Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
Stały klient Suriela w jego lecznicy. Na początku ich relacja była rzeczywiście pełna porażek, ale z czasem Sur nauczył się jak postępować z Shaderem, by ten nie zechciał oderwać mu głowy. Tak samo w drugą stronę - Cherub bardzo nie lubi braku porządku i Zwierzara o tym dobitnie uświadomił. Mimo faktu, że widzą się jedynie wtedy, kiedy Shader przychodzi do niego po leczenie, Suriel posiada odruch mimowolnego uśmiechu, gdy widzi go w progu lazaretu. To miłe, gdy ktoś ci ufa, to miłe, gdy ktoś jest wierny i przychodzi do ciebie z drugiego końca Raashtram, bo tylko tobie pozwala się dotknąć w tak opłakanym stanie.
Rodian Gremory:
Poznany nad strumykiem, choć właściwie nikt ich sobie nie przedstawił - Suriel słyszał za to jak Rodian się przedstawiał. Według Suriela wygadany i zagubiony w czasoprzestrzeni. Mówił o wielkich podróżach, ale gdy przyszło do konkretów, to zawsze wtrącał swoje trzy grosze. Cherub domyśla się, że szlachetny jest zainteresowany ziołami - podszedł bowiem zerkać na jego cenny chrzan.
Faeriee Sindar:
Kapłan szlachetnych i brat ichniego Władcy. Również poznany nad strumykiem nie umknął uwadze cheruba swoimi długimi wywodami. Suriel w istocie wierzy w Auriela, lecz odniósł wrażenie, że kapłan był... nieco zamknięty na jego działanie. Och, nie zrozumcie mnie źle, cherub posiada do niego szacunek jak do każdej innej istoty, lecz Faeriee wydał mu się być, hm, nieobecny? Nieświadomy? Z drugiej strony wręczył mu eliksir nie wiedzieć czemu, ale to chyba dobrze, prawda?
Eredin Bréacc Glas:
Wreszcie ostatni pan poznany nad strumieniem. Zacznijmy od tego, że Suriel nie ma pojęcia jak ten ma na imię - nigdy bowiem nie słyszał jego imienia i w dodatku był święcie przekonany, że nieznajomy jest dworskim szlachetnym. Z początku bardzo odgórnie uznał Eredina za najmniej przyjazną osobę tam i kogoś, kto jest dla niego zagrożeniem. Sprawił, że Suriel, jak na niego przystało, był gotów do bronienia się jeśli przyszłaby taka potrzeba. Chłodne odzywki mężczyzny choć bardzo go irytowały, to nie robiły na nim większego wrażenia - nie chciał z nim rozmawiać. Potem jednak, jak gdyby wrażeń było zbyt mało, Eredin najironiczniej jak mógł ocieplił atmosferę, no, przynajmniej w głowie Suriela. Nie dość, że rozmroził mu kwiatka (i jeszcze klęknął, oh na Auriela), to jeszcze wypowiedział na głos słowa, które sam Suriel bał się wypowiedzieć. Cherub poczuł się miło, mimo że ostre słowa wciąż latały w powietrzu. Jaki z tego wszystkiego wniosek? Ano po zobaczeniu jego wróżki Suriel zdał sobie sprawę, że Eredin był bajecznym. Ta świadomość dość dziwacznie sprawiła mu ból. Cherub nie wie co ma o nim myśleć, nie ma pojęcia.
Faoiliarna Ashryver:
Dawno, dawno temu... no, może nie tak dawno, Fao zjawiła się w lazarecie Vassellesa. Jego uczennica i po dziś dzień przyjaciółka (choć on sam czasem czuję się jakby był jej wujkiem). Z początku przez wzgląd na swój chłód pierwszego kontaktu i surowe zasady dotyczący nauki medycyny, Suriel był dla Fao (a przynajmniej w jej wyobrażeniu) bardzo nieprzyjemnym skrzydlatym. Z biegiem lat jednak okazało się, że nawet ten pracowity medyk ma swój urok i drugą stronę. Było to bardzo ciężkie, lecz w końcu dopuścił do swojej prywatnej strefy tego rudzielca. Aktualnie Fao jest jedyną osobą, która go zna. Jego sekrety, słabości i zwątpienia. Mimo to, Suriel wciąż trzyma się z daleka od bliższych kontaktów.
Kiri Mechante:
Kiri z kamienną miną pewnego razu przyszła i oznajmiła, że chciałaby zostać gosposią. Cóż, Suriel takowej w owym czasie szukał, więc oddał w jej posiadanie piwnicę, w której znajdowała się kuchnia. Kiri wydaje mu się być odpowiedzialna, więc czasem zostawia lazaret pod jej opieką, gdy musi wybyć na dłuższy czas. Tak naprawdę to trochę dziwne z niej widmo, ale robi dobry barszczyk i sprząta.
Dragon Bloodworth:
Znaleziony w lesie... właściwie to Suriel wciąż sądzi, że dzień, w którym poznał się z Dragonem po prostu mu się przyśnił. Cała sytuacja wyglądała jak z bajki dla dzieci - uskrzydlony znalazł w lesie wampira w opłakanym stanie, zabrał go do lazaretu i tam opatrzył. Okazało się, że Dragon był ofiarą swojej okrutnej, szlacheckiej rodziny, po czym ten sam wampir (daeva żeby było śmieszniej) uklęknął przed nim ofiarując mu swoje życie niczym rycerz księżniczce. Cóż, wspominając to, Vasselles sądzi, że gdyby nie szok, który przygwoździł go wtedy do ziemi, z pewnością rozpłakałby się i pytał niebios jak ma zareagować, bo czuł, że jego relacje towarzyskie zostały upośledzonego do tego stopnia, że omal nie zemdlał z nagromadzenia emocji. Koniec końców Dragon zamieszkał z Kiri na poddaszu lazaretu, tuż nad głową Suriela. Podobno zna się na ziołach, a im więcej rąk do pracy...
Senpai:
Lord Senpai
uskrzydlony (biały gołąb)
Płeć:
seme
Stan Cywilny:
kawaler
Wiek:
rok
Zawód:
gołąb na zioła
Wzrost:
+/- 20 cm
Grupa:
stary ład
Zamieszkuje:
Avalon, najlepszy lazaret w Raashtram (Suriela)
Pokrewieństwo:
pupil
Opis Postaci:
Senpai jest najbardziej cool gołębiem w całym gołębiowym świecie. Jakby gołębie miały Władcę to byłby nim Senpai. Jest dumny, wredny, ciekawski i wierny.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.