Melisandre Travis ~Pozytyw~
Gdy stawał na nogi i pracował jako myśliwy, spotykał w mieście niekiedy małą, biedną i głodną dziewczynkę. Była rdzenną i przypominała mu dziewczynkę, którą znał jako dziecko. Pomagał małej, co jakiś czas - ciut jedzenia czy monet jeśli tylko miał. Niekiedy ciepła rozmowa. Gdy się ożenił, jego żona chciała pomóc małej i dała jej i jej opiekunom nieco pieniędzy, aby mogli stanąć na nogi - myślała, że robi dobrze.
Po latach znów ją spotkał, ale jest... było inaczej... Jednocześnie się cieszył i bał. Niemniej minęło tyle lat, a ona była takim dzieckiem, gdy ją poznał...

Isabett Mihawk Skylar ~Pozytyw~
Rodzina. Podobno miał kuzynkę, która uciekła z jakimś zwierzarem wilka z byle domu, który nie miał ani grosza. To wtedy nastąpił rozłam. Wataha Wilków się powiększała, ale rodzina Abhnelów odcięła się od nich nie chcąc przyłożyć ręki do zbrukania rodowodu. Altairowi to nie przeszkadza, a odkąd się dowiedział, że ma siostrzenicę.. Cóż.. Jest bardzo szczęśliwy.

Renesmee Metherlence ~Pozytyw~
Rodzina. Dziewczynka, którą adoptował, gdy jego krewna, Isabett Mihawk... ups Skylar, znalazła ją w lesie i chciała wychować. Rozdziera go przerażenie ale i ogromna radość, że zazna wreszcie ojcostwa. Niemniej jest w tej dziedzinie tak wprawiony, jak słoń jest wprawiony w subtelności.

SZUKAM
Właśnie dostawał od matki burę za to, że znów próbował bawić się z innymi dziećmi miast się pilnować i uczyć. Wtedy po raz pierwszy ujrzał tą dziewczynkę. Było to w Avalonie. Mieszkali tam czasem z rodzicami, gdy ci mieli jakieś interesy. Dziewczynka była bardzo biedna. Altair przynosił jej jedzenie i jakieś ciepłe ubrania. Nauczył ją czytać i bardzo się zaprzyjaźnili. Ale jego matce się to nie podobało. Dlatego naturalnie za maską kochanej i miłej obywatelki pomogła dziewczynie byleby tylko nie spotkała już jej syna.