ciężki kamień rzucony w stojącą wodę.
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 17:09

W pewnym momencie mężczyzna usłyszał śpiew. Ten śpiew był jednak bardzo blisko. Nie pochodził z daleka. Arhimel podniósł się i rozejrzał się wokół. Usłyszał głośny plus i jedynie mignął mu syreni ogon. Nawet chlapnięcie dotarło do niego.
- Hej, jest tutaj ktoś? - Na wszelki wypadek przypominał sobie jakich słów i gestów używać aby wezwać cienie do pomocy w walce. Instynkt mówił mu jednak, że nie będzie musiał walczyć. Opuścił dłonie i podszedł do krańca klifu aby kucnąć na samym brzegu i uśmiechnął się. Trudno nie było mu dostrzec syreny, której ogon wręcz mienił się w blasku gorejącego słońca.
- Nie bój się mnie. Jestem tylko Żywiołem, nie zrobię Ci krzywdy. - Wyciągnął do niej rękę i przyjaźnie się uśmiechnął. Wiedział jak postępować z syrenami, miał już wcześniej z nimi kontakt kiedy podróżował między sferami. Zawsze fascynowały go ogony syren, były naprawdę piękne. Szczególnie lubił patrzeć na te w ciemnych kolorach, które posiadały jednak taki specyficzny blask. Był wrażliwy na piękno i kochał podziwiać piękne rzeczy bądź osoby.
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 17:51


Nie wydawało jej się, żeby beztrosko leżący mężczyzna mógłby mieć wobec niej jakieś złe zamiary. W końcu sam się nie mógł jej spodziewać, a przy okazji wyglądał na kogoś, kto raczej odpoczywał niż czyhał z zasadzką w zanadrzu. Poza tym nie była w końcu zupełnie bezbronna i co więcej wszędzie wokół była woda, w której mogła się poruszać szybciej niż jakakolwiek inna rasa.
Po słowach chłopaka wynurzyła się od ramion z wody i spojrzała na niego pewną siebie miną. Wcześniej nie zdążyła się przypatrzeć jak wyglądał. Miał delikatne rysy twarzy, czarne włosy i brązowe oczy. Na swój sposób był całkiem uroczy.
- Nie boję się ciebie - powiedziała w końcu, nie przyjmując jego wyciągniętej ręki. Nie żeby chciała być w jakiś sposób niemiła, ale po prostu nie chciała, żeby chłopak myślał, że trzeba się z nią obchodzić jak z porcelaną. Bądź co bądź do kruchych istot raczej nie należała, mimo, że jej talia mogłaby nieco zmylić. Ale właśnie dlatego bywała o krok do przodu. Posiadała element zaskoczenia. - Po prostu się przestraszyłam. Wcześniej raczej nie widywałam tutaj nikogo - przyznała w nagłym przypływie poczucia, że powinna się wytłumaczyć. Nie miała pojęcia skąd to się wzięło, bo co tak naprawdę to obchodzi jakiegoś Żywiołaka.
Czuła się dość niekomfortowo, kiedy mityczny patrzył tak na nią z góry, dlatego też wygramoliła się na powierzchnię, wystawiając ogon na słońce. Nie wstydziła się rzecz jasna tego, że właśnie zaprezentowała się w tak mocno nieludzkiej postaci. W Raashtram ogoniasta dziewczyna nie była raczej niczym zaskakującym. Dla niektórych może wyjątkowym, ale wątpliwe, że dziwnym.
- No a ja jestem syreną i raczej też nie zrobię ci krzywdy - powiedziała uśmiechając się do nieznajomego, zanim dolna część jej ciała nie zamieniła się w nogi - Ale możesz mi mówić Eleanor - dodała siedząc już w dopasowanej od góry, ale zwiewnej na dole, zielonej sukience do kostek.
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 18:10

Cofnął dłoń. Raczej nie był typem, który obchodzi się z kimś delikatnie... no może były jakieś wyjątki ale mało ich było. Usiadł na brzegu ze skrzyżowanymi nogami.
- Na moich pobratymców i czaropisów trzeba zawsze brać poprawkę. Wszyscy raczej siedzą w bibliotekach bądź w laboratoriach. - Znał te tereny jak własną kieszeń, wszakże spędził tutaj całe dzieciństwo. Czasami przychodził tutaj z matką, której żywiołem była woda. Co ona potrafiła wyczyniać! Czasami Arhimel siadał na piasku i patrzył na te wszystkie wodne kształty, które matka wywoływała zaledwie skinieniem dłoni. Jemu za to przypadł żywioł ciemności, mroku. Pod tym względem wdał się w ojca, który nie był takim dobrym Żywiołem. Odgonił jednak nostalgiczne wspomnienia kiedy wpatrywał się w wodę i ponownie spojrzał na syrenę.
- Miło mi poznać. Ja jestem Arhemil. Hej... nie byłaś kiedyś przypadkiem na moim wykładzie w Utgardzie? - Może była po prostu podobna dziewczyna ale akurat Arhimel miał dziwną przypadłość, że czasami zapamiętywał twarze
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 20:08

(pierwsza gra)

Woda. Cudowne, mokre i umożliwiające pluskanie się życiodajne cudeńko. Ombre uwielbiał dotykać ją łapami i biegać po niej. Dość dziwne bo normalnie koty jej nie lubiły. Ale on nigdy nie był "normalny", więc co w tym dziwnego.
Truchtał przed siebie wesoło i dziarsko, z torbami przewieszonymi przez grzbiet i w dość porządnej, eleganckiej koszuli i fraku.
Wtem ujrzał dwie osóbki. Nie był w stanie z daleka określić kim są ale równie dobrze mógł podejść. Może będą chcieli zobaczyć jakąś sztuczkę? Albo może sami coś potrafią lub wiedzą, gdzie mógłby poszukać pracy? W każdym razie prawdziwy Kuglarz nie stroni przed ludźmi, a wręcz przeciwnie! Szuka ich towarzystwa. Dlatego przyspieszył i zbliżył się do obcych. Poprawił związane w kitkę włosy i skłonił się dwornie.
- Witam piękną damę i dżentelmena. Jestem Ombrello Chupacabra! Może o mnie słyszeliście, a może nie, ale jestem znakomitym Kuglarzem! - przedstawił się i szybko pokazał mały plakacik informacyjny (robię go dopiero).
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 21:25

Teraz, kiedy już mogła swobodnie poruszać kończynami, wyciągnęła je przed siebie i rozciągnęła, podtrzymując się wyprostowanymi rękoma z tyłu. Spojrzała się na swojego rozmówcę i uśmiechnęła delikatnie. Musiał chyba wydać jej się całkiem przyzwoity, skoro jej twarz przybierała taki wyraz i jeszcze tam siedziała. Zazwyczaj trzyma usta zaciśnięte w cienką, prostą kreskę i zabawia się w rozmowy z nieznajomymi tylko jeśli musi. Więc gdyby chłopak słyszał coś o niej wcześniej, z pewnością wiedziałby, że w tym właśnie momencie może spokojnie czuć się wyróżniony.
- Niestety nie. Raczej nie chodzę na tego typu spotkania - powiedziała. Ona na wykładach? W życiu. Słyszała o podobnych zajęciach jednak dla niej najlepszym nauczycielem było po prostu życie. Żeby więc uczyć innych w jej mniemaniu trzeba było być dobrze doświadczonym obywatelem tego świata. Swoje uwagi zachowała jednak dla siebie, bo też wątpiła, że ktokolwiek miałby ochotę ich słuchać. A przy okazji nie chciała do siebie zrażać nowo poznanego chłopaka.
Już miała coś dodać do swojej wypowiedzi, zacząć nowy wątek i ogólnie się wysłowić, ale nagle do jej uszu dobiegł kolejny męski głos. No pięknie – pomyślała – zróbmy kółko zapoznawcze.
Spojrzała na nowego nieznajomego. Bez najmniejszego wątpienia była to chimera, dokładniej centaur. Połączenie jakiegoś kota z człowiekiem. Na pierwszy rzut oka wydawał być się dostojny i z wyższych sfer. Prawdopodobnie bogacz. - Taki znakomity, a nie słyszałam - powiedziała nieco ironicznie. Niestety nowemu paniczowi nie udało się wzbudzić większej sympatii El. Generalnie nic nie miała do żadnego z zawodów, jednak łowcy głów budzili w niej często odrazę, a kuglarze.. zdegustowanie. Często bowiem przedstawiali marną sztukę, której jako bard nie mogła zwyczajnie znieść. Nie przekreślało ich to jako ludzi, ale zniechęcało – owszem.
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 21:50

- Widocznie była to osoba podobna do Ciebie. Jak już pewnie się zorientowałaś jestem wykształcony na nauczyciela. Taki jest także mój zawód, póki co wykładam gościnnie w Zakonie ale zdarza mi się podróżować do innych sfer na polecenie czy zaproszenie Władców... no do czasu aż nie zginęli. - Wtedy na jego twarzy pojawił się niewielki smutek. Nie to, żeby był wyjątkowo przywiązany do Władców. Oczywiście poznał kiedyś Władcę Mitycznych. Władca ten znał jego ojca, który to był Szpiegmistrzem dworu. Chciał złożyć kondolencje ze względu na stratę ojca. Z przerażeniem też patrzył na wybuch Szarej Fortecy gdzie wszystkie najważniejsze persony zebrały się aby debatować nad ogólnym spokojem.
- Szlag, kto lub co mogło wprowadzić taki kryzys? Szczerze powiedziawszy nie zajmowałem się polityką ale nawet ja wiem, że dopóki nie zostaną wybrani nowi Władcy to sytuacja jest zbyt napięta i mogą zrodzić się konflikty między rasami. - Musiał się podzielić z kimś tymi obawami. On, jako nauczyciel, zdawał sobie sprawę z konsekwencji jakie niósł ten wybuch. Tutaj nie chodziło tylko o to, że zginęli Władcy. Tutaj chodziło o wielką machinę polityki, która w tej chwili stanęła w miejscu i tylko czekała na kogoś kto ją naprawi... bądź kompletnie zniszczy.
Już miał coś dodać kiedy nagle usłyszał czyjś głos. Był to... centaur. Nieco się zdziwił ale optymizm bijący od tej istoty chyba zaraził Arhimela, który zazwyczaj zachowywał spokój i tajemniczość. Chyba śpiew syreny i to ciepłe słońce sprawiły, że miał dobry humor.
- Ah, witam. Nie jestem pewien czy widziałem kiedyś, być może... sporo się podróżowało po świecie i sferach. - Odparł z uśmiechem.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 22:13

Na słowa Eleanor zaśmiał się tylko dźwięcznie i wesoło bez cienia urazy i skłonił się raz jeszcze.
- Szanowna dama ma całkowitą rację... Niestety sławy to ja jeszcze osiągnąć nie zdołałem, acz wypada ćwiczyć na przyszłość prawda? - powiedział z dziarskim uśmiechem.
- Czy chcielibyście drodzy napotkani, obejrzeć jakieś sztuczki? Może żonglerka nożami? Spacer po piłce? Albo po prostu wyciągnę - tutaj zdjął ze swego grzbietu coś w rodzaju plecaka - Kota z torby? - i to powiedziawszy włożył rękę i wyjął z torby zdziwionego, rudego kota imieniem Roco.
Zwierzę miauknęło przeciągle i z oburzeniem, że je obudzono i wskoczyło mu na głowę. Ombrello zaśmiał się wesoło.
- Raczcie wybaczyć mu te naganne maniery. Nie przywykł jeszcze do występów... Acz mam zamiar to zmienić... Nie ukrywam, że byłbym wdzięczny po stokroć, gdybyście raczyli mnie odpowiedzią na pewne pytanie.. o ile takową znacie - nadal lekko roześmiany nagle jakby ciut spoważniał.
Odwiesił plecak na grzbiecie do troków i z Roco na głowie niczym czapką wskazał swą ulotkę.
- Otóż męczy mnie to, że po miasta kręci się pełno lichych kuglarzy, co chcą wyłudzić pieniądze, a ludzie z talentem się marnują.. Poszukuję istot z pasją, które potrafią rozpalić tłum.. Chcę stworzyć trupę wędrownych kuglarzy.. W kupie siła jak to mówią! Wspólnie moglibyśmy pokazać, co to znaczy kuglarstwo i rozjaśniać twarzyczki dzieci i dorosłych najróżniejszymi sztuczkami i pokazami! - zakończywszy przemowę z rosnącym entuzjazmem rozłożył w końcu ręce, które cały cas miał skrzyżowane na piersi. Ujrzeliście, że między dłońmi rozciągnął się pas papieru wyciętego w uśmiechnięte twarze.
- Oj.. chyba zbyt obrazowo - powiedział udając, że to nie było planowane i wyciągnął kartki wpierw jednej strony, a następnie z drugiej. Ale co to? Ciągnęły się za jego plecami aż po plecach na górę, gdzie spał Roco.
Kot czując, że coś się pod nim rusza parsknął i wstał. Leżał na końcu karteczkowego łańcuszka. Można by przysiąc, że kocisko przewróciło ślepiami i zeskoczyło na grzbiet swego pana poirytowane. Ombrello tylko się zaśmiał.
- Tak więc - wrócił znów wzrokiem do zgromadzonych - Czy znacie może mili państwo osoby o niezwykłych i prawdziwych talentach lub zdolnościach do poruszania tłumów? - zapytał z niezwykłą uprzejmością i wyraźnie zależało mu na odpowiedzi pozytywnej, acz z kultury i negatywną przyjąłby dzielnie.


Dwa rzuty na powodzenie w rozbawieniu, co do dwóch głównych sytuacji, ale jeśli chcecie sami z siebie napisać, że was rozbawią mimo ew. wyników negatywnych to też będzie niezwykle miło Very Happy [+1 ze specjalizacji kuglarstwo]

ULOTKA:
http://raashtram.roleplaylife.net/t370-wspaniala-trupa-kuglarzy#1373


Ostatnio zmieniony przez Ombrello Chupacabra dnia 04.04.15 22:28, w całości zmieniany 2 razy
Raashtram
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 22:13

The member 'Ombrello Chupacabra' has done the following action : Rzuć Kostką

#1 'k6' : 1

--------------------------------

#2 'k6' : 4
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty04.04.15 22:57

Słuchała go z uwagą, ale nie odezwała się nawet słowem. Jak już wcześniej wspomniałam – nie zdążyła, bo do ich dwójki znikąd dołączył pewien kuglarz. Wprawdzie nic jej nie zrobił, ale coś w tym człowieku ją irytowało. Przypominał jej zwykłego błazna, którego wyrzucono z cyrku i pałęta się próbując zabawić zwykłych, Bogu ducha winnych przechodniów kiepskimi żartami. Cóż, jej poczucie humoru było dość… Nie czarujmy się – nikłe. Oczywiście zdarzało jej się czymś rozbawić, nie przesadzajmy. Zazwyczaj jednak śmiała się z żartów wynikających z rozmowy, czy zachowania innych istot, które jednak nie było przedtem starannie wyćwiczone. Dlatego też nie poruszył jej pierwszy występek chimery. Kot z torby? Patrzyła się na niego jedynie ze znużeniem i brakowało tylko, żeby jesz cze ziewała. - Nie wydaje mi się, że nadawałabym się na błazna - powiedziała rzeczowo. Wierzcie mi lub nie, ale naprawdę nie chciała być taka niemiła. Tym bardziej, że w gruncie rzeczy mężczyzna ten nie zrobił jej nic złego, a nawet był miły. Nie mogła się jednak nie skrzywić na myśl, że próbuje on zwerbować dobrą reklamą innych ludzi do stworzenia cyrku.
Miała jednak serce i w pewnym momencie zrobiło jej się go po prostu żal. Jakoś tak, o. Chłopaczyna włożył w swój występ sporo pracy, a to zawsze coś. Szkoda tylko, że nadal była to prostacka sztuka. Jakby jednak nie patrzeć ludzie to oglądali i się z tego śmiali. Trafiało to do nich bo miało prosty i zrozumiały przekaz. Spojrzała się raz jeszcze na ‘artystę’ i zaśmiała nieco kiedy widziała jak siłował się z papierowymi, uśmiechniętymi buźkami. Z pewnością wyglądało to tak, jakby rozbawił ją żart, jednak ona bardziej się śmiała z samego żartującego. Wolała jednak tego nie wyjaśniać.
Spojrzała się tylko na Arhimela, żeby też sprawdzić, czy tylko ona czuje się.. dziwnie. I zmieszanie. Skąd ten ‘żartowniś’ się w ogóle wziął?



Ostatnio zmieniony przez Eleanor Hartley dnia 05.04.15 0:36, w całości zmieniany 1 raz
Tasha Elessis
Tasha ElessisWampirzyca
Liczba postów : 70
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty05.04.15 0:04

Zabawne, jak niekiedy cudze drogi są w stanie spleść się niespodziewanie i z czystego przypadku wykuć spotkanie mające przesądzić o losach obu jednostek. Innymi słowy, Tasha nie wiedziała, że czeka ją tutaj coś "niezwykłego".
Jechała na swym karym ogierze Rasputinie. Zwierzę smukłe i dostojne, jechało lekkim kłusem, a Tasha z niewielkim bagażem przy siodle z niezwykłą gracją poruszała się w siodle. Ramiona i głowę otulał leciutki płaszczyk, niemalże niczym koronka, który skrzył się w słońcu jak czysty śnieg. Jej ubranie też było śnieżnobiałe i kontrastowało z jej czerwonymi ustami i czarnymi włosami. Elegancka biżuteria z pięknie wyglądającymi kamieniami zdobiła ją w artystyczny sposób. Innymi słowy widać było, że jest jakimś wampirem - ta uroda - i z pewnością artystą.. bo nikt inny się tak nie nosi, jak artysta.
Widząc sztuczki centaura i dwójkę gapiów zainteresowała się. Lubiła kuglarzy. Takich prawdziwych z talentem lub tych, którzy chcieli przekazywać to ciepło i radość innym, a ten na takowego wyglądał.
- Witajcie - powiedziała cichym, acz niezwykle dźwięcznym głosem, gdy podjechała dość blisko.
Lutnia i skrzypce, a oba w futerałach wyraźnie obijały się o boki konia.
Dygnęła w siodle w niezwykle elegancki sposób, po czym jej spojrzenie powędrowało do centaura.
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty06.04.15 13:47

W zasadzie oba żarty wywołały uśmieszek na ustach Arhimela jednakże po chwili ten pokręcił z politowaniem głową.
- Już mam własny zawód i to całkiem dobrze płatny. A i nie znam za bardzo kogoś kto posiada takie talenty jakie potrzebujesz. - Odparł mężczyzna po czym spojrzał porozumiewawczo na syrenę. Nie minęła chwila a kolejna osoba pojawiła się w Wodnych Tarasach. Kto by pomyślał, że Mityczny Zakon przyciągnie dziś takie tłumy. Arhimel nie to, że nie lubił tłumów ale z czasem mógł się poczuć w nich nieco źle. Nie czuł się źle tylko w przypadku sali wykładowej gdzie cały czas gadał a na sali była absolutna cisza.
Kobieta, która zawitała pośród tej dziwnej grupy była piękna, co tu dużo mówić. Żywioł wprawnym okiem potrafił ocenić wszakże piękno kobiety. Po przyjrzeniu się jej rozpoznał w niej demona, wampira. Szczerze powiedziawszy nie spodziewał się, że taka rasa może być bardem, a wskazywały na to lutnia i skrzypce.
- Witam. Dziś Mityczny Zakon cieszy się wyjątkowym zbiorem różnych osób przeróżnych ras. Czyżby każdy chciał poznać tajniki korzystania z mocy kryształów?
Raashtram
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty06.04.15 15:33

(Ku informacji. Wodne Tarasy są na Terenach rasy, ale nie podlegają stolicy. Mogą równie dobrze leżeć wiele kilometrów od stolicy. To ogólne terytorium rasy. Ziemie jej. Podróżują przez nie różne osoby i nie każdy ma interesy z Mitycznym Zakonem - stolicą.)
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty07.04.15 17:18

Radość nieco mu oklapła, ale wskazywał na to tylko smętnie zwieszony ogon. Mimo to nadal się uśmiechał. Ba! Nawet skłonił się z wdzięcznością.
- Mimo wszystko mili państwo dziękuję! Będę musiał dalej wędrować w poszukiwaniu legend i talentów! I kto wie.. może kiedyś wystąpimy przed szanownym państwem! - powiedział to wesoło i optymistycznie.
Spojrzał, jednak na moment na kobietę.
- Mniemam, że nie przepada pani za kuglarzami, jednak zapewniam panią, że nie wszyscy są zachłannymi złodziejami czasu i beztalenciami, którzy nic tylko wygłupiają się w durny sposób. Niektórzy z nas nadal wierzą w tę sztukę, która ma wywoływać czysty i serdeczny uśmiech, rozpromieniać dzień i narażać nasze ciała na szwank ku uciesze publiki, bo o to w tym chodzi. I jestem z tego dumny, bo jestem właśnie kimś takim - powiedział to bardzo ciepło i bez krztyny uprzedzenia, czy irytacji, że Eleanor wyraźnie non stop z niego kpi. Wręcz przeciwnie... promieniał ciepłem. Nie przeszkadzało mu to. Wręcz przepraszał w ten sposób za "kolegów po fachu", którzy wyrobili jej taką opinię.
Pojawiła się nagle.. hm.. kobieta.. piękna.. Wampir? Demon? Któreś z tych dwóch. A przy koniu wisiały... Lutnia i skrzypce?! Czy to możliwe?!
- Witaj piękna pani, witaj! Wybacz mi proszę, Ombrello Chupacabra, skromny kuglarz - pokazał ulotkę - Racz proszę odpowiedzieć pani, czyżby to były twe instrumenty muzyczne? Czyżbyś może była bardem?! - zapytał z nadzieją w głosie.
Naturalnie nie będzie się rzucał na pierwszych lepszych. Ale jeśli jest bardem to poprosi ją o pieśń.. I jeśli będzie miała głos tak piękny jak urodę to spróbuje namówić na dołączenie do trupy!
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty07.04.15 20:02

Westchnęła i skrzyżowała nogi. Postanowiła nie gnębić więcej kuglarza. Wydawał się być naprawdę pochłonięty swoją pasją i nawet tacy jak ona nie wyprowadzali go z równowagi. A to z kolei był dla niej duży plus. Machnęła w końcu ręką i spojrzała się na komika. - Obyś był więc taki zawsze i się nie zmieniał - powiedziała i szczerze się do niego uśmiechnęła. Wcale nie jest więc taką złą i ponurą kobietą, za jaką też mógł ją wziąć. Nie lubi tylko kiepskiej sztuki.
Nagle do ich trójki dołączyła jeszcze jedna kobieta. Eleanor skądś jakby ją kojarzyła ale nie była pewna swego. Przyjrzała jej się chcąc w ten sposób rozwikłać zagadkę, jednak nic to nie dało. Chciała również się przywitać, ale dwaj panowie ją uprzedzili, zasypując jednocześnie pytaniami. Lekko, prawie niezauważalnie skinęła jej tylko głową, mówiąc nieme ‘cześć’.
Darowała też sobie komentarz, że głupim było pytanie się, czy dziewczyna była bardem. Lutnia i skrzypce wręcz krzyczały, że tak właśnie jest. Trudno chyba, żeby karczmarz targał ze sobą instrumenty.
- Może innym razem - powiedziała do Arhimela. W jej głosie nie było słychać żadnej złośliwości, ani też niczego podobnego. Zwykła odpowiedź na proste pytanie. - Możesz mnie powiadomić jak kiedy będziesz miał jakiś wykład. Z ciekawości przyjdę jeśli będę miała czas. – dodała dodając realizmu swoim pierwszym słowom.
Tasha Elessis
Tasha ElessisWampirzyca
Liczba postów : 70
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty07.04.15 20:37

Jej twarz jakby nie miała mięśni. Pozostawała bez zmian... piękna, ale i jakby melancholijna oraz odrobinę smutna. Taki wygląd dodawał jej urody, która niemal zapierała dech w piersiach. Mimo to jej oczy... Tak. Jej oczy jakby złagodniały i stały się cieplejsze.
- Witajcie. Nazywam się Tasha Elessis i jestem Bardem z Hel - przedstawiła się, a zarazem odpowiedziała na pytanie Ombrello.
Głos miała miękki i dźwięczny. Wpadał miękko w uszy jakby śpiewała zamiast mówić. Był słodki i pozostawiał niedosyt... chciało się słyszeć więcej tego zjawiskowego głosu, który faktycznie doganiał jej urodę. Ech te wampiry.
- Niestety przejeżdżam tędy jedynie w poszukiwaniu zarobku, a w moim wieku wiem o kryształach już bardzo dużo. Ale dziękuję za tę propozycję, jak mniemam - odpowiedziała łagodnie i z wdzięcznością Arhimelowi. Skinęła nawet głową na znak doceniania jego zainteresowania i wiedzy.
Sięgnęła dłonią do lutni przytroczonej do siodła i wyjęła ją. Otworzyła pokrowiec i pokazała Ombrello lutnię ze środka na potwierdzenie faktu, że jest bardem.
- Czemu drogi panie z takim wyczekiwaniem dociekałeś mej profesji? - spytała cicho i bez emocji Ombrello.
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty08.04.15 14:54

- O proszę, byłem tam kilka lat temu. Niestety musiałem się dość szybko ewakuować. Muszę przyznać, że Hel jest dość pięknym na swój mroczny sposób miejscem. W każdym razie miło mi poznać. Jestem Arhimel Vidari, wykładowca, nauczyciel i trener w Mitycznym Zakonie. - Skoro Tasha przedstawiła się tak oficjalnie, także Arhimel postanowił opowiedzieć o swoim zawodzie. Pomyśleć jak taka grupa zupełnie nieznanych sobie osób pojawiła się w takim miejscu. Było to naprawdę niespodziewane. Żywioł myślał, że to będzie kolejny zwykły dzień, w który poczyta książkę, zajdzie na chwilkę do Obserwatorium Pradawnych a później poopala się.
- Tak ściślej mówiąc to uczę nie tylko o kryształach ale także filozofii, szczególnie specjalizuję się tutaj w estetyce, etyce i logice. Chociaż epistemologia także nie jest mi straszna. - Odparł. Cały czas się za to uprzejmie uśmiechał pomimo faktu, że nadal stał w samych bokserkach i straszył bladością swojego ciała.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty08.04.15 15:50

Słuchał uważnie i z podekscytowaniem o czym świadczył jego śmigający na boki ogon. Wyglądał niczym mały kociak, który zobaczył, że nalewają mu mleka do miski. W końcu nie wytrzymał i klasnął radośnie w dłonie.
- To cudownie! Och już tłumaczę pięknej pani, już tłumaczę! - wyciągnął ulotkę i wręczył ją kobiecie. Musiał się postarać by dosięgnąć skoro siedziała na koniu.
- Poszukuję niezwykłych talentów ku uciesze widowni w całym Raashtram... Jeśli byłaby pani zainteresowana to z radością posłuchałby pani śpiewu - powiedział wesoło dając jednocześnie do zrozumienia, że faktycznie podchodzi do tego poważnie i nie bierze byle kogo.
Co do Arhimela w samych gatkach. Cóż. Apetyczny widok, ale Ombrello starał się za często w jego stronę nie gapić.. nie wypadało.. Po za tym i tak mało kto miał ochotę na "bliższe" kontakty z centaurem.. nawet jeśli to nie był koński centaur. Ech.. i jak tu znaleźć kogoś do miziania i tulenia? Ale po co to komu jak można mieć pracę i cyrk! Skupienie!
Eleanor Hartley
Eleanor HartleyTruposz ~ Duch
Liczba postów : 113
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty09.04.15 0:29

Przysłuchiwała się rozmowami zebranych z uwagą. Nie wtrąciła się już więcej im w słowo bo miała wrażenie, że cokolwiek by powiedziała, mogłoby zostać niegdyś użyte przeciwko niej. Uśmiechnęła się tylko życzliwie i czekała aż ewentualnie zdarzy się okazja by wtrącić swoje parę groszy. Nie poczuła się jednak zbytnio przydatna i po chwili zerwała się a proste nogi z niemałą gracją w swoich ruchach.
Polubiła nawet błazna Ombrello. Tashę już jakby kojarzyła, a do Arhimela czuła szczerą sympatię. Mogłaby zostać z nimi nieco dłużej, aczkolwiek nie przywędrowała aż tutaj na pogaduszki. Niemniej jednak trochę szkoda było jej się z nimi rozstawać, ale wiadome, że kiedyś i to musiało nastąpić. Nieco szkoda tylko, że też nie zdążyli się jeszcze zbyt dobrze poznać. Nigdy jednak nic nie widomo, abo los lubi płatać figle i krzyżować drogi wędrowców z zupełnie innych ścieżek.
- Miło było was wszystkich poznać, ale interesy wzywają. Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy. – powiedziała. Mówiąc drugie zdanie, patrzyła się na półnagiego mężczyznę, którego raczyła najbardziej polubić. I poszła za siebie z nadzieją na napotkanie kolejnych przygód.

//zt dla El
Tasha Elessis
Tasha ElessisWampirzyca
Liczba postów : 70
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty09.04.15 0:35

Spojrzała uważniej na Arhimela. Nie interesowała ją cielesność, więc spoglądała na niego bardziej jakby był kawałkiem mięsa z kośćmi i nerwami... Wyobrażała sobie, że każdy żywy organizm tak wygląda i nie mają tych zewnętrznych rzeczy jak skóra itd... Łatwiej było jej znosić wtedy ich bliskość.
Przyjęła ulotkę od centaura i zapoznała się, podczas gdy on nawijał i nawijał. W międzyczasie kobieta, która tu była pożegnała się i odeszła. Tasha posłała jej skinienie głowy i lekki ruch ręką na pożegnanie. Potem znów wróciła uwagą do Omberllo.
- Dobrze. Bardzo chętnie. Mam zaśpiewać teraz? - zapytała ciekawa czy ma zrobić występ dla tej dwuosobowej publiki.
Arhimel Vidari
Arhimel VidariTruposz ~ Duch
Liczba postów : 44
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty09.04.15 20:33

Nie powiedział nic na pożegnanie. Uśmiechnął się tylko do Syreny i przez chwilę patrzył jak odchodziła gdzieś daleko. Po chwili skupił swoją uwagę na wampirzycy i centaurze. Sam oczywiście bardzo chciał posłuchać pani z otchłani piekieł ale najpierw sięgnął po swoje spodnie (a jakże, w kolorze czarnym) i ubrał je na siebie. Następnie narzucił koszulę na ramiona i tak pozostał. Przynajmniej nie świecił już golizną.
- Ja z miłą chęcią posłucham. Nie często zdarza się w moim zawodzie mieć czas na posłuchanie występu barda. - Po tych słowach po prostu się uciszył i czekał aż Tasha zaśpiewa. Jej głos był taki hipnotyzujący i piękny. Nawet Arhimel, człowiek o niezwykle silnej woli poddawał się temu jej wrodzonemu urokowi. Tym razem urok nie przeszkadzał mu tak bardzo. Kiedyś owszem ale tamten wampir chciał go zabić.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty10.04.15 12:58

- Żegnam uroczą pannę! - skłonił się odchodzącej Eleanor.
Potem odwrócił się znów do Tashy i z uśmiechem skinął jej głową.
- Byłbym pani zaszczycony, gdybyś zaszczyciła nas jakąś pieśnią - powiedział i z zadowoleniem przyjął zainteresowanie Arhimela.
Zawsze to dwójka słuchaczy, a nie jeden, prawda? Odsunął się i klapnął na zadzie drobiąc w miejscu przednimi łapami. Roco zamiauczał niezadowolony, gdy centaur usiadł bo jego miejsce się trochę przez to przesunęło i zsunął się na ziemię. Syknął i urażony wbił pazury w torbę jakby zastanawiał się czy nie zrobić tego ze skórą Ombrello.
Ten, jednak był skupiony na Tashy.
Tasha Elessis
Tasha ElessisWampirzyca
Liczba postów : 70
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty10.04.15 23:44


Kiwnęła lekko głową. Nie zawsze występowała dla pieniędzy, a wręcz często dla samej przyjemności, więc tym chętniej wyjęła swoją lutnię z pokrowca i nie schodząc z konia, na którym usiadła wygodniej bokiem, zaczęła uderzać delikatnie i płynnie w struny.
Zmrużyła oczy i po chwili zaczęła śpiewać. Pieśń była jednocześnie smutna, jak i wzniosła. Niezwykły głos wampirzycy niósł się nad wodą i muskał delikatnie uszy słuchaczy.
Gdy śpiewała to zawsze wydawało się, jakby myślami była gdzie indziej. Teraz nie było inaczej. Śpiewając przeżywała historię, która opowiadała. Dzięki temu przekazywała wraz z nią emocje słuchaczom.
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Wodne Tarasy  Wodne Tarasy Empty

Wodne Tarasy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Midgard :: Mityczny Zakon ~ Mityczni :: Tereny Rasy-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.