Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
Ekscentryczny, śmieszkowy(śmieszy go prawie wszystko), fanatyczny, psychopatyczny, wytrwały.
Wilhelm jest dziwnym człowiekiem... Z pewnością nie normalnym. Jego ekscentrycznym pomysłom towarzyszyła zawsze spora, niezdrowa dawka humoru. Czy to ktoś umiera, czy też dostaje dobrą pracę, nieustannie tym wydarzeniom towarzyszy masa śmiechu. Wybuch w Szarej Fortecy dostarczył mu tematu do żartów na długie miesiące. Wyjątkiem od śmiechu jest ideologia, którą stara się krzewić wszędzie gdzie się da. Uważa, że Ludzie są lepsi od innych ras, a już na pewno dużo lepsi od Szlachetnych, którzy w jego oczach są wrogiem.
Umiejętności:
- ... - ... - ... - ... + 2 jeśli rasa bez mocy lub nie chcecie mocy
Moce:
Brak
Aparycja:
WYGLĄD TUTEJ
Biografia:
Wilhelm urodził się w rodzinnym dworku Zwingschloss. Znajdowała się w nim kopalnia złota, a do rodowego majątku należało kilkanaście okolicznych wsi. Nie urodził się jako pierwszy, wiele rodzeństwa było przed nim, wiele rodzeństwa przyszło na świat po nim. Już jako dziecko miewał bardzo dziwne pomysły. Złapał kiedyś jeża, którego przyniósł do domu i nadał mu imię Hans. Następnie tygodnie spędzał na bezskutecznych próbach nauczenia Hansa korzystania z wychodka. Innym razem dostał od ojca sokoła, któremu nadał imię Edgar. Tym razem tresura przeszła pomyślnie i po kilku tygodniach Edgar przynosił mu śniadanie do łóżka, wlatując do pokoju przez okno. Służba próbowała na rozkaz ojca jakoś temu zaradzić, zamykając okno w kuchni, ale Wilhelm nauczył sokoła wlatywać szybem na pranie(kuchnia była połączona z tym szybem). Innym razem podróżował nad morze. Na plaży ujrzał wyrzuconego na brzeg młodego płetwala karłowatego, który wkrótce zyskał imię Friedrich. Razem z braćmi załadowali go na wóz i zawieźli do rodzinnej posiadłości. Wilhelm próbował karmić go zajęczym pasztetem, ale chyba mu nie smakował. W każdym razie wieloryba umieścili w pokoju na piętrze, który uszczelnili i zalali wodą. Niestety zapomnieli komukolwiek o tym wspomnieć, bo zostali wezwani na obiad. Niczego nieświadoma służka otworzyła drzwi od pokoju Friedricha i została porwana przez potok wody na niżej położone półpiętro, gdzie upadł na nią wieloryb. Również porwany przez potok wody. Na tym skończyły się szaleństwa ze sprowadzaniem zwierząt do domu. Jako, że w ich majątku było jedynie kilkanaście wsi, to każdy von Zwing uczył się władać jakąś bronią, by w razie potrzeby bronić swej ziemi. Wilhelmowi przypadła kusza. Dosyć często ćwiczył strzelanie z niej, by nabrać wprawy. Nawet chodził z nią polować w lesie, co było bardzo głupim pomysłem zważywszy na nieporęczność, długi czas ładowania i niską szybkostrzelność. Któregoś razu rodową kopalnię rodu von Zwing próbował zagarnąć Szlachetny. Chciał on dokonać tego czynu za pomocą oszustwa. Sfałszował akt własności i próbował on wymusić na miejscowych władzach przekazanie mu kopalni. Razem z braćmi zakradł się w środku nocy do jego domu. Po cichu zlikwidowali ochroniarzy, których wynajął szlachetny i dorwali drania we śnie. Próbował uciekać, wyskakując przez okno, ale Wilhelm celnym strzałem z kuszy trafił go prosto w kolano. Tak oto zawieźli krwawiącego jeńca do dworku i przykuli do ściany. Posłużył jako cel do ćwiczenia rzutów kilofem. Następnego dnia jego zwłoki spoczęły zawalone gruzem w nieużywanym szybie ich wielopoziomowej kopalni. Od tego czasu nie cierpi Szlachetnych. Uważa ich za złą rasę, którą trzeba zniszczyć. Pokazała to już wojna Podziemnych ze Szlachetnymi w przeszłości, a teraz Wilhelm to widział. Razem ze starszym bratem, Adelhardem, zaczęli krzewić ideę Ludzi jako rasy lepszej, a Szlachetnych jako rasy gorszej.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.