Raashtram PBF
Palenisko na głównym placu Q163nkp
Raashtram PBF
Palenisko na głównym placu Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Palenisko na głównym placu

Merida The Valkyrie
Merida The ValkyrieWładczyni Rasy
Liczba postów : 206
PisanieTemat: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty03.02.19 13:10




Na kamiennej posadzce i pod kamiennym też zadaszeniem, kamienne palenisko (sporo tego kamienia kurka wodna), a w środku buchający żwawo ogień, który daje dużo ciepła. Przechodnie często się tu zbiegają i grzeją. Taki koksownik trochę... ale większy i w kamieniu.
Mistrz Gry
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty28.03.19 1:45



Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty28.03.19 14:19

Lugus należał do grona samotników i wcale mu to nie przeszkadzało. Ba, wręcz przeciwnie! Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Blue Planet nie potrafił jakoś nawiązać żadnych znajomości i dopiero Wodnik stawał się swego rodzaju mostem między światem zewnętrznym a skrzywieniem jego umysłu. Mimo to od spotkania z Rodianem minęło sporo czasu - w końcu droga do Utgardu nie należała do krótkich, szczególnie, gdy nie zawsze można przyspieszyć podróż przypadkowym wozem z sianem czy rzeką.
Szwendanie się po dzikich ostępach czy innego rodzaju miejscach zapomnianych przez bogów miało swój urok, ale raz na czas wypadało zawitać do większego skupiska istot żywych. Uzupełnienie zapasów, wyłapanie nowych informacji, może zarobienie trochę grosiwa - to wszystko brzmiało logicznie, nawet w umyśle wypełnionych iluzjami.
Wodnik źle się czuł w tłumie, nawet jeśli łatwo było się w nim ukryć. Nie ściągał kaptura, przemykając w miarę możliwości bocznymi uliczkami i nasłuchując rozmów w poszukiwaniu intrygujących punktów zaczepienia. Wtedy też usłyszał śpiew i śmiechy - znajoma oznaka, że gdzieś w pobliżu było miejsce mu przyjazne i jakże znajome. Podążył tym tropem, odnajdując w końcu palenisko, a przy nim kilka pląsających sylwetek. Melodię znał aż za dobrze, ale zmęczenie po podróży robiło swoje i zamiast dołączyć się do wyimaginowanego towarzystwa przysiadł niedaleko źródła ciepła i tylko podśpiewywał na dwa głosy z Blue Planetem.
I wtedy właśnie osoby postronne postanowiły zaburzyć przyjemność z tej sytuacji. Ich przekrzykiwanie się błyskawicznie przepłoszyło rozbawione towarzystwo. Skończyło się pląsanie i śpiewy, nie pobrzmiewał też żaden śmiech - do czasu. Tylko Lugus po dłuższym przysłuchaniu się tej wymianie zdań wybuchnął gromki śmiechem, a na jego twarzy malowało się szczere rozbawienie. W pewnym momencie musiał się aż złapać za brzuch, takie rozbawienie go chwyciło.
- O nie, trzymaj mnie, Blue Planet. - rzucił do przyjaciela ledwo łapiąc oddech. - Czy ty to słyszysz? Słyszysz i nie grzmisz?
A czy ja ci wyglądam na jakiegoś ptaka gromu?, odpowiedziała czaszka, równie rozbawiona co Wodnik. Bo jeśli tak to naiwniacy chyba piorunów nie przewodzą.
Wesołość na chwilę puściła Lugusa, który dał wyraz zamyśleniu.
- A to ciekawa teoria, mój drogi. Ciekawe czy można na ten temat przeprowadzić badania.
Mistrz Gry
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty31.03.19 17:36


Grono młodzików równocześnie obróciło się ku Atlancie, szczerząc zęby i bogowie mi świadkiem, że to nie był uśmiech, a raczej pokazanie co myślą o dziwaku, który zakłóca ich rozmowę. Co ciekawe, można było wywnioskować, że nie była to ich pierwsza rozmowa na ten temat. Ludzie cicho szeptali między sobą, że Lugus okazał się kolejnym głupcem, który przerwał kłótnię złotej piątki, zaś BluePlanet mogła porechotać z rozbawienia, gdy całą grupa skierowała się krokiem mafiozów w stronę wodnika.
- Co żeś powiedział przydupasie? - odrzekł cicho nord, zaś reszta grupy stała tuż za nim, wspierając swojego - najwidoczniej - lidera. Czyżby Lugus wplątał się w bagno bez dna, które nawet wodnika wciąga?
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty01.04.19 11:38

Sprostuj, jeśli się mylę - czy ty się prosisz o śmierć czy tylko kalectwo? Bo tak troszkę się zgubiłem, a nie wiem co napisać na nagrobku, mruknął Blue Planet podczas gdy Lugus nie zmieniał wyrazu twarzy. Wciąż wręcz promieniał rozbawieniem, choć już się nie śmiał, dając odpocząć płucom. Nawet poświęcił dwie-trzy sekundy na obmyślenie stosownej odpowiedzi.
- Może "było ich pięciu, byli uzbrojeni"? To zawsze jest wybitnie wymowne, nie sądzisz?
Przesunął spojrzeniem po wesołej gromadce, która najwyraźniej wzbudzała ten czy inny rodzaj respektu w tej okolicy. Spodziewał się raczej historyjek o gwałtach, niewybrednych i nachalnych podrywach i najzwyklejszego mordobicia pod karczmą. Nie miał specjalnego szacunku do nordów, szczególnie tych spod karczm i z ciemnych zaułków. Gorzej jak mieli kolegów - jak ten oto dorodny osobnik.
Czy Lugus pchał się w objęcia śmierci? Kto wie, choć gdyby nawet tak się zdarzyło - nie wadziłoby mu to. Śmierć, życie - nic nie miało znaczenia. Trochę się pobawi na tym padole a i tak wszyscy wylądują w piachu. Bez wyjątku.
- Elokwentnyś, panie nordzie. - odrzekł w pierwszej chwili, z lekko kpiącym uśmieszkiem. - Wiesz jak to mówią - uderz w stół, a nożyce się odezwą. To intrygujące, nie sądzisz? Nie zwróciłem się do was, nie powiedziałem nic, co moglibyście odnieść personalnie do siebie - a i tak zabolało. Fascynujące. Blue Planet - notuj. Diagnoza: nadmuchane, acz kruche męskie ego.
Oj tak, pakował się do grobu i wiedział, że nikt go nie uratuje. Nikt go nigdy nie ratował i to był fakt - a taka próba samobójcza to już przynajmniej trochę rozrywki przed śmiercią. Jeśli znowu przeżyje to uzna, że ma na sobie klątwę życia, bo to już zakrawało o absurd.
Mistrz Gry
Mistrz GryKonto Mistrzów Gry
Liczba postów : 771
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty03.04.19 1:27


Młodziki spojrzały na Lugusa, ukazując wielkie zdziwienie. Mężczyzna wydawał im się mega ekctren... Ekscetry... Eks... No dziwny! Biedni tytani i ich ograniczone słownictwo.
Lider grupy jednak nie poddał się tylko przez to, że nie zrozumiał takich słów jak "elokwentnyś", "diagnoza", czy "ego". Swoją drogą, kpienie tak otwarcie z szanowanej w okolicy grupy młodych ludzi, mogło nadać medykowi bardzo słabej reputacji.
- Czy ty jesteś dziwadłem, jakich wielu na ulicy? - zapytała się szlachetna. Wtem jednak grupa sześciu zakapturzonych postaci, jednocześnie uderzyła swoimi kuflami z piwem. Wtem zdjęli swoje kaptury i ukazały się postacie. Zamaskowany z tarczą, człek w pełnej zbroi, która była wzmocniona kryształami, tytan z młotem, który zawierał Kryształy Energii, kobieta z rudymi włosami, która wyglądała niczym tancerz ostrzy spowity mrokiem, ork, którego mięśnie zaskakiwały, oraz łucznik, który jako jedyny nie zdjął kaptura. Cała grupa wyszła młodzikom na przeciw, zaś ci zaczęli się trząść, niczym w febrze.
- Słuchaliśmy waszych głupot na tyle długo, że dziwi nas wasza głupota. - odrzekł mężczyzna w pełnej zbroi.
- A-ale, Żelazny Ludziu... - wychodziło na to, że każdy z nich to jeden z ich bohaterów, ale kim był zakapturzony?
- Jestem Czarna Matka, matka każdej sieroty. Pozwalam ci na wybranie zemsty za to znieważenie, jednak wybierz mądrze. Według mnie, twój honor został tu bardzo urażony - odrzekła rudowłosa kobieta.
- Miażdżyć! - zawołał głośno zielony ork, zaś wtedy cała karczma opustoszała, zaś trwało to może dziesięć sekund.
- Myślę, że Huk miał na myśli przemyślenie tego wszystkiego. - odrzekł mężczyzna z literą U, oraz gwiazdą na na tarczy. Wydawał się dosyć spokojny.
- Jam jest Łuczywo, najlepszy wśród łuczników, daję ci szansę zemsty, razem z mymi kamratami. - wszyscy cicho skinęli głowami, nie dodając już nic więcej.
Wróćmy jednak do młokosów, którzy zebrali się w grupie i cicho się przytulali, zaś z ich oczu prawie że płynęły łzy. Nie mogli uwierzyć, że ich idole postanowili popełnić wobec nich takie czyny. Bogowie znów mi świadkiem, że nie wiem co tu się do diaska dzieje. Chyba coś ważnego. A może nie?
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty15.04.19 22:57

Lugus już miał coś odpowiedzieć wesołej ferajnie, gdy absurd sytuacji postanowił tu i teraz, tuż przed nim ukazać się w całej swej okazałości. W pierwszej chwili zamrugał kilkukrotnie, by upewnić się, że to co widzi to nie zjawy czy halucynacje(wszyscy życzymy naszemu medykowi powodzenia w tym ostatnim). Kiedy postaci nie zniknęły, a nawet zaczęły przemawiać oczywiście spodziewał się, że kłopoty, w które się władował właśnie podwoiły swoją liczbę. Ewentualnie potroiły. Moment, w którym Wodnik zorientował się, że właściwie bez żadnego logicznego powodu właśnie wzięto go pod skrzydła szumnie wychwalanej sprawiedliwości... Cóż. Jego oczy stopniowo zaczynały odbijać całe niedowierzanie, brwi powędrowały w górę jak tylko wysoko mogły i nawet czaszka zaniemówiła, obserwując całe zajście. W końcu powoli wędrował w osłupieniu wzrokiem od bohaterów do jego wspaniałych ziomków - potem z powrotem i znów widział tę skuloną grupkę, tak hardą kilka minut temu.
- ...No bez jaj. - w pierwszej chwili tylko tyle z siebie wyrzucił. Kilka sekund później wybuchnął się tak gromkim śmiechem, że Gdyby tu były szyby to prawdopodobnie by zadrżały. - No bez jaj. - powtórzył w swej wesołości, aż opierając dłonie na udach, by pochylić się i odpocząć, po tym ataku szczęścia. Nikt inny nie słyszał skrzeczącego chichotu Blue Planeta, który w tej chwili prawie przezywał drugą młodość.
- Nie no, to jest jeszcze lepsze od darmowego ziela, przysięgam. Pojawiacie się tutaj jak gdyby nigdy nic - tak idealnie na czas - i jeszcze proponujecie mi udział w zemście na tym przegniłym kwiecie młodzieży naszych czasów? - zapytał, stając mniej więcej pomiędzy herosami a jego niedoszłymi gnębicielami, kierując twarz początkowo w stronę tych drugich. - No to chyba ktoś tu siedzi na bezrobociu. - mruknął jeszcze pod nosem z sarkastycznym uśmieszkiem, po czym zwrócił się do łucznika. - Nie, naprawdę, ja ogólnie bardzo chętnie, zemsta to taki piękny proces, który daje nadzieję na to, że w każdym z nas jest kreatywność, aczkolwiek - gdzie jest haczyk? Chyba, że o to chodzi, wy mi ich przytrzymacie, a ja mam powiesić ich na hakach dla przykładu. Jasne, jest to jakiś plan.
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Palenisko na głównym placu  Palenisko na głównym placu Empty

Palenisko na głównym placu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Utgard :: Mor Khazgur ~ Tytani :: Miasto Główne-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.