Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
No tak. Zranił ją. Skrzywdził i w ogóle. Zły z niego skurwysyn. Trochę przypominała mu siostrę. Znaczy nie kiedy była bardziej zwierzęca niż ludzka, co to, to nie. Ale Liska też była taka wesoła, zawsze szczęśliwa, przynajmniej przy nim. Wtedy nie musiała udawać, grać. Nie musiała być kimś innym, kimś kogo książęcy dwór nie przeżuje i wypluje na bruk. On nie musiał nigdy udawać, był kawałem skurwysyna i tyle. Nawet teraz jego serduszko nie zmiękło. Zmiękł umysł, a raczej dostrzegł przydatność tej istoty. Wziął flakonik i schował do sakwy wcześniej dokładnie zatykając korkiem. Postanowił zagrać, zblefować. Tak jak nauczyła go ona. Szkoda tylko, że lekcje zostały przerwane, gdy zginęła... Zginęła a on obiecał się dowiedzieć czemu. - Źle mnie zrozumiałaś. - Mruknął przyjmując równie zbitą pozę, opuszczone oczy i widoczna w nich niepewność. Nie był w tym jakoś dobry, ale najgorszy też nie. - Kiedy jakaś dziewczyna liże mi po policzku to jest dziwne. Zwierzęce, ale nie jesteś teraz zwierzęciem. Nie wyglądasz jak ono. Nie jesteś psi... wilcza. Dlatego proszę, żebyś zachowała dystans. - Uniósł dłonie w geście pogodzenia, niewinności. Na jego czarnych palcach lśnił srebrny pierścień. - Nie znam cię jeszcze. - To brzmiało prawie jak "nie całuję się na pierwszej randce" - I nie chciałem cię urazić. Po prostu nie przywykłem. Jeśli to ci jakoś pomoże, spróbuje jakoś wytrzymać. - Puścił jej oko. Potrzebował jej. Właściwie ryzykował sporo, ale mogła się przydać. Jako źródło składników i to nie tylko w postaci śliny, ale i tego co ze zwierząt można dostać... Oraz jako źródło informacji. Trzeba ją tylko odpowiednio wytresować. - Nazwałem Cię dzieckiem bo jesteś jak dziecko. Wesoła, beztroska. Chociaż nie wyglądasz. - Tu dość sugestywnie spojrzał na jej ubrania, gorset podkreślający biust jak i talię czy też wąskie spodnie.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 21:49
Wpatrywała się w niego długo. Długo po tym, jak skończył mówić. Przez moment mógł nawet poczuć niepokój. Tak patrzy się drapieżnik, gdy ocenia czy cię zje, czy tylko rozszarpie. Ale ona oceniała. Kto wie, co takiego? Może czy mówisz prawdę? Zwierzęta słyszą lepiej i czują... Znają intencje człowieka lepiej niż on... Więc czy kłamanie takiej istocie ma sens? Kto wie. Jeśli bowiem wyczuła, że kłamał i nie mówił szczerze do końca to nie dała tego po sobie poznać. Po chwili uśmiechnęła się wesoło i przechyliła lekko główkę. - Dobrze! To jak się poznamy lepiej to będę mogła? - dopytywała się by zrozumieć, jak ludzie działają. Co do całowania na pierwszej randce... dobrze, że nie powiedział tego porównania na głos, bo by się zaczęło wypytywanie "a co to" i w ogóle... Była w rodzinie jedną z niewielu samic i wszyscy na nią dmuchali i chuchali, więc... cóż.. niewiele wiedziała o sprawach takich tych innych no. - I to trochę smutne, że nie przywykłeś do okazywania uczuć i czułości... Ale w sumie racja... Normalnie obcego osobnika też nie od razu przyjmuje się do stada i traktuje w ten sposób! To poznamy się lepiej! - powiedziała radośnie ciesząc się, że może wreszcie pobędzie z kimś trochę czasu bo bieganie samemu było dla zwierzaka stadnego... ciężkie. - Ale jak będziesz na mnie mówił dziecko, to cię pogryzę - dodała równie wesoło i niewinnie, co zabrzmiało dość niepokojąco. - Dla nas nazywanie kogoś dorosłego szczenięciem, to automatyczne zaniżanie jego hierarchii w stadzie... Tak nie wypada... A wesołość i beztroska to cechy wielu psowatych, a nie tylko dzieci... A jeśli wasze dzieci takie są, to bliżej wam do nas niż myślałam - powiedziała z rozbawieniem wspierając dłonie na biodrach i kręcąc z politowaniem głową, tak że kosmyk włosów spadł jej na oczy.
GośćGość
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 21:59
I faktycznie czuł niepokój gdy tak na niego patrzyła. Zwierze zamknięte w ludzkiej skórze, zwierzę o ludzkich oczach... Zwierze nie zadaje bezmyślnie bólu, chociaż co on tam na ten temat wiedział. Ból był dla niego abstrakcją, pojęciem które mógł zaobserwować na innych, lecz nie na sobie. Fascynujące, zastanawiające, nęcące do doświadczeń. Lecz to nie o tym teraz myślał. - Byle nie przy ludziach, bo zaraz uznają mnie za wariata. - Mruknął, lecz tym razem z uśmiechem. Tak, stanowczo przypominała mu Liskę. Oj tak, dobrze, że tego nie powiedział bo wpadłby jak śliwka w kompot. Nie lubił tłumaczyć tak prostych schematów ludzkiego życia. Tym bardziej, że jakoś nie bardzo go one interesowały. W sumie to nigdy jeszcze nie czuł potrzeby bycia z kimś tak blisko, znaczy... Nie tyle przytulenia co zaspokojenia pierwotnych niskich potrzeb cytując zawartość iście mądrych ksiąg. - No widzisz, a ja jestem obcy. - Wyjaśnił jej szybko. Gdy powiedziała, że nazwanie w stadzie kogoś dzieckiem jest poniżeniem nagle go to rozbawiło. Nie wiedział nawet czemu. Wstał gwałtownie, cofnął jedną nogę w tył, prawą dłoń uniósł na wysokość serca a lewą skierował w bok robiąc całkiem zgrabny ukłon i balansując przy tym na śliskim podłożu. - Niechże jaśnie panienka więc wybaczy tą obrazę, nie chciałem jaśnie panienki urazić. Czy jest coś, czym mogę naprawić swój błąd? - Jego jasne zęby błysnęły spod warg w uśmiechu.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 22:09
Tym razem to ona wgapiała się w niego zaniepokojona jego nagłym zachowaniem, słownictwem i ogólną postawą. Rozejrzała się ciut zbita z tropu, ale po chwili wstała bez większej gracji, otrzepała się i wytarła dłonie o spodnie. Spróbowała powtórzyć tę samą pozę, co on ale jej nie wyszło i prawie się wywaliła. Zachowała równowagę i marszcząc brwi sapnęła cicho. - Napraw mówiąc do mnie Is, albo Isa... I możesz mnie poklepać po głowie, albo podrapać za uchem - powiedziała śmiertelnie poważnie, jakby tłumaczyła skazańcowi, jak może wykupić wolność. Szybko jednak na jej ustach pojawił się wesoły uśmiech. Uważała, że ten człowiek jest bardzo zabawny i zapewne pokręci się przy nim jeszcze trochę... Chociażby po to by przestał być obcym!
GośćGość
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 22:14
Ona uważała go za zabawnego, a on ją za przydatną. Ach te zbiegi okoliczności. Pozostało mu się dostosować do jej życzenia, jeśli chciał mieć jej pomoc, musiała go zaakceptować jako swojego, chociaż nawet jeśli miało to oznaczać sporo wyrzeczeń. - A więc Is, przepraszam. - Powiedział wyciągając rękę i bez pardonu poklepał ją po głowie, mierzwiąc brązowe włosy. I faktycznie poczuł się jakby to była Lis, bo ona też była od niego niższa. To mu przypomniało, gdzie miał się udać. I to przyprawiało go o niepokój. - Na mnie pora. Muszę pojechać w pewne miejsce, a nie chcę cię męczyć bardziej niż potrzeba Wilcza. - Tak, tak ją teraz postanowił nazywać. Jak ma zamiar dostać się do miejsca katastrofy? Nie wiedział jeszcze. Ale coś wymyśli.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 22:26
Kiedy poklepał ją po głowie, ona zmrużyła oczy i zamruczała cicho, jak zadowolony pieseł. Potem otworzyła oczy i wpatrywała się dalej wesoło w mężczyznę. - A gdzie musisz jechać? A po co? A daleko? Może ci pomogę? Pływam często na inne sfery by handlować skórami - zalała go pytaniami i na koniec pochwaliła się dumnie. Męczyć? Uwielbiała COŚ robić... Nie lubiła bezczynności lub monotonni, a to ostatnio ją spotkało. Jakby szukając potwierdzenia, spojrzała na Betty. Koń parsknął i żuł dalej trawę beznamiętnie. Spojrzała ponownie na swego towarzysza. - Mogę iiiiiść z toooobą? Nie będę przeszkadzać, obiecuję! - zrobiła szczenięce ślepia pełne "plosiania"..
GośćGość
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 22:29
Bogowie, czemu ona musi na niego tak patrzeć? On by duszę oddał, żeby nie patrzyła tak. Albo kość, wołową. Pewnie by się chętnie poczęstowała. - Do Szarej Fortecy. - Przyznał bez ogródek, jego celem było to, żeby zaproponowała pomoc. - I z radością przyjmę Cię jako towarzyszkę w podróży. Dawno sam nie poruszałem się między strefami... Byłem zajęty. Przyjrzał jej się z lekkim uśmiechem. - To prowadź.
Isabett SkylarŻona Władcy
Liczba postów : 250
Temat: Re: Źródło rzeki 30.09.15 22:38
Nagle widać było, że jego słowa ją zainteresowały. Przysunęła się bliżej. - Do Utgardu? Do Szarej Fortecy? Tam gdzie ten wybuch?! Super! - pisnęła wesoło i nie zwlekając więcej, gwizdnęła na Betty, po czym ruszyła szybkim krokiem, co jakiś czas podskakując wesoło, albo wskakując na kamienie. Pod nosem nuciła wesołą melodyjkę w sam raz na podróż. Póki, co była w ludzkim ciele. Potem może się przemieni... Na statkach nie lubią zwierzarów w zwierzęcych formach, więc musiała się pilnować. Tak idąc udała się na trakt prowadzący do Metropolis. Czekała ich wesoła i nieco długa podróż...
Suriel bardzo lubił uroczysko. Cisza jaka tam była, szmer wody i ptasie melodyjki sprawiały, że można było na moment zapomnieć o bożym świecie, a przede wszystkim o wszystkich katastrofach, które ostatnio dzieją się w całym Raashtram. Takie miejsca przypominały mu, w spokoju ducha, że wciąż jest szansa na przywrócenie dawnej równowagi. Wciąż jednak, mimo tych pozytywnych myśli, z jakąś taką dozą smutku zanurzył dłoń w wodzie, przy okazji spoglądając na zieleń dookoła.
Zmrużył oczy, przyglądając się owym, różowym kropeczkom. Okulary, które do tej pory swobodnie zwisały z jego szyi, wtedy znalazły się na jego nosie. Lilie wodne? - pomyślał luźno.
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Źródło rzeki 16.02.19 16:11
Cytat :
Widzisz, że rośliny znajdują się na brzegach ów źródła rzeki. Chłodna woda pluska miło i co jakiś czas muska rośliny. Nie przeszkadza im jednak ów wilgoć, skoro rosną tak dorodne.
Suriel VassellesUskrzydlony
Liczba postów : 174
Temat: Re: Źródło rzeki 17.02.19 12:03
Nie mogąc dostrzec dokładnie roślin, Suriel dźwignął się z ziemi i otrzepał kolana. Chciał podejść bliżej kolorowych plamek. Był naprawdę przekonany, że zobaczył Grzybienie, w końcu głównie je kojarzył z tak różowym ubarwieniem. Nie był jednak pewny jakaż to roślina się tam pluskała.
rzut na informacje o kwiciołku (+1 za znajomość roślin)
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Źródło rzeki 17.02.19 12:03
The member 'Suriel Vasselles' has done the following action : Rzut Kostką
'Mini-Powodzenie k6' :
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Źródło rzeki 17.02.19 14:45
Z bliska widzisz, że ów różowy kolor jest niezwykle jasny, wręcz blady. Niektóre kwiatki są aż białe w kolorze. Łodyżki kończą się kwiatkami zebranymi w kwiatostany szczytowe i kątowe, których płateczki są mniejsze od paznokcia.
Suriel VassellesUskrzydlony
Liczba postów : 174
Temat: Re: Źródło rzeki 18.02.19 16:40
Suriel rozejrzał się za swoim gołąbkiem, chcąc, aby ten przysiadł mu na ramieniu. Kaku z kolei już od jakiegoś czasu siedział na jednym z kamieni, z niezwykłym zainteresowaniem spoglądając na główkującego Cheruba. Suriel pomyślał, że ptasi przyjaciel się z niego w ten sposób naśmiewa, więc po prostu pokazał mu język i wrócił do badania kwiatów.
Rzucam na ulistnienie, rodzaj owoców oraz trująca czy lecznicza. (+1 do znajomości roślin)
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Źródło rzeki 18.02.19 16:40
The member 'Suriel Vasselles' has done the following action : Rzut Kostką
'Mini-Powodzenie k6' :
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Źródło rzeki 18.02.19 16:56
Jesteś przekonany, że jest to roślina z działu roślin leczniczych, a nie trujących. Po przyjrzeniu się ulistowieniu ów ziółka, zauważasz że znajduje się na nim lekkie owłosienie. Patrząc następnie na rodzaj owoców rośliny z zadowoleniem stwierdzasz, że są to orzechy.
Suriel VassellesUskrzydlony
Liczba postów : 174
Temat: Re: Źródło rzeki 18.02.19 17:05
Cherub uśmiechnął się widząc, że podczas takiego spaceru pokazał mu się Kozłek lekarski. Prychnął w stronę gołąbka, który jeszcze chwilę temu wydawał się mieć z niego niezły ubaw, po czym zabrał się za zbieranie rośliny. Koniec końców uroczysko było pełne przydatnych kwiatków.
Rzut na zbieranie ziół, bonus +1.
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Źródło rzeki 18.02.19 17:05
The member 'Suriel Vasselles' has done the following action : Rzut Kostką
'Mini-Powodzenie k6' :
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
Temat: Re: Źródło rzeki 18.02.19 17:29
Udaje ci się poznać w roślinie Kozłka lekarskiego. Przystąpiwszy do zbierania, udaje ci się zebrać kilka roślinek, ale niestety większość, jest w dość słabym stanie i nie nadają się do niczego, więc je zostawiasz.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.