Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
/pierwsza gra, a kodeksu nadal brak xD Trzeba jeszcze opisy porobić... OMG! Dobra, jak wrócę to wszystko wypełnię xD (<= ten fragment służy za przypomnienie xD)/
Księżyc powoli wyłaniał się zza skał, oświetlając wspaniały staw, który przyjmował promienie srebrnego światła z radością. Było to jedynym pocieszeniem dla Aliela, gdyż źle obliczył swoje oszczędności i tak skończył z dwiema monetami. Podróż miała być spokojna, lecz wyszła pełna przygód, które nauczyły go tego i owego. Zostały mu dwie monety i śnieżnobiały koń, którego nazwał Ozyrysem. Siedział na nim oklep, gdyż uwielbiał tak jeździć i obserwował odbicie wspaniałej kuli.
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
Temat: Re: Księżycowy staw 09.04.15 0:42
/po fabule na Podniebnym Moście i po misji/
Powrót do domu był, jak zwykle zresztą, czymś orzeźwiającym. Dlatego gdy wjechał na terytorium szlachetnych zwolnił nieco i z zadowoleniem kierował się do Gondolinu. Po drodze, jednak musiał napoić konia. Jechali cały dzień, a Karmel był dla niego ważnym kompanem i musiał o niego dbać. Lily na szczęście smacznie spała i niczego nie potrzebowała. Zajechał nad staw. Bywał tu czasami, ale głównie przejazdem no i by napoić konia. Okazało się, że nie tylko on przyjechał tu konno. Drugi osobnik też planował napoić konia? Nie był szlachetnym. Thranduil na wszelki wypadek trzymał dłoń na rękojeści miecza i kątem oka obserwował mężczyznę.
Aliel NjordsonArcyksiążę
Liczba postów : 207
Temat: Re: Księżycowy staw 09.04.15 18:11
Obserwowanie księżyca sprawiło, że był mało czujny. Zamiast pilnować się, by nic nie przeszkodziło mu w podróży, patrzył, dlatego nie dziwnym było, że gdy usłyszał po chwili odgłos kopyta, obrócił się gwałtownie. Promienie naturalnego satelity oświetlały twarz pięknego mężczyzny, który był szlachetnym. Widać było, że nie jest biedny, a jego blond włosy były jak aureola i płaszcz w jednym. Był piękny sam w sobie. Aliel zrobił delikatny skłon głową, by powitać nieznajomego. - Witaj nieznajomy. - powiedział tylko dwa słowa, gdyż chciał zobaczyć jaki charakter posiada owy szlachetny.
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
Temat: Re: Księżycowy staw 09.04.15 20:18
Miał nadzieję, że napoi konia i szybko odjedzie, ale widać wda się jednak w rozmowę. Trudno... Ale przynajmniej rozezna się, kim jest obcy, który wędruje przez ziemie Szlachetnych. Dlatego zmrużył oczy i chwilę dłuższą przyglądał się osobnikowi, po tym, gdy ten go powitał. Nie wyglądał na wielce zamożnego i eleganckiego. Miał w sobie coś dzikiego, ale i jakby wyniosłego. Kto wie... może i znajdą wspólny język... albo i nie. Kto wie. Pomijając fakt, że w ciemności dworscy nie widzieli najlepiej, to na szczęście księżyc świecił na tyle jasno, że chociaż jako tako mógł przyjrzeć się mężczyźnie. - Witaj obcy wędrowcze przemierzający ziemie mego ludu - powitanie było jak najbardziej uprzejme i pełne elegancji i wdzięku, a jednocześnie w niezwykle subtelny sposób pokazywało jakim dyplomatą jest Thranduil... ponieważ w ów powitaniu było też ostrzeżenie, że wszelkie niepoprawne zachowanie na szlaku w okolicy sprawi, że Thranduil będzie wiedział kogo szukać jako sprawcę. Bardzo subtelny sposób nieprawdaż? Ach i jakże dyplomatyczny.. Pewnie dlatego był tak dyplomatyczny w stosunku do obcych, bo był na ziemiach swej rasy, a jako rycerz miał obowiązki... nie to co na plaży ostatnio.. Ech jak on lubił dawać biednym i niżej urodzonym do zrozumienia, że są gorsi... Ech. No nic. Kiedy indziej spróbuje. - Cóż takiego zagnało cię tak późną porą w te rejony naszych ziem, jeśli mogę spytać? Ach. Thranduil z rodu Sindar, rycerz - przedstawienie się na koniec służyło jedynie znów delikatnemu podsunięciu obcemu, kim Thran jest i z jakiej racji wypytuje o takie detale.
Aliel NjordsonArcyksiążę
Liczba postów : 207
Temat: Re: Księżycowy staw 10.04.15 13:14
Szczęściem dla niego było, że przybyły był cały oświetlany przez światło księżyca, gdyż mógł go ocenić z bliska. Gdy był troszkę dalej, wydawało mu się, że jest normalnie przystojny, ale gdy się troszkę zbliżył... Okazało się, że był nieziemsko piękny i brakowało tylko chyba, by miał skrzydła, bo nazwałby go aniołem. - Jestem podróżnikiem. Zwiedzam strefy w poszukiwaniu odpowiednich materiałów na urządzenia, które buduję. Aliel Njordson, wynalazca. Jednak w tym miejscu jestem, by docenić piękno księżyca, który oświetla ten uroczy staw. Kocham naturę. - ostatnie słowa powiedział odwracając głowę ku niebu, by chwilę po delektować się pięknem. - Rozumiem, że jesteś rycerzem Thranduilu, ale co tak przystojny mężczyzna robi o tak późnej porze tutaj? - zachował się szarmancko, a zarazem ostrożnie, by zobaczyć co Szlachetny zrobi na taki czyn. Był ciekaw jego całego.
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
Temat: Re: Księżycowy staw 11.04.15 0:03
No zapewne w nieziemskim świetle księżyca Thranduil wyglądał zjawiskowo i gdyby nie jego obecne pochłonięcie uwagi obcym, to zapewne podziwiałby swe oblicze w tafli wody i zachwycałby się.. No ale obecnie był zajęty. Kocha naturę. Brzmi to dość niepokojąco, ale nie Thranduilowi oceniać, prawda? On też do natury nic nie miał o ile nie musiał się w niej tarzać itp. - Tak. Jestem rycerzem, jak wspomniałem.. - potwierdził po raz drugi informując o swej profesji mężczyznę. Jakby dla potwierdzenia tych słów wsparł rękę, która wcześniej byłą wsparta na kolanie, o biodro i w ten sposób ukazał swój miecz, ekwipunek każdego rycerza. - Błąd. Ten zabójczo przystojny mężczyzna wraca obecnie z pewnej misji do domu by spędzić chociaż kilka nocy z dala od tej "wspaniałej natury"... bo co za dużo to niezdrowo dla urody - odpowiedział spokojnie. Niby to było jak żart, ale mówił z grobową powagą i surowym wyrazem twarzy. Jednak jeśli chodzi o Thranduila to nie trudno szybko się zorientować, że on ma taki sposób bycia i wyrażania się pewnie nawet, gdy żartuje.
Aliel NjordsonArcyksiążę
Liczba postów : 207
Temat: Re: Księżycowy staw 11.04.15 0:37
Aliel uniósł brew, słysząc słowa o za dużej ilości natury. Uważał, że mógłby mieszkać w dziczy, gdyż tam zapracował by szybko na swoje miejsce i stałby się przysłowiowym królem lasu. - Oj Thranduilu... Nie wiesz, że natura sprawia iż twoje ciało odzyskuje stracone siły? - zapytał się szczerze zdziwiony. Nie spodziewał by się, że ten mężczyzna wypowie takie słowa, ale cóż... Nie każdy patrzy tak samo jak on, nieprawdaż? Zszedł z konia i odłożył swojego gladiusa. Podszedł do blondyna- Chodź, pokaże ci jak natura odżywia energią twoje ciało. Jak karmi twoją skórę minerałami, aby stawała się piękna i błyszcząca. - pojawił się tuż przy koniu Szlachetnego i wystawił rękę, by pomóc mu zsiąść jak na dżentelmena przystało. - Zaryzykujesz? - powiedział zagadką, by może zaciekawić mężczyznę.
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
Temat: Re: Księżycowy staw 11.04.15 0:52
Siedział jakby ktoś nadział go na pal albo spetryfikował. Wpatrywał się zszokowany z niedowierzaniem w mężczyznę. Zresztą z bliska rozpoznał, że to musi być jaki Tytan czy coś w ten deseń - wzrost i w ogóle. Skąd ten szok? No bo właśnie jakiś świeżo poznany prostak wyciągał brudne łapska całe w tej "naturze" w jego stronę i rzucał tekstami jakby co najmniej mieli iść wąchać razem kwiatki i wcinać grzybki. To nie tak, że Thranduil nie lubił natury. On ją kochał jak większość Szlachetnych i dobrze czuł się na jej łonie. Cały Gondolin to była jedna wielka natura. Ale chodzi o to, że gdy jest się kilka dni i nocy w siodle, śpi się prawie w ogóle, a jeśli już to na ziemi to osobnik jego pokroju tęskni za ciepłą kąpielą, łóżkiem i konkretną strawą. Ma prawo? Ma. W końcu nie jest byle plebejuszem. - Mojemu umęczonemu podróżą i misją ciału nie pomoże sama natura ale ciepła kąpiel, strawa i łoże... - powiedział powoli i spokojnie jakby zastanawiał się czy rozmawia z wariatem. Takich nie ma co drażnić obelgami, więc nawet nie palnął swojego "znaj swe miejsce" itp. Aż dziwne i pewnie potem się za to kopnie w tyłek. - I z chęcią rozprostuję nogi i skorzystam.. z natury.. o ile zabierzesz ode mnie swą kończynę.. A najlepiej to wszystkie kończyny poprzez odsunięci się nieco od mego konia bym mógł zejść.. - powiedział w tak jadowity sposób, że aż się przy tym uroczo uśmiechnął.
Aliel NjordsonArcyksiążę
Liczba postów : 207
Temat: Re: Księżycowy staw 11.04.15 16:25
/przepraszam za długość, ale nie miałem teraz weny ;-;/
Widząc reakcję Thranduila, Aliel roześmiał się głośno, gdyż po raz pierwszy widział tak... Specyficznego osobnika, który go tak rozbrajał. Uniósł dłonie w geście bezbronności i odsunął się kawałek. - Wybacz księżniczko. - powiedział zgryźliwie, tak by było słychać, że żartuje. - Nie marudź już, i schodź z konia. - miał ochotę wytknąć język, ale uznał, że barbie się obrazi, dlatego ustawił się w szlachetnej pozie, tak by wyglądać twardo i męsko.
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
Temat: Re: Księżycowy staw 13.04.15 23:26
- Wolałbym abyś się opamiętał i nie mówił mi, co mam robić - powiedział oschle pod nosem, gdy zeskakiwał zwinnie z konia. Karmel stał spokojnie i czekał, aż jego pan do niego wróci. Thranduil podszedł bliżej stawu i spojrzał kątem oka na tytana. Był dziwny i podejrzany. Ignorujmy nazwanie go księżniczką i przejdźmy do faktu, że zachowywał się, jak kurtyzana na głodzie, ujmując to delikatnie. Acz schlebiało mu to, że jego wygląd mógł tak działać na innych.
Aliel NjordsonArcyksiążę
Liczba postów : 207
Temat: Re: Księżycowy staw 15.04.15 23:07
Aliel nie odpowiedział nic, ale się bezczelnie uśmiechnął pokazując prościutkie ząbki. Następnie nic nie mówiąc podszedł do brzegu jeziora i jak gdyby nigdy nic zaczął śpiewać. Pieśń, którą śpiewał oddawała jego emocje. Podzielił się z nim tym czego nikomu nie ukazał, nie dlatego że coś dla niego znaczył, ale chciał mu ukazać, że zachowuje się niedojrzale. Mimo niedoskonałego głosu, gdyż nigdy profesjonalnie nie szkolonego, barwa głosu oddawała wszystkie uczucia, odczucia i przeżycia, nie zdradzając przez co przeszedł. Wszystko przez oddaniie do muzyki i natury, która go otaczała. Te dwie rzeczy przyczyniły się do cudownego wykonania, które pewnie mogłoby podbijać serca ludzi, gdyby nie zależało akurat od sytuacji i szczęścia, choć kto wie? Nieee. Nie udało by mu się tego powtórzyć. Gdy skończył, odwrócił się do Thranduila. - Widzisz... Ty jako szlachetny kochasz naturę, jednak teraz podejrzewam, że masz jej dosyć, bo za dużo... Zgadłem? Natura to nie tylko to co nas otacza. To każda istota, która żyje. Czy to niedźwiedź, czy jaskółka, czy też wampir, lub lykantrop. Wszystko to jest jedną grupą, która powinna żyć w zgodzie. Jednakowoż, stereotypy rządzą tym światem. Jedna osoba zostaje zlikwidowana z listy potencjalnych znajomych, przez swoje pochodzenie. Ja jako tytan to odczuwam, choć nie jestem taki jak mówią o naszej rasie plotki w innych sferach. Jestem kim jestem i nie społeczność, ale jednostka się liczy, tak samo jak nie powinno patrzeć się w przeszłość. Czy myślisz, że bym skinął głową, gdybym robił to co każdy z mojego ludu? Zazwyczaj ignorują tych, którzy ich nienawidzą ze względu na dawne czasy. Unoszą się pychą, zamiast starać się przezwyciężyć stare urazy. Nie warto tak, lecz czy ktoś słucha niewiele znaczącego Norda? Jestem tylko wynalazcą, choć gdybym miał władzę... Starałbym się postawić wszystko na nogi, tak by nie grozić innym rasom, a przede wszystkim swojej... - jego odpowiedź nie była zbyt emocjonalna, za to poważna i patetyczna, wręcz nauczycielska. Wszystko kierowało się ku temu, że Thranduil lekceważy Aliela, co on odbiera jako obrazę, choć nie ukazuje tego.
Thranduil SindarWładca Rasy
Liczba postów : 167
Temat: Re: Księżycowy staw 16.04.15 14:48
W trakcie darcia się nad biednym stawem, który nic mu nie zrobił, a mimo to był tak przez Aliela katowany, Thranduil, chociaż niezauważony przez tytana, spoglądał w zupełnie inną stronę i co chwilę głaskał swego rumaka, który parskał niespokojnie, jakby bał się, że w pobliżu jest ranne ciężko zwierzę sądząc po jazgocie... Potem Aliel zaczął do niego mówić. Szlachetny łaskawie uniósł brwi i po chwili odgarnął włosy z twarzy niezwykle eleganckim ruchem. - Wybacz, ale nie do końca słyszałem, co mówiłeś.. Tak do połowy. Przez moment obawiałem się, iż ogłuchłem. Nim znów zaczniesz wyć do księżyca rozważ proszę, że my mamy bardzo dobry słuch. Bardzo dobry - podkreślił skwapliwie i z surowym wyrazem twarzy, jaki miał z resztą zawsze. Czuł się jak cywilizowany osobnik, który obcuje z jakimś dzikusem. Niedojrzałym i najwyraźniej trochę naćpanym. Może miał do czynienia z jakimś nieodpowiednim kwieciem? Lub grzybami? - A teraz drogie dziecko. Nie wiem o czym się produkujesz, bo w sumie drugą połowę twej przemowy puściłem trochę mimochodem. Żyją dość długo by wiedzieć o naturze, więcej niż ty młodzieńcze, a i nie jestem też osobą adekwatną do rozmów o ambicjach i planach życiowych, które najwyraźniej gdzieś w trakcie jąłeś snuć. Szczerze powiedziawszy wasza kultura i styl bycia są mi nie tyle obce, co wręcz obojętne i doceń, iż nie mówię tego z obrzydzeniem. Doceniam, że potrafisz tyle mówić i nawet dość składniowo poprawnie, acz nie zmienia to faktu, że mam nadzieję, iż wynalazcą jesteś lepszym niż mówcą i pieśniarzem. Nie zamierzam też nic myśleć na temat twój czy twych ludzi o ile nie muszę. Mam dość problemów własnych i mych pobratymców na głowie, by tracić obecnie czas na hasanie po łąkach z nordami i zwierzarami. Także wybacz ale zatrzymałem się na krótki postój... - po męczących tłumaczeniach i próbie ostudzenia zapału nawiedzonego norda, w końcu przeszedł do sedna. Nie chce koncertów i dziwnych mów motywacyjnych o niewiadomym przeznaczeniu. On chciał chwilę odpocząć. - A. I zagłuszasz oraz płoszysz ukochaną naturę - dodał po chwili szeptem, nachylając się w stronę Aliela i z lekko złośliwym uśmiechem ruszając wolnym krokiem w stronę stawu. Tam zatrzymał się i kucnął by obmyć dłonie i twarz.
Rozprostował już nogi i odpoczął, więc pożegnał mężczyznę skwapliwym skinieniem głowy i z lekko ironicznym uśmiechem dosiadł konia i odjechał rzucając za siebie: - Do zobaczenia Nordzie - jego głos wyrażał zainteresowanie i rozbawienie.
z/t
Aliel NjordsonArcyksiążę
Liczba postów : 207
Temat: Re: Księżycowy staw 06.05.15 17:18
Poczuł się jak gdyby uderzono go w twarz, lecz nie ukazał tego po sobie. Był kształcony muzycznie, więc wiedział, że jego śpiew nie był taki zły jak podkreślał lalusiowaty Szlachetny. Jak gdyby nigdy nic olał jego słowa, lecz powiedział jedną rzecz. - Jednak nie wiesz jaki ból sprawia to, że jesteś nietolerowany z powodu pochodzenia. - po tych słowach Thranduil odszedł w jedną stronę, zaś Aliel wyruszył w drugą. Nie powiedział nic na pożegnanie. - Abyśmy spotkali się następnym razem w przyjaznych warunkach... - powiedział, lecz tego blondyn usłyszeć już nie mógł.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.