/Po fabule w Karczmie w Górach - Asgard/

Powrót do "domu" zawsze traktował jako swego rodzaju święto. Odwiedzał Mor Khazgur, szedł do gospody, a potem ruszał gdzieś w dzicz szukać swojego stawiku, gdzie mógł trochę odpocząć.
Tym razem było podobnie, ale przechodząc przez targ zwrócił uwagę na kilka przedmiotów. Albo raczej na jeden.
Podszedł bliżej i przyjrzał się uważnie. Następnie spojrzał na Handlarza i wskazał sejmitar, po czym potrząsnął sakiewką wyraźnie ciekaw ile kosztuje.

Słysząc cenę uśmiechnął się lekko i pokiwał twierdząco głową na znak, że weźmie go. Wyjął z sakiewki 2 monety. Ciężko zarobione ale cóż.. Musiał zainwestować w sprzęt, prawda?
Zapłacił handlarzowi, po czym wziął sejmitara i nadal zadowolony pożegnał się kiwnięciem głowy, a następnie ruszył w poszukiwaniu jakiejś tawerny czy czegoś.

z/t

/Po fabule w Chacie Starego Norda - Utgard/

Thomas po opuszczeniu krasnoluda postanowił pozałatwiać trochę nudniejszych spraw niż zwiedzanie świata. Mianowicie miał kolczugę. Była to kolczuga całkowicie mu niepotrzebna, za to mogły mu się przydać jakieś pieniądze. Dlatego też udał się na największe targowisko w okolicy, w poszukiwaniu jakiegoś handlarza, który chciałby ją kupić lub kowala, który po prostu szukałby materiału do przeróbki.

MG
Na rynku było mnóstwo ludzi, lecz jeden widząc, że trzymasz kolczugę podszedł do ciebie sztywnym krokiem. Był to piękny Ognik, którego oczy błyszczały cudownym blaskiem i coś dziwnego poruszał w twoim sercu.
- Witaj szpiczastouszy, czy ta kolczuga jest na sprzedaż? Bo z chęcią ją kupię tak za... Jedną monetę? Pasuje? - był bardzo śmiały i sprytny ze swoimi słowami... Znalazł się chyba cwaniak, co potrafi wykorzystać swoją charyzmę.

Thomas wyprostował się, przyjmując oburzoną minę. Ktoś tu chyba chciał być sprytny... W takim razie trzeba pokazać temu śmieszkowi, że wybrał zły cel.
- Jedna moneta!? - zapytał głośno, patrząc na przybysza jak na idiotę. - Jedna!? No nie... - spojrzał gdzieś w przestrzeń wzdychając głośno, po czym już spokojniej zwrócił się do Ognika, utrzymując ton głosu sugerujący rozmowę z niedouczonym dzieckiem. - Jedna? Naprawdę? Po prostu ręce opadają... Słuchaj kolego, jedna moneta nie jest sumą, za którą kupiłbyś choćby zwyczajną i mocno znoszoną kolczugę. Ta natomiast - elf zaprezentował wyczyszczony przed wycieczką na plac pancerz - jest w doskonałym stanie, nie używana i wykonana przez najlepszych rzemieślników Asgardu. W takim razie przyjacielu - Thomas uśmiechnął się ciepło i przybrał tym razem przyjazny ton - chcesz się wygłupiać czy dobić targu? Moja cena to dziesięć monet, jednak jak dla ciebie mogę zejść do dziewięciu. Żeby pokazać ci, że doceniam twój spryt.
Nie ma to jak mały komplement, żeby połechtać czyjeś ego...

• Rzut 1k6 na ofertę:
  1-2 - nie zgadza się
  3-4 - zgadza się, lecz ma wymaganie
  5-6 - zgadza się bez niczego
  

---

MG
Ognik przyjrzał się tobie i jego twarz przybrała dziwny wyraz.
- Zgodzę się na tą cenę, ale mam pewne wymaganie... Dasz mi się pocałować. Wtedy dostaniesz swoją sumę. - był to dosyć odważny wymóg, jednak czy opłacało się rezygnować? Na targu najczęściej kupowali biedni ludzie, a szlachta zamawiała albo u kowali, albo kupowali starożytne bronie.

The member 'Aliel Njordson' has done the following action : Rzut Kostką

'k6' :

Thomas przewrócił oczami. Przypomniał mu się jego stary znajomy - Kapitan Jack ze straży miejskiej w Metropolis, ten to zawsze chciał całować wszystkich, niezależnie od płci. Elf spojrzał na Ognika i zrobił kwaśną minę.
- Dobra - powiedział, po czym przyciągnął delikwenta i pocałował, aby po chwili odepchnąć go i ze znudzoną miną zapytać - Zadowolony?
Ognik okazał się zadowolony i dobili targu. Thomas oddał mu kolczugę, a sam zagarnął 9 monet.

z/t