Raashtram PBF
Maeglin Lomion Yllageiros Q163nkp
Raashtram PBF
Maeglin Lomion Yllageiros Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Maeglin Lomion Yllageiros

Maeglin Yllageiros
Maeglin YllageirosUskrzydlony
Liczba postów : 23
PisanieTemat: Maeglin Lomion Yllageiros  Maeglin Lomion Yllageiros Empty19.02.19 15:02


Maeglin Lomion Yllageiros

Draconel ~ Uskrzydleni

Płeć:
ON
Stan Cywilny:
kawaler
Wiek:
155
Zawód / Hobby:
skrzypek // sługa władca wampirów
Wzrost i Budowa:
185 | atletyczna budowa
Grupa:
-
Kasta Społeczna:
mieszczanie
Wizerunek:  
Lee Jong-suk
Głos :
(klik)

Dodatkowe Informacje :
• Jego imię Maeglin oznacza Bystrooki, a Lomion - Dziecko Zmierzchu.

• Ma ogromną słabość do kotów, jednak tylko i wyłącznie do najzwyklejszych mruczków. Nie ruszają go zupełnie rasy magiczne kotowatych.

• Od stu lat służy Vladimirowi, nie zajmuje się już naprawą instrumentów (wyjątkiem są jego własne). Tworzy skrzypce w wyjątkowych okolicznościach.

• Jego ulubionym kwiatem jest stokrotka. Matka nauczyła go pielęgnować miętę, szałwię i rumianek, nie jest zielarzem, ale lubi zapach tych roślin.

• Uwielbia siebie otaczać pięknem, sztuką i kwiatami. Potrafi znaleźć coś wyjątkowego nawet w rzeczach, które inni uważają za brzydkie.
opanowany
lojalny
cierpliwy

Jaki obecnie jest Mae? Jakiego "siebie" chce pokazać światu, a co ukrywa przed wszystkimi skrzętnie? Jest jak rzeka, jednak nawet najspokojniejsza potrafi niszczyć brzegi. Ma w sobie siłę wody, która nie objawia się w natarczywym działaniu. Jego zaletą jest spokój i upór w dążeniu do celu. Skałę pokona "ciągłym kapaniem",determinacją, ale też szeptem i spojrzeniem, którego niektórzy się obawiają. Potrafi bardzo wiele przetrwać, przeczekać, nie poddając się jednak. Wydaje się być wycofanym, zamkniętym w sobie mężczyzną, jednostką którą już nic nie zaskoczy. Jednak czy jest tak naprawdę? Tego trzeba dowiedzieć się samemu. Co ukrywa w sobie istota, która niby posiada skrzydła, ale aniołem nie jest. Czy na pewno jest neutralną na jaką pozuje? Może ma w sobie sekret, którego lepiej nie odkrywać? Nie o wszystkim przecież mówi się jawnie i w prost. Niektóre karty zostają zakryte, czasami na lata, lub na zawsze. Nie lubi opowiadać o sobie, ani o swej przeszłości, ale pewne rzeczy są pewne. Jest to istota wierna i lojalna, dotrzymuje słowa i nie zdradza sekretów. Kocha klasykę, uważa wręcz, iż urodził się w złej epoce. Chciałby być bogatszy, bardziej wpływowy, ale póki co czuje się sługą. Wycofuje siebie, swe potrzeby, a wszystko dla swego pana.

Aparycja
Mae jest przystojnym mężczyzną o atletycznej budowie ciała, którą ukrywa pod eleganckimi, aczkolwiek prostymi ubraniami sługi. Jego, zawsze dobrze ułożone, włosy mienią się ciemnymi odcieniami brązy, który wpada miejscami w czerń. Jego oczy mienią się w odcieniach hebanu, aż po czerń. Wszystko zależy od światła, które pada na nie, kiedy się im przygląda. Niektórzy twierdzą, że w jego oczach można zobaczyć spokój, ale też dzięki nim można odczytać jego emocje. Rzeczą, która go wyróżnia są wielkie błoniaste skrzydła, jak również łuski na zewnętrznej stronie rąk, karku, jak również na plecach, tuż przy skrzydłach. Niektóre dziewczęta zachwycają się jego malinowymi ustami, na których prawie zawsze trwa bardzo subtelny uśmiech.
Historia
czekam cierpliwie i mówię sobie nie spiesz się


Mój przyjaciel ma wiele imion i jeszcze więcej odcieni. Nie opuszcza mnie, jest ze mną od kiedy pamiętam. Mój przyjaciel to moje przekleństwo, a ja jestem najmłodszym, najmniej ważnym dzieckiem. Moim przeznaczeniem od zawsze było służyć. Podobno do wszystkiego można się przyzwyczaić, przywyknąć i oswoić się z tym. Miałem czterech starszych braci, miałem rodziców, miałem też pracę od najmłodszych lat. Mój ociec był szanowaną istotą, bardzo uzdolnioną i docenianą. Był też moim wzorem, mimo, że nigdy nie miał dla mnie czasu. Jednak uczyłem się od niego, starałem się przyswoić sobie całą wiedzę którą posiadał. Tworzył przepiękne instrumenty. Wierz lub nie, ale to właśnie one nauczyły mnie cierpliwego czekania. Nic nie dzieje się od razu, czasami trzeba czekać latami na to co najlepsze. Drewno musi leżakować, dojrzeć, musi być idealne, by można było z niego stworzyć perfekcyjne skrzypce. Ojciec potrafił znajdować takowe, które za parę lat przeistoczy się w coś cudownego. Miał dar. Tak mawiała jego żona. To była bardzo mądra kobieta, zajmowała się domem, była jedynie zwykłym człowiekiem, ale miała w sobie siłę prawdziwej władczyni, tą dumę i piękno wewnętrzne. Kiedy byłem małym dzieckiem powtarzałem wciąż, że będzie moją żoną. Tak właśnie wyobrażałem sobie idealną kobietę. Dziś już wiem, że nie istnieje ktoś taki, to my dopasowujemy wszystkie cechy pod osobę, którą kochamy. Dziś kocham kogoś... ale o tym potem... "teraz" jestem małym chłopcem i wkraczam dopiero w okres dorastania. Nigdy nie miałem dzieciństwa, ale nie żałuję. Nie chce żałować niczego, chce pamiętać tylko to co najlepsze. To pomaga.

śmierć nie zastanawia się, bierze grzeszników, świętych też

wzięła tych co kochali mnie, ale oszczędza ciągle mnie


Śmierć nie pyta czy jesteś gotowy, ona przychodzi i zabiera Ci wszystko! Brutalnie i bez opamiętania wyrywa Ci duszę, kaleczy ją i niszczy doszczętnie. Los, który jest wredną suką, składa to co pozostało i każe Ci iść dalej. Straciłem rodziców i rodzeństwo, do dziś nie chce myśleć o tym, ani tego wspominać. Nie chce, łzy już nie płyną z moich oczu, zbyt wiele ich wylałem opłakując ukochanych. Jakżebym chciał, by koszmary już nie nawiedzały mnie. Budziłem się... budzę się zlany potem, nie wiem czy krzyczę przez sen. Nikt mi o tym przecież nie powie. Nikt nie pocieszy, nikt nie ukoi mojego lęku. Jak mawiała moja kuzynka, zawsze trzeba liczyć przede wszystkim na siebie. Zatem liczę, na siebie i mego przyjaciela, który przecież mnie nie opuszcza. Mój najbliższy... najbardziej znienawidzony... mój na zawsze, a jego imię brzmi ból. Odkryłem wiele odcieni cierpienia, nie tylko przez fakt iż utraciłem rodzinę, ale też przez to, jakie miałem dzieciństwo. Ojciec nigdy nie szczędził pasa, matka nie zawsze była łaskawa, ale mimo to kochałem ich. Kiedy zostałem sam poczułem w sobie ogromną pustkę. Nawet z ich krzykiem, nawet z moim płaczem, byli moją ostoją, nauczycielami, kimś do kogo mogłem wracać. Mój dom, miejsce gdzie ktoś czekał. Zostałem ja, moja praca, skrzypce i muzyka. Matka nauczyła mnie grać, ojciec tworzyć instrumenty, a rodzeństwo pokazało mi czym jest lojalność. Niegdyś moja muzyka była pełna życia, szybka, nieposkromiona niczym. Tworzyłem utwory, z których śmiali się moim bracia. Mówili, że jestem ich słodką malutką siostrzyczką, dziewczynką o sercu czystszym niż tafla jeziora na wiosnę. Dziś moja muzyka jest pełna nostalgii, nieukojonego smutku i żalu. Nie gram dla innych, komponuję i palę wszystko co stworzę. Ja i moje wspomnienia, wyrzeczenia, koszmary. Ja... ale to przecież nie koniec... to w pewien sposób początek nowego rozdziału w moim życiu.

miłość tak pazerna jest czy uświęcona czy to grzech

chce więcej i więcej i więcej

raz śmiech a raz łzy


Straciłem rodzinę, warsztat, swój dom rodzinny i prawie wszystko co było najcenniejsze w moim życiu, około sto lat temu. Miałem być wielkim lutnikiem, tworzyć najpiękniejsze instrumenty na świecie, ale los uznał, że inna ścieżka jest mi pisana. Stałem się sługą mego pana Vladimira Tepesa. Zapewne jedynie ma gra sprawiła, że zgodził się przygarnąć mnie pod swój dach. Nie mogę o nim opowiadać. To co się dzieje w jego domu, w jego życiu, jest czymś o kim nikomu nie powiem. Nie zdradzę go, tak jak nie zdradzę swych instrumentów. Nadal tworzę skrzypce, choć bardziej dla siebie, by nie zatracić w sobie tego wszystkiego co nauczono mnie w dzieciństwie. By nie stracić swego wewnętrznego "ja". Nie mam już warsztatu, nie naprawiam nikomu niczego, tylko moje skrzypce, wyłącznie pod swe potrzeby. Zresztą traktuję to jako pasję, której mogę oddawać się w wolnym czasie, którego nie mam w takiej ilości jakbym mógł sobie tego życzyć. Nie narzekam jednak. Czym jest życie bowiem jak nie wyrzeczeniami? Kwestią jest tylko to z czego rezygnujemy, by zdobyć coś zupełnie innego. Zresztą czy mogę narzekać? Mam piękny dach nad głową. Mieszkam otoczony sztuką i mam przyjemność delektować się ich subtelnością. Mam co jeść, mogę też grać. Można mi wiele zarzucić, ale nie to, że bawię się w coś takiego jak związki. To nie dla mnie. Miłość, przywiązanie, troska o innych... to wszystko cholerne bajki, w które już nie wierzę. Straciłem wszystko co kochałem. Nie narażę siebie drugi raz na to samo. Kiedyś, w poprzednim życiu, miałem "chłopaka"... jedyny związek w moim życiu. Czemu nie mam nadal? Największa wada ludzi? Umierają. Odszedł jeszcze przed tym jak straciłem całą rodzinę. Od jego śmierci uznałem, że to nie dla mnie. Strata rodziny utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Mam za to koty! Myślę, że w pewnym sensie jestem szczęśliwy. Choć nie... kłamię... jestem zakochany w kimś! Ale ciiiiii... i tak nikomu nie powiem kto to jest. Nawet sam przed sobą nie przyznaję się do tego uczucia. Wypieram się tego, przeklinam i uciekam... jednocześnie chcąc więcej i więcej... walczę sam ze sobą, krzyczę milcząc. Płaczę bez łez. Pokonam sam siebie, zniszczę to w sobie. Cały czas powtarzam sobie... Nie spiesz się.




Umiejętności :
RASOWE: Doskonały pływak, Zwiększona siła, Odporność na ciepło, Regeneracja skrzydeł
WYBRANE: Gra na instrumencie (skrzypce), Dyplomacja, Blef, Dyscyplina

Moce : Kryształ Energii - Rozproszenie mocy, Ochrona przed mocą, Spowolnienie czasu


Ostatnio zmieniony przez Maeglin Lomion dnia 03.03.19 19:19, w całości zmieniany 4 razy
Maeglin Yllageiros
Maeglin YllageirosUskrzydlony
Liczba postów : 23
PisanieTemat: Re: Maeglin Lomion Yllageiros  Maeglin Lomion Yllageiros Empty03.03.19 19:29

Proszę o zmianę nicka na Maeglin Yllageiros oraz o sprawdzenie karty.
Raashtram
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
PisanieTemat: Re: Maeglin Lomion Yllageiros  Maeglin Lomion Yllageiros Empty04.03.19 8:35

Akcept.

Zapraszam do Niezbędnika - robić ekwipunek, kodeks, relacje, reputację i pocztę. Oraz do uzupełnienia profilu Smile
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Maeglin Lomion Yllageiros  Maeglin Lomion Yllageiros Empty

Maeglin Lomion Yllageiros

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Maeglin Lomion Yllageiros
» Maeglin Lomion Yllageiros
» Maeglin Lomion Yllageiros
» Maeglin Lomion Yllageiros
» Maeglin Lomion Yllageiros

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Organizacja :: Postaciowo :: Męskie-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.