Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
Wszystko zaczęło się kilka dni temu Panienko La Muerte. Od osoby niepozornego kupca który odważył się przekroczyć drzwi twego domostwa. Był przerażony. A jego zsiniałe i spierzchnięte usta szeptały do ciebie urwane z kontekstu słowa. -Błagam Pani pomóż...las, las pełen ciał, to nie pojęte..one wszystkie.. one ...błagam..moja córka..niech stwórca ją pilnuje..ja muszę ją znaleźć...błagam ! Pomóż mi musisz mi pomóc ! - jego ton kołysał się w takt uderzeń jego serca. Słowa często uciekały w szloch, innym razem powracały wysokie niczym krzyk. - Uspokoiłaś go i obiecałaś pomóc na jego trwogę. W końcu czy twa babka nie mawiała że zanim trupa się pochowa trzeba być pewnym że truposz to truposz ?
Tak twe kroki przyprowadziły cię tutaj. Do wysokiego brzozowego lasu. Wiatr biegający pomiędzy nimi zrywał z ich koron złotawe i brązowe liście. W końcu przecież nastała jesień. Pamiętasz o tym jeszcze ? Kupiec u twego boku wyglądał gorzej niż w momencie kiedy do ciebie przyszedł. Najwidoczniej jego emocje powróciły do niego ze zdwojoną siłą. Szlochał. Jednak raz za razem słyszałaś jak szeptał jedno imię. - Misza..moja mała misza.. - czyżby to było imię jej córki ? Czas zacząć ją szukać.
Jednak las nie wyglądał na takiego co pragnąłby od razu zdradzić ci każdy skrywający w swych objęciach sekret. Cóż uczynisz by przekonać go do zwierzeń ? Pamiętasz jaka klątwa wisi nad tym lasem ? Może warto poszukać pomocy u tych którzy już odeszli .. a takich było tutaj podobno sporo..
Kora La MuerteWidmo
Liczba postów : 74
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 06.11.15 11:31
- Pan przestanie jęczeć bo nawet zmarłych pan zagłusza - odwróciła się w końcu do towarzyszącego mężczyzny. - Pan tu siądzie i poczeka... - powiedziała wskazując na drogę, którą tu przyszli. Niech siedzi w bezpiecznym w miarę miejscu. Następnie odwróciła się na pięcie i poklepała Hamleta po łbie. - Jak poczujesz zwłoki to prowadź - szepnęła mu do ucha drapiąc go za nim, chociaż wiedziała, że nie musi tego mówić hienie... one to miały w instynkcie.. szukać zwłok.. jedzenia. Wyprostowała się i cichutko nucąc jakąś melodię zaczęła zagłębiać się między drzewa. Rozglądała się uważnie. - Halo? Dzień dobry! Jestem Kora, czy zastałam tu kogoś? - nawoływanie z jej strony brzmiało jakby co najmniej weszła do czyjegoś domu... Łopatę nadal miała na plecach, a maskę na twarzy. Typowy Pogrzebacz.
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 06.11.15 11:56
Mężczyzna słysząc twój głos szybko poderwał podbródek i przez chwilę wpatrywał się w ciebie nieobecnym i zamglonym wzrokiem. Przez chwilę mogłaś mieć wrażenie że zwyczajnie zapomniał języka w gębie. Ale w końcu jego jedyną odpowiedzą okazał się gest kiedy cofnął się lekko w wskazanym przez ciebie kierunku i przysiadł na ziemi. Jedynie od czasu do czasu drżąc spazmatycznie. - Cóż. Większego pożytku chyba z niego mieć nie będziesz.
Wiatr owiał cie od pleców i mocno szarpnął włosami rozrzucając je na boki. Temperatura wokoło już i tak zaczynała być nieprzyjemna i barowa. Po wysokości słońca na niebie można było się spodziewać szybkiego nadejścia zmroku. - dość ciężkie warunki jak na poszukiwania ? Ale czy na pewno..
Okazało się że nie musiałaś wzywać długo. Najwidoczniej dusz w tym miejscu było tak wiele iż twoje radosne zawołanie było dosłownie niczym pociągnięcie za klamkę i wkroczenie do cudzego domostwa. Po twojej lewej stronie wraz z kolejnym podmuchem wiatru mignęła niska sylwetka. Do twych uszu dopadł subtelny, i słodki chichot wskazujący iż gdzieś wokoło ciebie krząta się właśnie mała dziewczynka. A jej śmiech zdawał się być ni to dobry ni to zły. Wręcz przeciwnie. Zupełnie jak każde dziecko w jej wieku chyba po prostu się bawiła. Ale w tej zabawie było coś nie tak. Bowiem z każdym jej chichotem zrywał się ostrzejszy wiatr a tumany liści raz za razem wpadały wprost przed twoją maskę. Jak skłonić kogoś takiego do zwierzeń ..eh, i to jeszcze dziecko. A przecież wiesz że one są upierdliwe..
Rzut kostką na powodzenie poszukiwań zwłok przez Hamleta. Wynik: 5
Okazało się że twój towarzysz Hamlet miał również szczęście do owocnych poszukiwań. Kiedy klepnęłaś go leciutko w bok zwierz ruszył biegiem przed siebie. I przez chwilę zginął z objęć twojego spojrzenia. Jednak po dłuższej chwili kiedy jednocześnie próbowałaś wygrać walkę z niesfornymi liśćmi zdarzyło się coś jeszcze - Hamlet poza zasięgiem twojego wzroku zaczął warczeć. Warczeć na tyle byś mogła to usłyszeć. Cóż teraz poczniesz ? Który trop jest ciekawszy..
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia 06.11.15 11:59, w całości zmieniany 1 raz
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 06.11.15 11:56
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut Kostką
'k6' :
Kora La MuerteWidmo
Liczba postów : 74
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 06.11.15 12:08
Nie. Kora nie wiedziała, że dzieci są upierdliwe.. albo inaczej. Nie uważała tak. Sama mentalność miała dość dziecięcą z racji sposobu, w jaki ją wychowano... Można spokojnie uznać, że Pogrzebacze byli nieco... upośledzeni emocjonalnie. W każdym razie ona tak miała. Dla niej dziecko to było małe żyjątko w fazie dorastania... I tyle.
No i wiadomym było jedno. Zmarli to dusze. Nie mają ciała... I chociaż ich śmierć może być niezwykle interesująca, to jednak bardziej ciekawiły ją zwłoki... Dlatego, gdy tylko Hamlet zachichotał - bo głównie takie dźwięki wydawał jej zdaniem - znaczy wszystko co z siebie wydawał dla niej brzmiało jak chichot... może dlatego ona sama dziwnie się w uszach innych śmiała? W każdym razie, natychmiast, gdy zachichotał, oczy jej zalśniły radośnie, acz nie było tego widać. Natychmiast ruszyła szybkim krokiem w stronę Hamleta ciekawa cóż tam znalazł.
Nie była, jednak gburem! O nie! - Jestem tutaj na trochę. Jakbyś chciała porozmawiać, albo zobaczyć prawdziwa hienę to zapraszam... A... czy ktoś może widział Miszę? - idąc rzuciła w przestrzeń kilka zdań ot tak i wyjęła w trakcie łopatę by pomagać sobie odgarniać roślinność.
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 06.11.15 15:10
Widmo dziewczynki kilkukrotnie zatańczyło po obu twoich bokach kiedy zdecydowałaś się ruszyć w kierunku swojego towarzysza lecz ostatecznie zdecydowało się zniknąć bowiem już po chwili nie czułaś jego obecności. Hamlet za to sądząc po coraz częstszych wydawanych z swej paszczy dźwiękach coraz mocniej się ekscytował. Musiał więc znaleźć coś z pewnością bardzo ciekawego. Coś co go pobudziło.
Kiedy w końcu udało ci się przedrzeć pomiędzy kilkoma drzewami za których dochodził cię chichot Hamleta w końcu ujrzałaś swojego kompana. Hiena była zajęta zawziętym rozkopywaniem ogromnego dołu. Sądząc po zapachu szybko wyczułaś że to ni mniej ni więcej a grób. I to sądząc po intensywności zapachu dość świeży. Hamlet lekko drgnął przez co mogłaś być pewna że zauważył twoją obecność. Kilka razy zarzucił łbem w twoim kierunku jednak ciągle powracał do swojego pojęcia najwidoczniej mocno nim podekscytowany. W końcu ujrzałaś w jego pysku fałdę lekko już zielonej i pożółkłej skóry noszącej jeszcze znamiona strupów i zadrapań. Poruszenie ciała musiało jednak wywołać coś jeszcze przywołało najprawdopodobniej właściciela tego ciała.
-Misza? Kto to jest Misza?- za twoimi plecami nagle rozniósł się męski głos. Niski i chrapliwy. Dziwnie nieobecny. Jego właściciel sądząc po szeleście liści za tobą począł się poruszać w twoim kierunku. -Widzisz mnie prawda? Wiem że widzisz - jego ton stał się natarczywy a powietrze wokoło ciebie zaczęło gęstnieć. Barowa atmosfera była najwidoczniej wynikiem tego że duch czerpał całymi garściami energię z otoczenia. Nie interesował się tym że wraz z tym faktem zabiera i bardzo potrzebny ci tlen. Przez co mogłaś i poczułaś że zaczerpnięcie tchu wymaga od ciebie większego wysiłku. Ujrzałaś wtedy jego spojrzenie. Mgliste tęczówki wyraźnie poruszały się z trudem. A sina i miejscami żółta skóra widma kontrastowała z jego prostym już przetartym strojem podróżnym. Ciężko było ocenić ile lat już nie żył. -Nie powinno cię tu być, dla takich jak ty to miejsce może być niebezpieczne - skwitował po chwili.
Kora La MuerteWidmo
Liczba postów : 74
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 06.11.15 21:46
Już miała zacząć badać zwłoki, gdy ich "właściciel" się pojawił. Natychmiast odwróciła się w jego stronę i dygnęła lekko na powitanie, jakby też przepraszała, że przeszkadza. Klapnięciem w udo odwołała Hamleta, który podbiegł do niej podekscytowany i siadł na zadku chichocząc co jakiś czas. - A Misza to córka takiego jednego pana, który jej szuka. I tak, widzę pana. Miło mi. Jestem Kora.. - mówiła spokojnie i ciepło, jednocześnie bardzo uprzejmie i z dużą dozą szacunku. Próbowała gołym okiem ocenić przyczynę zgonu ducha. Na wielu duchach widać były - gdy np. zmarli od przyczyn, których objawy widać było gołym okiem. Wtedy nie musiała przyglądać się zwłokom, bo duch był ich lepiej zachowanym odzwierciedleniem, ani nie musiała ich kroić. - Przepraszam, w takim razie, że przeszkadzam, ale tu nie chodzi o mnie. Pomagam zbłąkanym duszom, niepochowanym zwłokom, tym, którzy chcą dowiedzieć się jak zmarli ich bliscy, albo potrzebują pomocy by "przejść dalej". Więc proszę się o mnie nie martwić, bo chcę pomóc... O ile mogę? A jeśli nie chce pan pomocy to nie będę się narzucać i spróbuję poszukać dziewczynki imieniem Misza... - zawiesiła głos z lekkim westchnieniem zawodu. Chciała rozwiązać tę sprawę i pomóc tym duchom... oraz zwłokom. Tak płytkie groby to coś niepoważnego! Zwłoki należy kopać 10 metrów pod ziemią, aby nie zwęszyli ich padlinożercy!
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 11.11.15 14:06
Duch wpatrywał się w twoje oblicze ze spokojnym wyrazem przejrzystej twarzy. W końcu zdawał się lekko skinąć głową. - Wybacz, ale nie wiem o kim mówisz. Takich jak ja jest tu zbyt wiele - odparł po chwili z tonem, który graniczył gdzieś pomiędzy smutkiem a dezorientacją. Ponownie miałaś chwilę by nieco bardziej mu się przyjrzeć. Jego strój zdobiły gdzieniegdzie przetarte już aksamity, które sugerowały ci fakt, że gdzieś za życia z pewnością nie pochodził ani z najbiedniejszej klasy, ani z tych bogatszych. Musiał egzystować gdzieś pośrodku. - Jakiego Pana ? Widzę tu tylko ciebie - dodał po chwili prawdopodobnie wyrywając cię z zamyślenia.
Duch zauważył fakt, który uciekł twojej uwadze. Mężczyzna, który poprosił cię o pomoc zdawał się rozpłynąć w otoczeni niczym kamfora. Tworzyło to jeden mały, lecz warty przemyślenia problem. Zagubił się ? A może to pułapka ? Tę sprawę musisz przemyśleć samodzielnie.
- Nie pamiętam za dobrze - zjawa znów próbowała zawalczyć o twoją uwagę cichym tonem. - Ale wiem, że byłem tu z żoną, przedzieraliśmy się przez tę puszczę. Chciałbym ją odnaleźć. Zagubiła się. Pomóż mi ją znaleźć proszę. Nie zostawię cię z pustymi rękami - czy można ufać duchom ? Właściwie tacy to nie mają już nic do stracenia prawda ? Hamlet lekko trącił łbem o twoje lewe udo. Zwierzak musiał coś dojrzeć i wyraźnie walczył o twoją uwagę.
- Proszę proszę. Taka ładniutka dziewczynka sama w lesie. - męski śmiech przebiegł przez polanę wraz z podrywem wiatru. - Co tu robisz maleńka ? - do pierwszego głosu dołączył kolejny. Odrobinę wyższy, ale z pewnością również należący do mężczyzny. Hm, czyżby więc początkowy problem rozwiązał się przed tobą sam ? Komuś zależało, aby cię tu ściągnąć. I nie były to raczej miłe zamiary. Jednak co poczniesz ? Drogi do wyboru są dwie. Ucieczka lub zagrożenie. Wybór znów należy do ciebie.
Kora La MuerteWidmo
Liczba postów : 74
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 03.12.16 20:34
Kiwnęła do ducha. Nie wypadało się zastanawiać, nie kiedy prosił o pomoc. Zawsze pomoże. - Pomogę ci ją znaleźć - powiedziała ciepło. Spojrzała w dół na Hamleta, a potem lekko przechyliła głowę by ujrzeć nadchodzących mężczyzn. Ptasia masa skrywała jej twarz. Ubranie też było mało "kobiece", więc dziw że nazwali ją "ładną" i "dziewczyną". W ręce nadal trzymała łopatę, a trumna-plecak stał na ziemi, więc nie było sensu uciekać, zresztą nawet o tym nie myślała. Hamlet z kolei przysiadł obok niej i dziwnie chichotał patrząc przekrwionym wzrokiem na mężczyzn. - To niegrzeczne ignorować innych. Nie jestem tu sama, ale w towarzystwie bardzo miłego mężczyzny i zamierzam pomóc mu szukać jego żony - głos, który wydobył się spod maski nie był miły.. nie był słodki.. a brak wglądu w twarz dziewczyny sprawiła, że brzmiał wręcz upiornie i szaleńczo.. Zwłaszcza ,gdy przechyliła mocniej głowę, a ostre brzegi łopaty zalśniły lekko, gdy szurnęła nią o ziemię opierając ją sobie następnie na ramieniu. Chichot Hamleta wzmógł się. Była przygotowana. Wiedziała, że mogą mieć złe zamiary. Postanowiła obserwować ich uważnie. Gdyby nie postanowili się wycofać, zaczęła przygotowywać zaklęcie opętania. Przejęłaby kontrolę nad tym, który wydawał się nieco mniej "do przodu" i bardziej w stylu tępego osiłka, niż cwanego szefa.
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Misja#1 Kora La Muerte 05.02.19 2:22
Faceci wydawali się zbici z tropu. Spojrzeli na siebie nawzajem, a potem znów na ciebie. Zaśmiali się nagle i obaj zrobili krok w twoją stronę. - No maleńska, nie żartuj. A może to my szukamy żony? Co? Zostaniesz dzisiaj na noc naszą żonką? - nadal się śmiali. Ten po lewej wyciągnął w twoją stronę rękę, aby cię chwycić za ramię.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.