Raashtram PBF
Dzikie wybrzeże - Page 1 Q163nkp
Raashtram PBF
Dzikie wybrzeże - Page 1 Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Dzikie wybrzeże

Ethlinn Calae
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
PisanieTemat: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty01.04.15 17:56

First topic message reminder :



Nietknięta przez niczyją rękę plaża, oraz kawałek pięknej dziczy, gdzie można odpocząć od hałasów miejskiego życia. Wśród piasku znaleźć można piękne okazy muszli, bursztynów, czy nawet drogocennych minerałów. Czasem znajdzie się kilka monet wyrzuconych przez morze, innym razem jakiś przedmiot... Dla każdego coś miłego.

Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
AutorWiadomość
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty03.04.15 11:38

Ależ on prowokował całkowicie świadomie i z racji czystej ciekawości... oraz pewnych niecnych planów, o których może kiedy indziej opowie. Otóż nudzili go ci wszyscy poprawni politycznie chłopcy machający mieczami, a szukał kogoś na ucznia. No, ale mniejsza. I tak teraz nie było już mowy o sparingu, bo przyszedł jakiś pijany skrzydlak.
Twarz Thranduila stężała i spoważniała. Nie lubił zadawać się z innymi rasami. Uważał je za znacznie gorsze od szlachetnych, a zwłaszcza, gdy łaziły pijane nie myśląc o zagrożeniach, jakie to niosło ze sobą. Dlatego wziął jedynie wdech i zniesmaczony powoli ruszył konia.
Odszedł kilka kroków i zawrócił go zatrzymując się.
- Chętnie sprawdzę, czy mieczem władasz tak dobrze jak językiem. W Gondolinie pytaj o Thranduila Sindara. Z chęcią się zmierzę - powiedział poważnym tonem.
- Oczywiście, gdy już uznasz, że są lepsze rzeczy niż bratanie się z pomniejszymi rasami, to może nawet zejdę z konia przy następnym spotkaniu - czyżby się złośliwie uśmiechnął? Oj chyba tak.
Cmoknął na konia, który parskał już niecierpliwie. Powinien się zainteresować skrzydlatym? E. Nie. Nie jego sprawa. Ruszał właśnie powoli w powrotną drogę. I nie chciał też psuć dobrego nastroju.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty03.04.15 14:16

Świat, który go otaczał zdawał się nieco wirować, jednak Ez niespecjalnie się tym przejmował. W sumie był już całkiem przyzwyczajony do takiej rzeczywistości i taki stan nie był niczym obcym. Niezbyt rozsądne było jednak zagadywanie osób, o których nic nie wiedział. Zwłaszcza, że na trzeźwe oczy nie wyglądali na takich milutkich, wesolutkich niczym wilczyca, którą poznał wcześniej. On jednak nie wyczuwał nawet najmniejszego niebezpieczeństwa ze strony szlachetnych.
- Już uciekasz, śliczna? - zawołał do długowłosego głosem na tyle zalotnym, na ile pozwalał mu pijacki bełkot. Miał przy tym minę szczeniaczka, któremu zabrano kawał mięsa sprzed nosa i teraz się dąsa. Cóż możliwe, że nawet nie zdawał sobie sprawy z tego co mówił. O ile nikt go w międzyczasie nie zabije, to pewnie dopiero rano uświadomi sobie co wyczyniał. A jeśli umrze... Doigra się w końcu swojego, bo przecież często mu się zdarzało pakować w kłopoty po alkoholu, jednak jak widać jeszcze go to nic nie nauczyło.
- Ty też jesteś śliczna! – powiedział kierując wzrok na drugą postać przypominając sobie o manierach dżentelmena. W końcu nie wypada komplementować tylko jednej damy przy obecności drugiej. Mogłoby jej się przecież zrobić smutno! - Tylko ja mam chyba pociąg do dłuższych włosów - dodał po czym wzruszył przepraszająco ramionami.
Ethlinn Calae
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty03.04.15 15:06

Mało brakowało, żeby z oczu Ethlinn zaczęły strzelać gromy, kiedy po raz kolejny obrzuciła Thranduila pełnym goryczy spojrzeniem.
- Pierdol się - syknęła w jego kierunku niczym rozjuszony kot. Owszem, zapyta o niego w Gondolinie, a potem rozpłata mu gardło. Albo rzuci na pożarcie psom. Albo zmusi go, żeby zjadł własną kobyłę. Albo własną matkę. Albo wymyśli mu jeszcze gorszą śmierć, idealną dla pyszałka, który zaśmiał zadrzeć z nią, królową chaosu i pozbawioną jakichkolwiek skrupułów morderczynią oraz zakpił z niej. Z niej! Pożałuje. Bardzo pożałuje i uzmysłowi sobie wreszcie, jaki cholerny błąd popełnił, w ogóle otwierając usta.
Na jego ironiczno-sarkastyczno-durny uśmieszek zareagowała niemal alergicznie, wyrzucając z siebie dziwną mieszaninę stęknięcia, warknięcia i gorzkiego parsknięcia. Po raz kolejny musiała powstrzymywać własną rękę przed sięgnięciem po miecz. Odjazd Thranduila wcale nie przyniósł jej ulgi oraz nie obniżył ciśnienia. Poczuła wielką ochotę, aby ponownie rzucać kamieniami, nieważne, czy w wodę, czy w potylice wszystkich dookoła.
- A ty co się gapisz? - rzuciła w stronę podchmielonego cheruba. - Biegnij za swoją ślicznotką, bo ją stracisz.
Nie miała dziś szczęścia do spokoju. Najpierw naszła ją zapatrzona w siebie do granic możliwości szlachta, a potem spadające z nieba aniołki, których nikt nigdy nie nauczył, że po piciu się nie lata.
Loki Nibelung
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty03.04.15 15:45

(Po pisaniu w Karczmie w Górach, przed Misją)

Po spotkaniu Sebastiana niestety żadnej roboty nie dostała, chociaż coś było w planach, a wszystko dzięki śpiewającemu tam bardowi. Teraz, jednak jechała przed siebie, najpewniej do Gondolinu by poszukać jakiejś pracy. A może pojedzie do portalu i wybierze się na Midgard? Albo powinna poszukać roboty gdzie indziej? Tyle opcji, że aż głowa bolała... nadmierne myślenie i kombinowanie szkodziło.
I wtem ujrzała scenkę jak z teatru. Pijany cherub, wkurzona nocna i świecący się elegancją dworski. Widok był tak zaskakujący i niemal niepokojący, że aż parsknęła pod nosem i przez moment zwolniła w kłusie. Szybko jednak jej tępo wróciło. I chociaż ciekawiło ją cóż te stworzenia robią to uznała, że i tak się pewnie dowie, przejeżdżając obok nich, bo chcąc czy nie, trasa jej drogi przebiegała tędy i nie ma mowy by ktoś zmienił jej tok myślenia i wyperswadował jej tę trasę.
Prychnęła cicho, co chyba było wśród koni pozdrowieniem, ale dla "ludzkich" oczu była ponurym centaurem, który jechał w z marsową miną i w grobowej ciszy, co jakiś czas parsknąwszy czy coś.

(bo tu tak wesoło to ja też! bounce )
Thranduil Sindar
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty03.04.15 23:25

W sumie to sytuacja go bawiła. Właśnie został określony "ładniejszą" od ów nocnej szlachetnej i nie przeszkadzało mu to bo nie raz lądował w łóżkach mężczyzn i kobiece role odgrywał. Dlatego nie robiło mu to najmniejszego problemu. Ale fakt, że był tu pijak i to ze skrzydłami troszkę go mdlił. Chociaż chyba nie był najbiedniejszy sądząc po ubraniach. Miał coś jeszcze rzucić, gdy wreszcie ujrzał coś znośnego. Koń. Kobieta. Wszystko w jednym. A dokładniej to najmowanego kilka razy najemnika. Miał pamięć do twarzy, więc poznał ją mimo, iż widział ją kilka razy i to głównie z daleka.
- Nibelung - zatrzymał konia i spojrzał wprost na centaura.
- Doskonale się składa - mruknął pod nosem do siebie.
- Szukasz może roboty? W Gondolinie znalazłoby się dla ciebie zlecenie czy dwa - podjechał kilka kroków w stronę centaura, omijając nocną i skrzydlatego, jakby już mu się znudzili.
Teraz miał poważny ton, nie było mu do śmiechu.. załatwiał "służbowe" sprawy, więc zmieniło się jego nastawienie i zachowanie.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty04.04.15 16:19

Chyba nie był najbardziej oczekiwanym zjawiskiem w tym towarzystwie. Jaka szkoda, że sam miał o sobie nieco większe mniemanie i nawet rzucane ostrym tonem słowa nie były w stanie uświadomić mu, że tkwi w błędzie. - Czyżbyś była zazdrosna? - zapytał szlachetną o krótszych włosach, patrząc na nią spode łba i ruszając jedną brwią. Zaiste musiało to wyglądać dość komicznie, ale on był święcie przekonany, że raczej ponętnie. Może gdyby nie świecące się jak psu jajca oczy i zarumieniona przez upojenie alkoholowe twarz to byłoby to chociaż mniej żenujące, ale no niestety.
Chwilę później jego wzrok odszukał ‘uciekającą pannę nietakąmłodą’ i zauważył, że rozmawiał z kimś innym. A właściwie to z chimerą. Centaurem. Kobietą-koniem. Nie wiedzieć czemu widok takiej postaci rozbawił Ezekiela. Patrząc się na to zaiste intrygujące stworzenie zaśmiał się do siebie, wyobrażając sobie siebie eee… ujeżdżającego ją. I nagle zapragnął hasać z nią po kolorowej łące wśród kwiatów, tęczy i jednorożców, o. Chociaż może bez tego ostatniego, bo te rogate istoty mogłyby stanowić konkurencję.
Ethlinn Calae
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty04.04.15 16:44

Już myślała, że nic nie jest w stanie jej bardziej rozjuszyć, kiedy nadjechał koń. Nie, chwila, to nie koń. Centaur. O bogowie, jeszcze lepiej.
Kolejny raz z rzędu jednocześnie syknęła, warknęła i ciężko westchnęła, przejeżdżając wzrokiem po twarzach jej wspaniałych towarzyszy. Najpierw obrzuciła nienawistnym spojrzeniem Thranduila i jego kobyłę, zerknęła potem na pijanego cheruba, który dość niepewnie trzymał się na nogach i próbował poderwać wszystkie istoty żywe oraz powiedzmy-że-myślące w okolicy, a na końcu ulokowała wzrok na dopiero co przybyłej przedstawicielce chimer, która już na pierwszy rzut oka nie grzeszyła nadmiernym intelektem.
No pięknie. Wymarzona drużyna do podboju świata. Miała wrażenie, że jest wśród nich ostatnią, która - nawet pomimo wciąż kończącego się haju - myśli w pełni logicznie i trzeźwo.
- Tak, jestem zazdrosna całym sercem. Albo byłabym, gdybym je miała - rzuciła żartem na temat braku zdolności do odczuwania uczuć, jakim mogła się pochwalić, ale nie sądziła nawet, że pijany aniołek go zrozumie. Przewróciła tylko oczami i zaczęła szybko oraz wyjątkowo teatralnie odchodzić w kierunku, z którego przybyła tępa pani centaur. Zatrzymała się jakieś dziesięć metrów od zgromadzenia, po czym wyjęła z buta sztylet i uniosła go na wysokość twarzy, żeby każdy mógł zobaczyć ostrze błyskające delikatnie w ostatnich promieniach słońca.
- Przepraszam szanownych zgromadzonych, ale zaraz dostanę pierdolca, więc się ewakuuję - zaczęła głośno wyraźnie podirytowanym głosem. - Jeżeli ktoś jeszcze raz się do mnie odezwie, dostanie tym oto narzędziem w tętnicę. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Opuściła dłoń i znowu zerknęła na grupkę zgromadzoną na plaży. To aż niemożliwe, że wszyscy się tak nagle zjawili, kto to zaaranżował?
- Dziękuję za uwagę - palnęła na koniec, po czym odwróciła się na pięcie i zaczęła maszerować wzdłuż wybrzeża, przeklinając donośnie za każdym razem, kiedy fale obmywały jej buty.

[z/t]


Ostatnio zmieniony przez Ethlinn Calae dnia 05.04.15 20:48, w całości zmieniany 1 raz
Loki Nibelung
Loki NibelungChimera
Liczba postów : 102
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty04.04.15 20:41

- Blondi - podsumowała i jednocześnie odpowiedziała "powitaniem" na "powitanie" Thranduila. Następnie ignorując resztę podeszła do niego powoli.
Robota? Ona zawsze chętnie przyjmie pracę i zarobi nieco grosiwa. Dlatego stuknęła kopytem w piach i kiwnęła głową.
- Nie miałam konkretnego planu. Zabiorę się z tobą, robota się przyda - odpowiedziała krótko i zwięźle.
Nagle kątem oka zaobserwowała szlachetną, która robiła wielką szopkę. Zdziwiona spojrzała na dworskiego.
- A tej co jest? Jakaś obłąkana? - zapytała bez zaciekawienie większego, ale mimo wszystko wolała wiedzieć czy ew, odgrodzić się od kobiety swą włócznią.
Na skrzydlatego nie zwracała uwagi... i tak był pijany.
Thranduil Sindar
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty05.04.15 0:59

Westchnął poirytowany i przewrócił oczami. Ta centaurka doprawdy nie grzeszyła nadmiernym intelektem. Spiął konia i zawrócił.
- No to nie traćmy czasu.. I nie przejmuj się, przeludnienie na niektórych tak działa - powiedział do Loki usłyszawszy jej zgodę.
Będzie miał mniej pracy, a nie było mu szkoda rzucić nieco grosiwem. Spojrzał jeszcze na nieźle chyba wkurzoną nocną i uśmiechnął się mimowolnie, o ile można to nazwać uśmiechem.
- Dnia wolnego od pyszałków, pijaków i innych imbecyli - rzucił za Ethlinn z dziwnym uśmieszkiem na ustach. I tak.. mówił tu też o sobie. Potrafił miewać dystans do siebie zwłaszcza, gdy ktoś go bawił. A to młode wyraźnie dziewczę było zabawne. Takie miotające się i usilnie trzymające się bycia złą i uważające się za jedyną godną kontaktu... hm.. ciut jak on, chociaż jemu to "zło" szybko przeszło z wiekiem.
Cmoknął na konia i ruszył wolnym galopem do Gondolinu.

z/t
edit
z/t razem z Loki
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Dzikie wybrzeże  Dzikie wybrzeże - Page 1 Empty

Dzikie wybrzeże

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Wybrzeże Duchów
» Dziennik NPC - Korsarskie Wybrzeże

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Asgard :: Lustrzana Laguna-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.