Gdy Louise podszedł do stoiska wielki postawny kupiec zmierzył go wzrokiem. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego, cóż może miał zły dzień.
- Dobry, w czym mogę pomóc? - Spytał poważnym tonem z niechętnym wyrazem twarzy.
Obecnie nie bardzo nie zwracał uwagi na zbroję, może myślał że to twój jakiś zakup, a nie towar na sprzedaż...