Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
Smutny relikt przeszłości, opierający się wszelkim działaniom okrutnego, mijającego czasu. Niegdyś część jednej z największych należących do rodziny Neventhile wiosek, teraz część ziem wyjętych spod ich władzy wskutek brutalnego najazdu bandytów. Zgliszcza i trupy pochłonęła natura, zaś młyn w niewyjaśnionych okolicznościach nie został nawet tknięty. Budynek jest w dobrym stanie - gdyby go obsadzić, mógłby jeszcze z siebie wypuścić niejeden worek mąki. ~Astraea Neventhile
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 10:35
Słońce powoli zaczęło się obniżać, czego nie dało się dostrzec między bogatymi koronami drzew. Od momentu, w którym dwójka Zwierzarów wyszła z domu minęło już ponad dwie godziny i najwyraźniej stracili poczucie czasu wyzbywając się z siebie całej nagromadzonej w ostatnim czasie energii. Może i pantera wyglądała, jakby miała jej zdecydowanie mniej, lecz dorównanie tempa wilkowi nie przyszło jej z jakimś wybitnie wielkim trudem. Zatrzymał się dopiero, kiedy wybiegli na wielką polanę. Dysząc rozejrzał się po okolicy i dopiero wtedy postawił jeszcze kilka kroków do przodu, by zaraz zalec w niskiej, wysuszonej trawie rozciągając się na słońcu. Gęste futro przy takiej temperaturze było istnym przekleństwem, ale patrząc na niego z boku nie dało się łatwo zauważyć, że i on zaliczał się do licznej grupy, która cierpiała z powodu obecnych upałów.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 12:57
Dotrzymywała irbisowi kroku bez problemu. Kiedy dotarli do opuszczonego młyna, była zziajana ale zadowolona. Walnęła się na trawę niedaleko Shadera i mrucząc oraz powarkując w rozbawieniu zaczęła się tarzać, ocierać i turlać niemal wpadając na irbisa. Niemniej zatrzymała się w ostatniej chwili i pomrukując nieco, jak szczenię wymagające uwagi, dotknęła noskiem jego futra na grzbiecie, szturchając go lekko i zaczepiając. Ogon merdał na boki, jak szalony, ale nie ziajała za mocno, pysk miała w miarę zamknięty, chociaż faktycznie było dość gorąco.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 13:07
Powinien dać ją Surielowi do pokrojenia by sprawdził, skąd wilczyca brała całą tą swoją energię. Kot drgnął, dostrzegając jak drapieżnik niemalże na niego wpadł i już miał się podnosić, kiedy ta go zaczepiła. Znieruchomiał na ledwie parę sekund, by w końcu trzepnąć ogonem o ziemie w jednym szybkim, mocnym geście. Kot parsknął przez nos i podniósł się, by drugim machnięciem ogona trzepnąć Isę w pysk. Czy tym razem on ją zaczepiał? A może upominał? Odwracając pysk w jej stronę szybko mogła dostrzec po jego spojrzeniu, że właściwie.. nie jest zły? Kiedy to ostatni raz bawił się z innym Zwierzarem? Chyba od momentu, kiedy rozstał się z siostrą nie pozwalał sobie na podobną chwilę beztroski. Czując uderzenie nostalgii, dziwne ukłucie tęsknoty odwrócił się cały do niej i obniżając łeb, podszedł do Isy ponownie się o nią ocierając. Przechodząc obok wywrócił się na bok, wprost na wilczycę układając łeb na jej zadzie i przygniatając łapy samicy próbował uniemożliwić jej dalsze psoty.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 13:18
Widząc jego reakcję, zaskomlała radośnie, oblizując się po nosie i obniżając łepetynę, tak by leżała płasko na ziemi. Wodziła za nim wzrokiem, a ogon nie przestawał napierdzielać o ziemię. Gdy się na nią uwalił, znów zaskomlała radośnie albo wręcz pisnęła ze szczęścia, a ogon robił powoli za klimatyzację, tak mocno napierdzielał. I wtedy... jej oczom ukazał się ogon Shaera. Taki puszysty, mięciutki i w ogóle... Zaburczała pod noskiem jak pies, który chce, ale wie, że nie powinien. Przysunęła pysio do ogona. Chciała go chwycić. Miała usilną, wewnętrzną potrzebę. Zerknęła czy Shader patrzy i powolutku otworzyła pysk kierując go w stronę ogona.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 13:26
Na szczęście Isy, Zwierzar nie miał pojęcia co takiego wilczyca planuje. Gdyby tylko chociaż podejrzewał, że jest na tyle lekkomyślna, aby czaić się na koci ogon.. klękajcie niebiosy. Na pewno uplasowałaby się bardzo nisko na jego liście istot z dobrze rozwiniętym instynktem samozachowawczym. Tymczasem pantera powierciła się trochę przy okazji wywijając dla równowagi ogonem i w końcu ułożyła się tak, iż uznał, że jest mu wygodnie bez żadnych oporów wtulił się w wilcze ciało. Ciepło czy nie, gdzieś tam wewnętrznie najprawdopodobniej Kahrastae potrzebował bliskości innego Zwierzara, gdy oboje znajdowali się w swoich naturalnych formach. Poruszył ponownie ogonem nieświadomy tego, że w ten sposób tylko coraz bardziej kusi wilczycę. Wdychając intensywny, psi zapach, pantera po chwili zaczęła czyścić sierść Isy. I to były ich ostatnie chwile spokoju. Prawdopodobnie.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 15:29
Rzut kostką... czy Is powstrzyma się przed złapaniem ogona Shadera?otóż nie
Dawno już nie spędzała tak czasu z innym zwierzarem. Jej dzieci były kochane ale nie były tak duże i nie leżały spokojnie... nie mogła więc z nimi poleżeć i nacieszyć się bliskością. Niemniej... w tej chwili... ten pluszowy ogon, który machał jej przed nosem... kusił ją tak okrutnie. Chciała go spróbować... tylko delikatnie... to jak machanie kijem przed nosem psa i spodziewanie się, że go nie złapie... złapie jeszcze zanim go rzucicie! W końcu mruknęła w taki "miaukliwy" sposób, jak ktoś kto wie, że robi źle ale się nie powstrzyma i wreszcie "złapała" ogon Shadera. Słowo "złapać" może tu być nieco złym określeniem. Wcisnęła w niego pyszczek pozwalając by puszyste futro łaskotało ją w nose i polizała go lekko. Owszem był tak trochę jakby niemal w jej pysku... ale tak tylko odrobinę i nie trzymała go zębami ani nic. Bardziej to wyglądało jakby po prostu go lizała i "iskała" zębami rozkoszując się miękkością i ocierając się o ogon pyskiem.
Ostatnio zmieniony przez Isabett Skylar dnia 13.03.19 15:34, w całości zmieniany 1 raz
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 15:29
The member 'Isabett Skylar' has done the following action : Rzut Kostką
'Mini-Powodzenie k6' :
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 13.03.19 23:47
Jej dzieci nie potrafiły usiedzieć na miejscu? Ciekawe skąd im się to wzięło. Shader na pewno długo głowiłby się nad tą kwestią. Wystarczyło rzucić okiem na ich matkę, nie daleko pada jabłko od jabłoni. Kot z zaskakującą intensywnością zajmował się czyszczeniem futra wilczycy. Szorstki język pozbywał się brudu i kiedy Shader chciał przesunąć się dalej poczuł, że nie może poruszać ogonem. Zamrugał i odwrócił łeb za siebie, a dostrzegając co takiego wyrabia Isa położył po sobie uszy. Syknął krótko i postarał się wyrwać ogon sprzed wilczej paszczy. Naprężone ciało kocura nie zwiastowało niczego dobrego dla suki, ale z drugiej strony, gdyby faktycznie uważał to za coś skandalicznego, to już poczułaby na sobie pazury Zwierzara.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 14.03.19 11:44
Słysząc syczenie, drgnęła i natychmiast zostawiła ogon. Położyła łeb na łapach i spojrzała smutnymi, psimi oczyma na Shadera skomląc smutno, położyła po sobie uszy i przestała merdać. Pisnęła kilka razy i oblizała się po nosie spoglądając smutno na irbisa. Przykryła pysk łapą, a drugą pacnęła lekko irbisa, jakby chciała by się nie gniewał. Popiskiwała jeszcze przez dłuższą chwilę, wlepiając ten wzrok zbitego psa w Shadera. Czy faktycznie żałowała? No i tak i nie... Wie, że koty pewnie mają inne zwyczaje, niż wilki, ale z drugiej strony to było bardzo miłe uczucie. Jak mogła się powstrzymać?
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 15.03.19 5:24
Shader zrobił dokładnie to, co każdy obrażony na wskroś po urazie majestatu kot by zrobił. Zaprzestał mycia Isy i z wdziękiem wstał, aby spoglądając z pogardą na piszczącego wilka ruszyć w stronę zachodzącego słońca. No. W każdym bądź razie prawie. Zwierzar uczynił to wszystko za jednym wyjątkiem. Swoje kroki skierował w stronę budynku, który nie całkiem stał w miejscu, gdzie na horyzoncie miało zniknąć słońce. Kroczył z wyższością nawet się za siebie nie oglądając aż do momentu, kiedy w końcu doszedł do młynu. Dopiero wtedy odwrócił się i jeśli wilczyca patrzyła za nim to skinął łbem, by dołączyła. Wspiął się na skały, a potem po schodach, by zerkając na drzwi zaraz otworzyć je i wślizgnąć się do środka, by uciec od nadmiaru słońca i upału. Rozejrzał się po budynku ciekawy czy Isa zaraz pojawi się obok.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 15.03.19 21:03
Im bardziej się Shader oddalał tym mocniej Isa "wbijała się w ziemie" i skomlała. Możecie sobie, więc wyobrazić radość, jaka nastała, gdy irbis skinął do niej łbem i pozwolił dołącyzć. Niemal w mgnieniu oka zerwała się i w kilku wesołych susach pognała wprost do niego. Merdała ogonem i przeskakiwała z boku na bok. Widząc, że próbuje wejść do młyna, wbiła tam tuż za nim, napierając na drzwi z nieco zbyt mocnym entuzjazmem i wpadając do środka niczym petarda. Tym samym wznieciła tuman kurzu, który zaatakował jej pyszczek, więc zaczęła kichać i prychać.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 17.03.19 10:57
Piszczenie suki, jak można było przewidzieć, nieszczególnie obchodziło pantere. Ta potrzebowała podzielić się świeżą myślą, która dopiero co pojawiła mu się w głowie, by później nie uznać jej za absurdalnej i zatrzymać dla siebie. Wszak czuł, że ta konkretna wcale nie jest tak bardzo.. błaha. Kot mimowolnie drgnął słysząc nagły hałas tuż obok siebie. I jemu zakręciło się w nosie, ale ledwie co psiknął, a zaraz przy wilczycy kucał już mężczyzna. Złapał psi łeb bez większego zawahania i zacisnął palce na jej pysku przedstawiając go w swoim kierunku. W kilku prostych ruchach wytarł ją z pyłu tylko zdegustowanym uniesiem brwi zdradzając swoje myśli odnośnie całej zaistniałej sytuacji. - Pomyślałem o czymś - zaczął puszczając wilczycę. Wstał powoli i zaczął się rozglądać. - Czy myslałaś kiedyś, aby spróbować zbudować coś od zera zamiast zamieszkiwać w gotowym już miejscu i być praktycznie nikim? Mało znaczącym ktosiem?
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 17.03.19 19:07
Psiknęła ponownie, ale gdy otarł jej nos i łepetynę z pyłu pisnęła z zadowoleniem i zamerdała ogonem - tego też szybko zaprzestała bo wzbijały się tumany kurzu. Przechyliła łepetynę i spojrzała na niego przez chwilę nadal jako wilk. Dopiero, gdy "przemieliła" jego wypowiedź wysłuchawszy jej do końca, na jej miejscu stała kobieta. - Nie uważam się za "mało znaczącego ktosia". Jesteśmy warci tyle ile sami zapracujemy - wzruszyła ramionami i po tej chwili "powagi" uśmiechnęła się wesoło i zaczęła chodzić po młynie zaciekawiona i rozglądać się. - Chociaż budowanie od zera jest ciekawa... Raz kiedyś zmienialiśmy miejsce i musieliśmy tworzyć nowe nory, jaskinie wyposażać i obozowiska. Było ciekawie - odwróciła się do Shadera z uśmiechem.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 17.03.19 20:26
Westchnął, kiedy wilczyca zaczęła merdać ogonem. Najchętniej wyciągnąłby w jej stronę rękę i przygniótł kitę, by dać jej do zrozumienia, aby się uspokoiła. Nie uważał się za jakiegoś czyścioszka, w domu na pewno znalazłoby się od groma miejsc, w których zalegały grube warstwy kurzu, lecz nawet jego pył złośliwie gryzł w gardło. Cofnął dłonie dopiero jak dostrzegł, że ta się uspokaja, choć zrobił to na tyle czule, że gdyby Isa była bardziej przewrażliwiona i lubiła bujać w obłokach, bez wątpienia mogłaby to odebrać w opaczny sposób. Ruszył za nią również się rozglądając - wszak przecież nadal był tylko facetem, przy którym stała atrakcyjna kobieta. Wychudzenie trochę jej odejmowało, niemniej ten aspekt dało się naprawić, a nieproporcjonalności już nie. Ponadto, zapach jej skóry działał na Zwierzara jak najlepszy afrodyzjak - unikał patrzenia na jej nagie ciało, by mieć pewność, że będzie w stanie nad sobą zapanować. - Skoro uważasz, że nie jesteś mało znaczącym ktosiem to powiedz mi czy miałaś dużo do powiedzenia na zamku - błękit ledwie musnął młodą twarz towarzyszki. Zatrzymał się i unosząc dłoń złapał ją za ramię. - Zastanawiam się czy istniałaby szansa, byś poprosiła wuja o jakieś ziemie, na której moglibyśmy coś zbudować? - rozluźnił nieznacznie uścisk. - Jeśli wolałabyś tego nie robić, sam spróbuję porozmawiać z władcą. Bo właściwie rozbudowa Królestwa na pewno jest czymś istotnym. Jak sądzisz? - Shader praktycznie całe swoje życie spędził z jedną czy dwiema osobami u boku. Unikał raczej miast, zatrzymywania się w nich na dłużej więc nie do końca rozumiał skąd wzięła mu się ta potrzeba.. stabilizacji? A raczej nie całkiem chciał się przyznać.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 17.03.19 23:25
Z kolei Isa - chociaż nie miała pojęcia, że jest w ciąży - jako wilczyca została zaspokojona, czyli proces reprodukcji doszedł do skutku, znalazła samca na ojca dzieci by umacniać gatunek i tyle. Nie czuła w danej chwili ani zawstydzenia, ani pociągu do Shadera. Ot po prostu samiec. Miło pachniał, polubiła go już bardzo i będzie już pewnie zawsze ważny w jej życiu, no ale mimo wszystko to nie Harmond - czyli nie jest jej miłością, za którą tęskni serdusio. Spochmurniała lekko na moment, ale po chwili się rozweseliła. - Nie mówiłam może o Zamku.. byłam tam krótko.. Ale nadal nie uważam bym była nikim - powiedziała z uśmiechem do Shadera. Gdy chwycił ją za ramię, uważnie słuchała. Potem się zamyśliła. - Hm... No... chyba mogę. Co to za problem... Właściwie i tak chciałam z wujem porozmawiać, a listownie to tak trochę... Tylko musimy dziewczynki wziąć z nami na wizytę... Chyba, że mu napiszę gdzie jesteśmy i może uda mu się nas odwiedzić - widząc ekscytację Shadera na temat tworzenia i w ogóle... aż sama się nieco podekscytowała i pomyślała, że mogłoby to być całkiem zabawne i ciekawe.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 25.03.19 17:15
Idąc z nią do łóżka nie myślał o przedłużeniu gatunku. Tak naprawdę nie było wtedy zbyt wielu rzeczy, które kłębiły mu się pod czaszką. Po prostu chciał się z nią przespać, ot, odprężyć się i to było na tyle. Nie darzył ją uczuciem, tak samo jak on. I całe szczęście w tym aspekcie całkowicie się rozumieli, więc nie będzie to prowadziło do wielkich konfliktów między nimi. Zerknął na nią krytycznie, kiedy zaczęła się tłumaczyć, ale nie kontynuował rozmowy. Wszak mówiła, jak bardzo się tam bała o swoje dzieci, dlaczego więc miałby jej wierzyć, że ma tam coś do powiedzenia? Czy uciekałaby w takim razie z miejsca, gdzie liczą się z jej zdaniem? Akceptują wilczą naturę? Bardziej skupił się na drugiej kwestii. - Kazać władcy pojawiać się w czymś takim osobiście? - może i Władca Lykantropów nie miałby nic przeciwko podobnej chałupie ze względu na swoją naturę, ale jakoś całkowicie nie widział tego, aby na to przystać. Goszczenie takiej persony na własnym skrawku terytorium mogło bardzo źle odbić się na Panterze. Wolał sam do niego iść, a i to nadmiernie go stresowało. Jakoś nigdy nie miał okazji rozmawiać z kimś równie ważnym. - To my się do niego powinniśmy udać - nawet, jeśli byli rodziną z Isą. Nie wypadało, aby było inaczej. Chyba?
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 26.03.19 20:37
Ona sama przed sobą chyba też nie była w stanie przyznać, że nie tylko nie miała głosu, ale traktowano ją tam na równi ze zwierzęciem. Chociaż nie wszyscy. Loui - demon - był kimś kogo wspominała bardzo ciepło, chociaż czuła w nim zagrożenie i z jednej strony nie wiedziała czy zostawianie z nim dzieci to dobry pomysł. Na pytanie Shadera zareagowała drgnięciem i spojrzała na niego nie rozumiejąc. Zapomniała, że w sumie wujek jest teraz Władcą. Niemniej kiedyś podobno mieszkał w podobnej chatce... Co te korony robią ze zwykłymi osobami? - Czyli planujemy rodzinną wycieczkę? - Zapytała z rozbawieniem i żartobliwie. Uśmiechnęła się wesoło przy tym, odwracając się przodem do Shadera. Zdecydowanie uważała go za członka jej rodziny... jej watahy... stada.. zwał jak zwał. I chociaż ani on nie był jej alfą, czy ona jego,
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 26.03.19 21:13
To nie tak, że jej wujek mógłby nie mieć ochoty na to, aby ją odwiedzić. Według podejrzeń Shadera ten najpewniej by to zrobił i nie miał nic przeciwko - sam Zwierzar chętnie od czasu do czasu sam wpadałby z wizytą do rodziny, ale cóż.. nie podejrzewał, że kiedykolwiek odnajdzie siostrę - ale bycie na takim stanowisku zobowiązało. Pozostając na wiecznym świeczniku, Lykantop podejrzewał, że podobny wypad mógłby mu w jakimś stopniu bardziej zaszkodzić niż zadziałać na korzyść. Co prawda Shader nie bywał na królewskim dworze, więc co najwyżej mógł snuć swoje podejrzenia. A wynikało z nich tyle co niechęć do sprawiania kłopotów własnemu władcy. Choć wiódł życie włóczęgi, to gdyby obiło mu się o uszy, że Altair wzywa do walki swój lud, zjawiłby. Uznawał go jako swojego władcę, co z kolei zradzałow nim większy niepokój na myśl o spotkaniu. Bo kimże mógł być w oczach Bestii zwykły szarak, jakim był Shader? To mógł być tez powód, czemu jej słowa chociaż trafiły do niego, to nie uderzyło w Myśliwego wspomnienie o rodzinie. Nawet nie podejrzewał, że ta mogła uważać, że mężczyzna był.. w jej stadzie. - Tak - przytaknął unosząc w końcu głowę i mrużąc oczy. - Chcemy wejść na sam szczyt i rozejrzeć się po okolicy? - był kotem, dla niego wysokość nie stanowiła problemu. Ale czy wilczyca podzielała podobne myślenie?
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 26.03.19 22:31
Spojrzała w stronę schodków, a potem na Shadera i energicznie pokiwała głową z ochotą. Nie miała problemów z wysokością, a po za tym lubiła kombinować i pchać się tam, gdzie nie zawsze powinna. - Tak, chodźmy - odpowiedziała wesoło, chwytając przy tym Shadera za rękę i w ekscytacji zachęcając go by zrobili to jak najszybciej. Już chciała podziwiać widoki. Nie wiedziała tylko, czy woli to robić jako kot czy w ludzkiej formie.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 28.03.19 20:20
Jak to się mówi: raz się żyje? Czasami nie warto było martwić się na zapas, najwidoczniej trafiła mu się osoba, która lubiła robić na przekór. Kiedyś tam słyszał, że podobno psowate boją się wysokości, ale patrząc na Isę, musiał chyba zaktualizować swoją wiedzę. Wziąć poprawkę na niektóre kwestie i.. po prostu obserwować kobietę. Może jednak ta znajomość wyjdzie mu na dobre? Nawet jeśli nie potrzebował zachęty, to pociągnięty nieco przyśpieszył kroku. Musiał przyzwyczaić się do tego, że jego towarzyszka jest niezwykle.. energiczną osobą. - Czy twój wuj wie o dziewczynkach? - w sumie ciekawiło go ile informacji zdołała mu przekazać znajdując się na ludzkim dworze. Poza tym chyba chciał po prostu podtrzymać rozmowę.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 28.03.19 20:47
Musieli w sumie zabawnie wyglądać. Dwa golasy pnące się na szczyt starego młyna. Komedia, nie z tej ziemi po prostu. Niemniej Is to nie przeszkadzało, ani ciąganie Shadera za sobą, pełna energii i ciekawości. - Tak wie... W sumie to on jako pierwszy wpadł na to, że jestem w ciąży - zaśmiała się lekko, ale po chwili spochmurniała lekko i zwolniła kroku. - Ale... trochę się martwię... niby adoptował dziewczynkę, którą znalazłam, więc raczej nie jest sam, ale... wydaje mi się często taki zdystansowany, samotny i zmęczony... nie rozumiem dlaczego - westchnęła ale za moment potrząsnęła głową i uśmiechnęła się wesoło do Shadera.
Shader KahrastaeLykantrop
Liczba postów : 238
Temat: Re: Opuszczony młyn 28.03.19 21:03
Czy stanowili aż taki niezwykły widok? Może na każdych innych ziemiach można było przytaknąć, ale tu, na terenach lykantropów nikogo nie powinna za bardzo dziwić obecność nagich osób. Oczywiście, afiszowanie się niekoniecznie było mile widziane, niemniej znając naturę tutejszego ludu, można było się spodziewać, że kogoś takiego się spotka. Skinął głową. - Nawet jeśli opiekuje się dziewczynką, to ta nie nadaje się do każdego rodzaju rozmów. Zgaduję, że nie mając z kim szczerze porozmawiać po prostu tak jest bezpieczniej - Shader nieszczególnie znał się na podobnych kwestiach, sam przecież czuł się najlepiej z dala od innych. I jego dało się określić mianem zdystansowanego.. A zmęczenie? Kto decydując o losach tylu istnień nie byłby zmęczony? - Jestem pewny, że w takim razie ucieszy się z powodu waszej wizyty - pozwolił sobie dodać, kiedy niemal już znaleźli się na szczycie. Podszedł do okna i sprawnie otworzył je na oścież pozwalając, aby wiatr uderzył go w twarz, dopiero wtedy spojrzał na Isę. - Kiedy chciałabyś wyruszyć?
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Opuszczony młyn 28.03.19 21:45
Szła wpierw w milczeniu, potem oparła się o parapet i wyjrzała przez okno wdychając świeże powietrze i przymykając oczy. Trwała tak chwilę, po czym również spojrzała na Shadera ze spokojnym i wyjątkowo dojrzałym uśmiechem, jak na nią. - Kiedy tylko zechcesz - odpowiedziała ciepło i dając do zrozumienia, że w tej kwestii to on musi podjąć decyzję. W końcu to on miał sprawę do Altaira. Spojrzała znów w niebo. - Nie umiem wyjaśnić, ale czasem mam wrażenie, jak patrzę na wuja... że on ciągle z czymś walczy... to jakbyś patrzył na niegroźną owieczkę, ale pod jej skórą czai się wilk, który próbuje się przebić... I to nie tak, że to przeraża... właśnie najdziwniejsze, że to najwyraźniej przeraża jego samego - mówiła cicho i w zamyśleniu, opierając się o parapet.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.