Władczy, mądry, rozważny, ambitny, precyzyjny, agresywny, poważny, okrutny, uparty, wytrwały i śmiały.
Njordson każdego ranka pije kawę ze szczyptą korzennej przyprawy, delektując się tą chwilą, zaś gdy ktoś mu by przeszkodził, przez cały dzień jego oczy wyrażają chęć mordu. Zawsze ma ze sobą jakiiś mały mechanizm, którym bawi się, gdy nie ma czego robić, choć takie chwile bywają rzadko. Najczęstszym przypadkiem, który po prostu szokuje ludzi, jest jednak to, że potrafi podejść do przechodnia (mężczyzny!!!) na ulicy i go pocałować od tak, ukazując swoją bezpośredniość i chęć działania... No przyznajmy się, jest strasznie zaborczy o swoje, dlatego biada złodziejom i podrywaczom, niech uciiekają, jak tylko go zobaczą.

Najbardziej docenianymi fragmentam ciała Aliela są włosy i twarz. Te pierwsze układają się delikatnymi falami na jego ramionach, tworząc kruczoczarną aureolę, dodającą mu powabu. Zaś co do jego lica, to wszystko kryje się w szlachetnych policzkach, delikatnie i bezprzesadnie wklęsłych, upodabniających go do jakiegoś króla. Wysoka postura sprawia, że dosyć często obserwuje ludzi z góry, dodając sobie przy tym charyzmy, zaś umięśnione ciało zastrasza wszystkich, gdyż napięcie wszystkich mięśni powoduje, że jego skóra delikatnie przybiera niebieską barwę. Cudownym odkryciem dla każdej osoby jest to, że jego ciało pod wpływem ciepła, gdy nabiera sino-błękitnej barwy, ukazuje tatuaże w ciekawe wzory, zrobione nieznaną nikomu techniką przez jego zmarłego dziadka. Przechodząc znowu do twarzy, nie można pominąć jego lodowych oczu, które przenikają duszę na wskroś. To one podbijają serca młodych dziewcząt, które łudzą się, że poderwą wysokiego Norda, w długich kruczych włosach, ze szlachetnymi rysami, oczami zimnymi jak lód i umięśnionego jak gdyby walczył z niedźwiedźiami.

Wszystko zaczęło się dawno, zanim urodził się Aliel. Dzewczyna o imieniu Ariel poznała przystojnego, ale nie szanowanego przez lud Norda o imienu Alec. Jej ojciec nie tolerował tego, że są ze sobą w bliższej znajomości, gdyż miał dla niej wybranego kandydata na męża. Ta jednak sprzeciwiła się ojcu, dlatego została wydziedziczona. Był to cios poniżej pasa, ale jednak taką zasadę stosowała jej rodzina. Ostatecznie urodził się syn, którego imie było połączeniem imion ojca i matki.
Zamieszkali w trójkę u ojca Aleca. Ten zrobił rzecz, której Ariel się nie spodziewała, a mianowicie przystawił dziecko w okolice ciepła, tak by jego skóra zmieniła kolor na sino-błękitny i zaczął je tatuowac nieznanym jej płynem. Dziewczyna już miała krzyczeć, by je zostawił, ale Alec ją uspokoił, tłumacząc, że to tradycja, iż dzieci Njordsonów, które są płci męskiej, muszą zostać w dzieciństwie wytatuowane. Nie kłóciła się, bo jednak była gościiem w tym domu, ale  tak był to dla niej szok. Ostatecznie dzecko nie płakało, zaś gdy odsunięto go od źródła ciepła, jego skóra przybrała normalny kolor, zaś znaki zniknęły. Było to dla niej zagadką nie do rozwiązania. Od tamtej pory mieszkało im się cudownie.
Gdy Aliel miał dziiesięć lat, musiał szybko dojrzeć. Cała jego rodzna została zamordowana, łącznie z dziadkiem, zaś on musiał korzystać z nauczonych przez ojca umiejętności konstrucji, by przeżyć. Nie wiedział kto go tak skrzywdził, ale zdecydował że się dowie. To wtedy nabrał takiego, a nie innego charakteru, który dla niektórych jest sprzeczny z zasadami etyki.
Przez wiele lat radził sobie doskonale, mając dom w stolcy jego rasy, podróżując po świecie i mając wielu kochanków, ucząc się sztuki flirtu. Tak znajdujemy się w tej chwili, gdy widzimy go w podróży...

- uwielbia muzykę,
- jego rodzina od strony ojca i rodzice, nie żyją,
- gra na flecie,
- jest homoseksualny,
- lubi pić kawę z przyprawam korzennymi, to jego rytuał poranny,
- zbiera kamenie szlachetne,
- lubi zwierzęta, zwłaszcza agresywne...