//po audiencji u Meridy//
Od razu wpadł do swojego mieszkania, choć wpadł to za mocno powiedziane, bo po prostu spokojnie wkroczył.
Rozebrał się z szat i przebrał w strój po domu, który był luźny i wygodny do pracy. Przysiadł na krześle przed stołem do projektowania i zebrał myśli. Musiał w skład kosztorysu zamieścić koszta budynku, który powinien być gdzieś na odludziu, do tego koszta materiałów, które potrzebne byłyby na sam początek, a także koszty pracowników. Budynek powinien być wzmocniony metalami, które są wytrzymałe i hamują promieniowanie, więc stawiałby na ołów. Do tego można by zrobić jakieś proste osłony przeciw niebezpieczeństwom. Narzędzia do pracy to kolejny wydatek, więc dodał kolejny wydatek do listy. Przez kilka godzin pisał tą "rozprawkę", by w końcu przyszykować to o co prosiła królowa. Zrobił to w krótkim czasie, co nawet go zastanowiło, ale zadowolił go fakt, że udało mu się. Wyruszył do zamku, by dać podwładnym Meridy kosztorys.