Raashtram PBF
Bór Zielony - Page 1 Q163nkp
Raashtram PBF
Bór Zielony - Page 1 Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Bór Zielony

Jason River
Jason RiverMityczny
Liczba postów : 147
PisanieTemat: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty04.04.15 2:06

First topic message reminder :



Dość duży las rozpoczynający się tuż przy murach Metropolis, a kończący się nie wiadomo nawet gdzie. Jest powszechnie uznawany za całkiem bezpieczny, tak więc rodzice nie obawiają się wysyłać doń dzieci na jagody. Bogata roślinność kusi alchemików, medyków i naukowców, ale również sarny i jelenie. Bardzo łatwo spotkać tu wiewiórki, ponieważ rośnie tu wiele dębów.

GośćGość
AutorWiadomość
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty04.04.15 3:42

Przez chwilę kobieta się nie odzywała, tylko wpatrywała się w mężczyznę. Dziwnie się jej patrzyło na niego z góry, ale skoro matka natura obdarzyła ją takim wzrostem, zwyczajnie nie było zmiłuj. Strumyk niedaleko sobie „pultał”, dało się słyszeć szum wiatru, który przesuwał drzewa…
Dłużej nie mogła go trzymać w niepewności. Kiwnęła głową. Nigdy nie zadawała zagadek nie związanych z tym, co dla danej osoby miała. Skąd jednak miał to mężczyzna wiedzieć, skoro widział ją po raz pierwszy w swoim życiu? Teraz jednak może sobie zacznie kojarzyć.
Butelkę wręczyła w jego dłonie ponownie, ale tylko po to, aby ją „potrzymał”. Otworzyła swoje sakwy przy pasku i zwyczajnie obsłużyła się sama – z jego koszyka wyciągnęła słoik, aby wypełnić go rumiankiem. Następnie wzięła kolejny, otworzyła kolejną sakwę. Napchała do niego rdestu. Pamiętała jego słowa, że kompletnie mu się skończył, więc wzięła kolejny słój, aby go napełnić rdestem.
- W sumie uscę też możesz zabrać. – Spojrzała na pieska. Pomacała się po ubraniu i znalazła kawałek suszonego mięsa w najmniejszej kaletce. Podała go Barry’emu. – Na Twoim miejscu udałabym się bardziej na północ, tam zbierzesz więcej ziół – poradziła.
- „Niech bogowie mają Cię w opiece” – powiedziała w Pradawnej Mowie, chociaż wiedziała, że i tak mężczyzna ją nie zrozumie. W jednej chwili powietrze dookoła niej zamigotało, a zamiast kobiety pojawił się jastrząb. Machnęła skrzydłami i odleciała gdzieś daleko, zapewne szukać Bolina.
I tyle jej było.

Opuszczam temat!

Nagrody:
- 1 moneta (za rozwiązanie zagadki)
- Słoik rumianku
- Dwa słoiki rdestu


Ostatnio zmieniony przez Cheysuli dnia 04.04.15 16:31, w całości zmieniany 1 raz
Jason River
Jason RiverMityczny
Liczba postów : 147
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty04.04.15 3:50

Potrzymał butelkę, przyglądając jej się z bliska, obracając, starając się na marne odnaleźć skład trunku. Czego on w ogóle oczekiwał. Po otrzymał całą masę rdestu oraz rumianek. Bardzo hojnie.
-Dzięki... - mruknął, nadal niedowierzając że to się dzieje, uśmiechnął się do Żółtookiej i schował słoiki do koszyka. Już chciał zwrócić butelkę, ale kobieta powiedziała mu, że może ją zatrzymać. Niech będzie. Zawsze się może do czegoś przydać. Alkohol świetnie odkaża, nieprawdaż?
Pokiwał głową i podziękował ponownie, po czym skierował się na rzeczoną północ. Wrócił do domu jakieś półtora godziny później.

[zt]
Shinera Kahrastae
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty13.04.15 11:45

Reputacja w Metropolis, gdzie rozniosła się wieść o twym czynie:

+1 punkt Paragon
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty30.10.15 19:08

Odetchnęła głęboko świeżym powietrzem Zielonego Boru. Coraz rzadziej mogła korzystać ze zwyczajnej, ludzkiej wolności, bowiem służki nabrały jakiejś dziwacznej obawy o swoją panią. Co prawda kolejna napaść na Leśny Zakątek zawsze miała minimalne prawdopodobieństwo wydarzenia się, ale przecież po to właśnie Astraea podejmowała wszelkie starania aby ściągnąć na dwór uzdolnionych wojów - żeby odstraszać napastników. A nie mogła tego robić, jeśli nadopiekuńcze służące bały się ją wypuścić nawet do okolicznego lasu.
Dlatego właśnie, na przekór kobietom, wybrała się do Boru bez jakiejkolwiek broni, do tego jeszcze luźno ubrana, bowiem nie mogła zdzierżyć ciągłego noszenia dworskich sukni, ciągnących się uciążliwie po podłożu. W pewnym momencie stwierdziła, że karabela u pasa nie musiała być wcale najgorszym pomysłem - oto na głowę zleciał jej mały zwierzak, przez którego niemal zmarła na zawał. Ataki z zaskoczenia są najgorsze, pomyślała zdejmując ptaszynę i trzymając ją w dłoniach. Dłuższą chwilę przyglądała jej się, ostatecznie stwierdzając, że nigdy wcześniej nie widziała czegoś podobnego.
- Pewnie jakiś nieznany gatunek... - mruknęła do samej siebie.

EDIT: a, no właśnie, tu mi go dali xd


Ostatnio zmieniony przez Astraea Neventhile dnia 30.10.15 19:17, w całości zmieniany 1 raz
Shinera Kahrastae
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty30.10.15 19:16

*po spotkaniu z Magnusem - sporo później*

Ktoś mógłby zapytać po co jedzie konno skoro ma skrzydła. To proste.. Latanie nadal go nie rajcowało. Było wręcz dość straszne i niepokojące. Nie ma to jak tętent kopyt i stąpanie twardo po ziemi.
Wracał do Metropolis w celu udania się do Avalonu. Czas wrócić do domu. Brat pewnie się niepokoił. I tak się jej oberwie, oj tak. Zwłaszcza po tym, co się stało między nią.. nim, a... a Magnusem.
Wtem ujrzała kobietę. Młoda blondynka, człowiek.. na pierwszy rzut oka.
- Witam panią - powiedziała grzecznie, jak to niestety rycerz powinien.
Zwolniła nieco konia, powoli zbliżając się do ów damy. W dłoniach trzymała jakieś małe zwierzątko. Nie rozczulało jej nazbyt.
- Mavis De Andervell, Rycerz Avalonu.. Co sprowadza damę pani pokroju do takiej głuszy? - zapytała uprzejmie, bo widząc samotną dziewoję w dziczy warto spytać jak się jest rycerzem.
Wolę duże, masywne zwierzaki.. No ok.. Wyjątkiem jest Pankracy ale to chyba wina tego ciała.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty30.10.15 19:49

Uważne wpatrywanie się w zwierzątko i nadzwyczaj usilne próby wymyślenia mu jakiegoś imienia - zwłaszcza że maluch radośnie podśpiewywał i wyraźnie aspirował na nowego towarzysza Astraei - odwróciły jej uwagę na tyle, że nie skupiała się zbytnio na otoczeniu. Z tegoż względu przybycie Mavis nie zostało zauważone aż do momentu, w którym hałasy wywoływane końskimi kopytami nie mogły już być ignorowane. Głowa dziewczęcia obróciła się lekko, zaś dwukolorowe tęczówki zmierzyły przybyszkę od góry do dołu. Spojrzenie zatrzymało się na nieco dłużej w obrębie skrzydeł, zapalając iskierkę ciekawości. Uskrzydlona nieskora do używania największego daru, jaki otrzymała od natury? Ot, ciekawostka. Uśmiechnęła się szeroko na powitanie jasnowłosej, usadzając Astrełczyka - eureka! - na ramieniu. De Andervell była teraz nieskończenie bardziej interesująca niż niewielka ptaszyna.
- Witam i ja - odparła dźwięcznie - Astraea Lavinia Neventhile, pani Leśnego Zakątka, niezmiernie miło mi poznać - dodała jeszcze, w międzyczasie pozwalając niesfornym myślom na zastanowienie się, co też Rycerz Avalonu może robić w Midgardzie... a przy tym dlaczego jest kobietą. Choć sama w pewnym sensie zamieniła się miejscami z Astraeą, nie mogła przywyknąć do świadomości, że ktoś inny miał podobną możliwość. Nic zresztą dziwnego, skoro wiedząc o istnieniu tylko poszczególnych Sfer, nie miała pojęcia o czymś takim jak Widma.
- Przechadzam się, korzystam z coraz bardziej ograniczanej wolności - raczyła wreszcie odpowiedzieć, wyrywając się z nieco zbyt długiego obserwowania twarzy Uskrzydlonej - A ty? Z pewnością włóczysz się daleko od domu - dodała jeszcze, korzystając z wyższości tytularnej i uciekając od sztywnych zwrotów. W międzyczasie podrapała Astrełczyka za uchem.
Shinera Kahrastae
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty30.10.15 21:20

Nie uważała by kobieta-rycerz była czymś niezwykłym. Fakt... nie było ich wiele. Ale odkąd kobiety zaczęły obejmować tron i parać się różnymi zawodami, a nawet nosić spodnie, okazało się, że bywają lepsze od facetów.
I całe szczęście, bo nie wyrobiłbym w sukience, latając na przyjęcia herbaciane. Fu.
- No faktycznie. Mój brat pewnie już dawno miałby na ogonie przynajmniej trzech zbrojnych dla ochrony. Ze mną na czele - dodała to ostatnie z dziwnym uśmieszkiem rozbawienia.. mało kobiecym.
Przerzuciła z łatwością nogę i zeskoczyła z siodła nie pomagając sobie skrzydłami ani odrobinę. Koń stał jak słup soli. Był przyzwyczajony do tego, że jak stanęli to miał stać i się nie ruszać.
Mavis skłoniła się lekko. Tak.. skłoniła, a nie dygnęła, bo w zbroi to ciut dziwnie.
- Włóczą się włóczędzy jaśnie pani. A ja w wolnych chwilach pomagam bratu jeżdżąc po różne zamówienia i składniki do mikstur. Alchemik. Siedzi w pracowni dnie i noce, ale jakby spróbował chociażby po kwiatka do lasu wyjść, to na pewno zaraz dzik go napadnie i połamie wszystkie kości - westchnęła i zaśmiała się lekko.
No co? Nie mam racji. Alex to miły chłop, ale trochę delikates... Nie zmienia to faktu, że za to ma pomyślunek godny szacunku.
- Na szczęście brak jako takiej tężyzny nadrabia intelektem - skrzyżowała ręce na piersi spoglądając uważnie na kobietę.
- Uroczy zwierzak, nigdy takiego nie widziałam... - patrzyła na małego stworka.
(nie wiem czy masz broń przy sobie, jak nie to zignoruj poniższe)
- Pozwolę sobie odwdzięczyć się pytaniem. Co dama pani pokroju w takim razie robi z taką bronią? Czyżby należała pani do tych kobiet, które nie ustępują mężczyzną na polu walki? - drżenie głosu, jakby rozbawienia, ale mogło się to tylko zdawać.. tak.. przecież sama była kobietą z bronią, no nie?
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty30.10.15 21:43

Gannon miał za życia jasno określone role dla kobiet i mężczyzn, a nawet po śmierci nie zwykł ich zbyt drastycznie zmieniać, mimo że teraz wylądował po przeciwnej stronie barykady i pokusa ku temu z każdym dniem rosła. Za postęp w modzie, pozwalający bogatszym pannom bezwstydnie paradować w spodniach, dziękował nawet wszystkim tym śmiesznym opatrznościom, które Astraea wyznawała. Jak już nieraz wspominano, sam też miewał czasem dość kobiecych fatałaszków i pewnie doskonale dogadałby się z Anonimem, który przejął ciało stojącej przed nim Uskrzydlonej. Choć należy przyznać, że siłą rzeczy czerpał ze stosownego ubierania się jakąś przyjemność. Tłumaczył ją sobie zwykle tym, że to prawdziwa Astraea ciągle ma na niego wpływ, ale czy rzeczywiście tak było? Nie sposób stwierdzić.
Niedobór kobiecości w uśmiechu Mavis został momentalnie dostrzeżony z uwagi na dokładność, z jaką nowa Neventhile spoglądała na twarz rozmówczyni. Bądź co bądź, jej poczynaniami nadal kierował lubujący się w erotycznych podbojach mężczyzna, choć ze stosownym wyczuciem dawkował spojrzenia, aby nie wyjść na natrętną. Tym niemniej, ów niedobór zdał się nieco przepchnąć de Andervell poza skalę zainteresowania złotowłosej szlachcianki. Lubowała się w pannach odzianych w zwiewne, delikatne stroje, a nie płytowe zbroje, nawet przystosowane dla płci pięknej.
- Och, to wielka szkoda - stwierdziła i roześmiała się perliście, po raz kolejny czując to dziwne uczucie przyjemności wywołane własnym śmiechem. Spojrzała raz jeszcze na Astrełczyka, drapanie za uchem zmieniając na gładzenie palcem pierzastego podbrzusza chwilę zanim Mavis skomentowała jego obecność.
- Ja również. Zgaduję, że to jeden z tych wielu nowych gatunków. Prawdę powiedziawszy spodziewałam się okrutnych potworów, ale cieszę się, że natura nie jest tak bezlitosna - oznajmiła, powracając wzrokiem do białowłosej - Może potrzebujesz gościny? Mój dwór jest niedaleko stąd - zasugerowała jak gdyby nigdy nic. Nadzieja na kobiecość skrytą gdzieś pod pancerzem nie chciała zgasnąć, choć nie była jeszcze na tyle potężna, aby przepełniać myśli Astraei tylko i wyłącznie seksem. Zresztą, kobieta-rycerz mogłaby dosyć dosadnie wyegzekwować swój sprzeciw na tak chuderlawym Widmie, toteż podejmowanie prób nie musiało być tego warte.
Shinera Kahrastae
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty30.10.15 23:12

Zmrużyła lekko oczy. Mogła sobie pozwolić na zwłokę? W sumie... może tak. Odpoczęłaby trochę i zregenerowała siły po ostatnich wydarzeniach.
No i popatrzę dla odmiany na ładnie ubrane kobiety, które nie są mną. Miła odmiana.
- Natura potrafi czasem pokazać coś miłego i pięknego, jak widać. Co do gościny, to jesteś bardzo łaskawa pani, chętnie skorzystam.. - urwała zastanawiając się moment.
- Mogę jedynie zapytać... Dobrze mi się wydaje pani, że jesteś rdzenną? - zapytała zwyczajnie.
Nie miało to większego znaczenia. Pytała z czystej ciekawości.
Chwyciła swego konia za uzdę i zaproponowała ręką, że kobieta może go dosiąść jeśli zechce wracać nie na piechotę.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty31.10.15 10:05

/Teraz się jeszcze trochę przespacerujemy, jak będziesz chciała zmienić temat to daj zt x2 Cool/

Przyjęcie zaproszenia nie było najmniejszą nawet niespodzianką. Astraea kiwnęła nieco głową, dosyć instynktownie zresztą. Za życia niekoniecznie obchodziło ją piękno natury, ba, po perypetiach parapetowych zaczęło jej nawet doskwierać. Tyle dobrego, że Astrełczyk nie był kwiatem, ponieważ zostałby najpewniej brutalnie zdeptany. A przynajmniej tak brutalnie, na ile pozwalałaby mizerna, dziewczęca stopa.
- W rzeczy samej, jestem rdzenną - odparła naturalnie, bez najdrobniejszego zająknięcia. Nie było to przecież trudne, skoro Gannon w pełni wierzył w ów fakt, a o całej rasie podobnych mu stworzeń nie miał pojęcia. Co prawda domyślał się, ot, ociupinę, że istoty na modłę Widm mają jakąś tam miniaturową szansę istnienia, ale i tak nie dopuszczał tego do świadomości. Zwłaszcza teraz, gdy musiał zaprowadzić Mavis do swego dworu, a to wymagało minimalnego skupienia. Minimalnego, albowiem drogę z powrotem znał doskonale - wszak niedaleko stąd widać było polanę, na której Astraea się narodziła.
- Dziękuję uprzejmie, ze spacerów czerpię niesłychaną przyjemność. Nawet jeśli potem całymi dniami narzekam na bolące nogi - stwierdziła z rozbawieniem, prowadząc de Andervell w stronę Leśnego Zakątka.
Shinera Kahrastae
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty01.11.15 1:16

Ruszyła za kobietą prowadząc konia za sobą na luźnej wodzy. Zwierzę potulnie dreptało za nią. Zastanawiała się momentami nad tym, jak daleko do tego "zakątka", ale ogólnie podziwianie uroków natury nie było takie złe.
Na potwierdzenie jej przypuszczań kiwnęła tylko głową. Nie miała przecież powodów przypuszczać, że nie jest to prawda. Po co kłamać w takiej sprawie, no nie?
- Jeśli pod koniec dnia nogi pieką i bolą, jak choinka, to znak, że dobrze się ten dzień spędziło - powiedziała po chwili z lekkim uśmiechem.
To w sumie też tłumaczyło czemu nie latała. Nie lubiła się rozleniwiać.
A inną kwestią jest fakt, że co za dużo to niezdrowo. Musze się do tego przyzwyczajać stopniowo.


Wychodzą z tematu.

z/t obie
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Bór Zielony  Bór Zielony - Page 1 Empty

Bór Zielony

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Midgard :: Metropolis :: Tereny Rasy-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.