Raashtram PBF
Jaskinia Q163nkp
Raashtram PBF
Jaskinia Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Jaskinia

Ethlinn Calae
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
PisanieTemat: Jaskinia  Jaskinia Empty01.04.15 19:45




Wejście do jaskini ukryte jest między stromymi zboczami, tuż nad urwiskiem. Przez lata służyła jako schronienie przez burzą, więc można w niej zobaczyć ślady ludzkiej egzystencji - zgaszone ogniska, pogubione buty i wykonane węglem rysunki naskalne.
Rodian Gremory
Rodian GremorySzlachetny
Liczba postów : 32
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty20.02.19 23:16

*Kilka tygodni po wyruszeniu z Gondolinu*

Podróż Rodiana przerwała okropna ulewa. Udało mu się na szczęście wypatrzyć tą jaskinie, która była dla samotnego wędrowca niczym zbawienie. Przemoczony do suchej nitki wkroczył do niej ostrożnie i kucając rozpalił pochodnie przy pomocy krzesiwa. Idąc dalej w głąb, mimo dość mrocznego nastroju, Rodian poczuł spokój i ulgę, a widoczne ślady ludzkiej egzystencji dodały lekkiej pewności. Opierając się o skalny filar, Rodian zaczął rozpalać ognisko aby się ogrzać i wysuszyć. Nagle głuchą ciszę, przerwały kroki odbijające się echem, powoli zbliżające się do lekko żarzącego się już ogniska...
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty26.03.19 17:12

Ulewa była zawsze tym, co ktoś taki jak Lugus witał z otwartymi ramionami. Oszczędzało mu to fatygi z regularnym nawilżaniem swojego ciała - wystarczyło powłóczyć się bez celu, by dać się przemoczyć do suchej nitki, jeszcze trochę odczekać i nieszczęsne ograniczenie rasowe prawie odhaczone. Cóż za wygoda, prawda? Starał się podróżować w sąsiedztwie rzek, jezior czy stawów, ale czasem dobrze było zboczyć z trasy, zagłębić się Blue Planet-wie-gdzie. Wtedy nadprogramowa woda z nieba okazywała się prawdziwym błogosławieństwem. Gdyby tylko jeszcze wierzył w jakiekolwiek bóstwo.
Po mniej więcej godzinie moknięcia w najlepsze nawet on musiał stwierdzić, że koniec tego dobrego. Nasiąknięte wodą ubrania stawały się coraz mniej wygodne i ciężkie, nie dobrze byłoby też, gdyby z tego upojenia zawędrował donikąd.
I wtedy na scenę wchodzi ona - jaskinia, która zaprasza do środka zagubionych wędrowców. Wszedł w kojącą ciemność naturalnego schronienia, przecierając wierzchem dłoni skapującą wodę z czoła. Niewielką przyniosło to poprawę, ale kto by się tam przejmował. Westchnął bezgłośnie, po czym powolnym krokiem skierował się wgłąb. Nie minął kwadrans nim dojrzał refleksy ognia świadczące o czyjejś obecności. Nie był tym zbyt ukontentowany, ale nikt mu nie kazał nawiązywać jakichkolwiek znajomości. Najwyżej minie delikwenta i po krzyku.
Nagle do jego uszu dobiegł znajomy dźwięk instrumentów, zmieszane śmiechy w oddali, potem doszedł śpiew. Czyżby znowu miał przyjemność trafić na jakieś wesołe obrzędy dookoła ogniska? Ożywił się z miejsca i przyspieszył, czasem nawet podrygując do rytmu. Z każdym krokiem słyszał słowa coraz wyraźniej, dostrzegał tańczące cienie na ścianach jaskini, a w końcu jego oczom ukazało się kilka osób wirujących dookoła ognia. Manifestacja najbardziej destrukcyjnego żywiołu zdawała się pląsać razem z nimi.
I nagle wszystko zniknęło. Jak ręką odjął, obraz rozpłynął się na podobieństwo snu, gdy hałas wyrywa nagle z popołudniowej drzemki. Lugus zmarszczył brwi, rozejrzał się dookoła, a blado-zielone oczy szybko odnalazły postać, która na pierwszy rzut oka nie pasowała do tych topornych warunków. Westchnął głośno.
- Rozczarowujące. I widzisz, Blue Planet, tak to jest jak ma się zbyt wiele optymizmu w życiu. - mruknął, spoglądając na czaszkę wrony przywiązaną rzemieniami przy pasie medyka. Zadziwiające, że zwidy przykuwały jego cała uwagę, jednakże ktoś namacalny, z krwi i kości - już rzadko. Spojrzał jeszcze w wątłe zaczątki ogniska, po czym wrócił do nieznajomego.
- Miejmy nadzieję, że nie zmarnujesz potencjału ognia. - dodał dosyć obojętnym tonem, po czym przeszedł parę kroków do przodu i zaczął rozglądać się dookoła, szukając rozwidleń i ścieżek wydrążonych w skale.
Rodian Gremory
Rodian GremorySzlachetny
Liczba postów : 32
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty27.03.19 12:47

Wzraz ze wzrostem częstotliwości odgłosów zbliżającego się nieznajomego, Rodian powoli wstawał starając się robić to bezszelestnie, zdawał sobie sprawę że nie może beztrosko siedzieć sobie przy ognisku, gdy nadchodzi ewentualne zagrożenie. Trzymając swoją pochodnie w lewej ręcę, przyłożył ją do ogniska, aby dała jak najwięcej światła w konkretnym kierunku. Wreszcie skierował ją w stronę dźwięku obcych kroków. Rodianowi ukazał się wielki cień, który zaczął zbliżać się coraz szybciej, co skutkowało coraz szybszym wzrostem niepokoju. Ujrzawszy wysokiego szczupłego mężczyzne, Szlachetny złapal za rękojeść rapiera prawą ręką, aby w każdej chwili być zdolnym do obrony. Przybysz dziwnie się zachowywał, jego wzrok krążył po krypcie bez celu, jakby widział zainteresowanie we wszystkim dookoła, prócz Rodiana, który prawdopodobnie był jedyną żywą istotą w tym skalnym pomieszczeniu. Po pewnej chwili dziwny typ mruknął coś do siebie wyraźnie rozczarującym tonem, co trochę nadało lekkiej nutki irytacji Szlachetnemu młodzieńcowi.
W końcu niezwykły osobnik przemówił do Rodiana, a ten trochę się uspokoił, przekonując swoją prawą rękę że trzeba odłożyć tą wspaniałą broń przynajmniej na później.
*Kolejny, zgrywający zimnego drania* - pomyślał alchemik, dostrzegawszy obojętny ton wysokiego mężczyzny. Pan Gremory nie miał zamiaru dać się zignorować, podszedł stanowczym krokiem do anonimowego włóczęgi, który spuścił z niego wzrok i zaczął się rozglądać. Skierował w jego stronę pochodnie, będąc już blisko, tak aby przyjżeć mu się dokładnie i wyraźnie.
- Nie martw się, nie zmarnuję. Przykładowo, dobrze go wykorzystam dowiadując się kim jesteś. - powiedział Rodian, dosyć spokojnym tonem, nie chciał zdradzać swojej szyderczości, którą jednak dało się delikatnie zauważyć.
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty27.03.19 13:36

Wodnik tu się chce spokojnie rozejrzeć, zorientować w topografii miejsca, a podejdzie taki jeden i zacznie świecić pochodnią po ochach. Pierwszą reakcją było zmarszczenie brwi i odruchowe odsunięcie się od nieco inwazyjnego źródła ciepła i światła. Jako istota silnie związana z wodą preferował chłód i poza harcami przy ognisku używał tylko niezbędną ilość oświetlenia. Na dodatek nieznajomy jegomość postanowił nieco zaburzyć przestrzeń osobistą Lugusa, co odbiła się w mimice twarzy, a konkretnie uniesieniem brwi.
Zapachniało powieeeweeem natręęętaaa, z wiatrem polnyyym... - zaśpiewał Blue Planet, choć ów popis muzyczny przeznaczony był jedynie dla uszu srebrnowłosego mężczyzny. Parsknął śmiechem, odchrząknął i ponownie spojrzał na niespodziewanego kompana konwersacji, lustrując go z góry do dołu i z powrotem.
- Fascynujące. - mruknął i ciężko było stwierdzić czy mówił to sarkastycznie czy też zupełnie szczerze. - Lugus. Medyk szlajający się po świecie - cześć, jak leci? A to Blue Planet. - dodał wskazując na czaszkę przy pasie i wracając do oględzin potencjalnych odnóg jaskini. Niestety ognisko tak samo pomagało jak i przeszkadzało w poszukiwaniach, gdyż ciężko było stwierdzić czy to już tunel czy jeszcze zwidy wywołane drżącym światłem.
- I z łaski swojej - trzymaj ogień przy sobie, bo palenie na stosie jest w bardzo złym guście. Szczególnie bez tłumu wieśniaków z widłami, całą magię chwili by szlag trafił. - rzucił przez ramię, spoglądając na delikwenta. Usta wykrzywił szyderczy uśmieszek. Zsunął kaptur, by przeczesać palcami długie włosy i pozwolić im lepiej schnąć.
Rodian Gremory
Rodian GremorySzlachetny
Liczba postów : 32
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty27.03.19 19:08

Przyjrzawszy się nieznajomemu z bliska pod wyraźnym oświetleniem, Rodian zorientował się mniej więcej z jakim przedstawiciem rasy przyszło mu się spotkać, chociażby przez zielonkawe łuski na twarzy, które były widoczne gdy Lugus przeczesywał swoje długie włosy. Reakcja wodnika na interwencję z pochodnią dostarczyła odrobinę satysfakcji oraz zaciekawienia młodemu szlachetnemu, a jego odpowiedź rozwiała co nieco jego pierwsze wrażenie "zimnego drania", albowiem nie oznacza to, że wcześniejsza irytacja oraz nieufność całkowicie zanikły. Nocny podróżnik z pewnością był świadom tego że ma doczynienia z dziwadłem, którego nie należy lekceważyć.
- Trzeba było tak odrazu, wtedy nie potraktował bym Cię tak niesympatycznie pochodnią. Akurat moim celem było identyfikacja obcego, do tego nie potrzeba tłumu wieśniaków aby zachować klimat. - Powiedział Rodian, przykładając pochodnie do ściany, aby ją ugasić.
- Me imię Rodian. Wędrowny alchemik i badacz. Kim lub czym jest ten twój Blue Planet? - Zapytał na końcu, będąc jednocześnie ciekaw co tak rozbawiło owego Atlanta.
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty28.03.19 11:44

Lugus prychnął i łypnął gdzieś w bok, jakby mówił do kogoś stojącego po jego prawej.
- Zaiste. Inkwizycja też przoduje w identyfikacji. Szkoda, że to niezbyt rzetelna weryfikacja członkostwa w klubie grillowym. - mruknął na tyle głośno, by mężczyzna go usłyszał. Dokładnie!, wykrzyknęła ptasia czaszka, ale z jakiegoś powodu jej głos nie poniósł się echem po jaskini. Ty już się cieszysz, bo zapraszają na festyn, a tu się okazuje, że to ty jesteś główną atrakcją. Blue Planet frustrował się co najmniej jakby obrażono mu rodzinę piętnaście pokoleń wstecz, na co Medyk z pełnym zrozumieniem kiwał głową, kwitując to krótkim "co racja, to racja". Z satysfakcją odnotował gaszenie pochodni, a utracona okazję do tańców przy ognisku wynagrodziła mu informacja, że oto miał do czynienia z alchemikiem. I badaczem - BADACZEM. To zawsze brzmiało obiecująco, choć parę razy już się naciął na samozwańczych badaczy, którzy jedyne co zbadali to bezmiar swej ignorancji. Nie bądźmy jednak zbyt pochopni w ocenie - nie bierzmy przykładu z innych, wyklinających osobę Lugusa, gdy tylko podrzuci parę przydatnych mikstur lub recept.
Rozejrzał się ostatni raz, po czym stwierdził, że raz się żyje - więc przetrwa towarzystwo tego jednego dnia. Wyciągnął z plecaka śpiwór i rozłożył w pobliżu ognia, co by wysechł. Bardzo komfortowo się mokło, ale zapomniał na śmierć o niektórych rzeczach, które mokre już nie były szczytem wygody.
Słysząc pytanie o swego kompana podróży aż uniósł brew. Znowu. Cóż za ilość ekspresji. Przykucnął, opierając łokcie na kolanach.
- Blue Planet to on. - powiedział spokojnie, spoglądając na ptasią czaszkę przy pasie. - Pewnie by sam się przedstawił, ale nie ma o tobie zbyt dobrego mniemania, a nie lubi bluzgać. Podróżuje ze mną, czasem służy radą, a czasem zachowuje się jak niedorosła dziewka z humorami.
Twoja matka miała humory wydając cię na świat, a nie. Ja sobie co najmniej wypraszam!, obruszył się Blue Planet, a Lugus już miał coś powiedzieć, ale namyślił się moment, pokiwał głową i wzruszył ramionami.
- W sumie coś w tym jest. Musiała mieć swego rodzaju poczucie humoru, chociaż słyszałem o lepszych żartach. - mruknął spoglądając na przyjaciela, po czym ponownie przeczesał włosy palcami, wspomagając schnięcie.
Rodian Gremory
Rodian GremorySzlachetny
Liczba postów : 32
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty28.03.19 21:50

Szlachetny alchemik, zaczął powoli oswajać się z dziwactwem, jakie reprezentował swoimi zachowaniami Lugus. Nabrał trochę dystansu do wodnego podróżnika, nie dbając w rozmowie o takie niuanse jak na przykład utrzymanie kontaktu wzrokowego, uznając że w tym przypadku jest to zupełnie pozbawione sensu. Rodian powrócił spokojnym krokiem do ogniska, słuchając przy tym odpowiedzi oraz dialogu, pomiędzy mężczyzną a jakimś przedmiotem, którego nazywał swoim towarzyszniem. Dodał trochę drewna, które miał w zanadrzu, a następnie przykucnął, aby całkowicie się ogrzać, wysuszyć, a także napić wody ze swojego bukłaka. Gdy Rodian już się napił, pozwolił sobie zadać kolejne pytania, licząc że może tym razem dowie się czegoś istotnego.
-Co Ciebie sprowadza w te strony? Może jako medyk poszukujesz jakiś konkretnych ziół? - mówił dosyć neutralnym tonem, tym razem dokładnie przyglądając się destykulacji Atlanta, przykucniętego obok ogniska.
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty29.03.19 11:20

- Fascynujące. - mruknął po dłuższej chwili Lugus, kiedy już oswoił się z faktem, że ten oto jegomość kontynuuje zadawanie pytań. Zazwyczaj sobie odpuszczano po pierwszym wrażeniu, ewentualnie robiły się z tego kiepskich lotów wycieczki personalne, które nijak nie dotykały Wodnika, raczej irytowały. Teraz - musiał to przyznać - został zbity z pantałyku i nie bardzo wiedział jak się zachować. Uczucie konsternacji minęło jednak szybko i zaraz zostało zastąpione zaciekawieniem.
...Dziwny jakiś. Zbyt normalny. Ja bym mu nie ufał, mruknął Blue Planet i częściowo mężczyzna musiał przyznać mu rację. Ty! - wykrzyknęła nagle czaszka, a jej skrzeczący głos tak uderzył umysł Lugusa, że ten aż ciężko przysiadł na czterech literach. Może wpadłeś mu w oko?
- ...Nie bądź niedorzeczny. Chociaż nie, to złe wyrażenie. Na wszelkich zmyślonych bogów, na wyimaginowany mózg ci padło? - odpowiedział Blue Planetowi z politowaniem odbijającym się na błyskającej łuskami twarzy. Westchnął ciężko przy akompaniamencie maniakalnego chichotu przyjaciela, po czym utkwił spojrzenie w Rodianie.
- Tak ciężko dzisiaj o kompetentnych towarzyszy. - zaczął, krzyżując nogi, by wygodniej usiąść. - Zazwyczaj nic mnie nigdzie nie sprowadza. Zmierzam wszędzie i nigdzie. Zbieram to, na co akurat natrafię, leczę tych, co się nawiną, kroję to, co może dać mi przydatne informacje. Ot, rutyna. Można wręcz rzec - luźne podejście do życia.
Wzruszył ramionami, po czym sięgnął do plecaka, by również się napić. Koniecznie przy najbliższej okazji musi zahaczyć o jakąś mieścinę portową, bo rumu to nie widział zdecydowanie zbyt długo. Będzie musiał sobie dorobić, bo zazwyczaj to tani alkohol nie był. Nie ma to jak włóczęga z gustem bogacza, masz ci los.
- A ty? Przyznam się szczerze, że nie bardzo mnie to interesuje, ale tak chyba wypada, prawda? - rzucił z nieco perfidnym uśmieszkiem, choć wprawny obserwator zauważyłby w oczach Atlanty, że nie stara się być wredny na siłę. On po prostu nie umiał w kontakty interpersonalne, gdy nie zależało od tego jego życie. - Skoro jesteś alchemikiem to a nuż masz co ciekawego w zanadrzu. Macie całkiem przyjemny potencjał ofensywny.
Rodian Gremory
Rodian GremorySzlachetny
Liczba postów : 32
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty31.03.19 20:58

Świeżo poznany osobnik ponownie zaczął prowadzić monolog, czy też dialog, jeśli brać pod uwagę Blue Planet jako osobę, jednak z perspektywy Rodiana wyglądało to jak nawijanie do samego siebie. W wyrazie twarzy szlachetnego nie było pogardy, ani zażenowania, bardziej próba zrozumienia, sam swojego czasu rozmawiał ze swoim własnym cieniem, w sumie zdarzało mu się to całkiem często, ale nie w towarzystwie. Mimo ponownego pokazu niestabilności emocjonalnej przez długowłosego jegomościa, jego wypowiedzi wydawały się coraz bardziej konkretne i sensowne Rodianowi porównując cały wcześniejszy kontekst tej sytuacji, z którym młody alchemik już nieco się oswoił.
- Czy wypada? To zależy kogo pytasz i w jakich okolicznościach. Skoro cię to mało interesuje to pewnie wystarczy ci informacja, iż moja podróż pomaga mi w realizacji mojej profesji.
Odpowiedział bez zbędnych wątpliwości czy też pauzy, następnie wstał otrzepując się, dbając o to aby żaden gruz nie pozostał na jego szacie.
- Zamierzam się rozejrzeć. Raczysz iść ze mną? Oczy medyka i alchemika z pewnością nie przegapią nic interesującego.
Zaproponował stanowczo, uznając że wystarczająco już się wysuszył oraz zdiagnozował przybysza, będąc pewnym, iż więcej zyska korzyści w przypadku wspólnej eksploracji
niźli szkód w obliczu ewentualnego zwrotu akcji, którego nie wykreślał ze scenariusza.
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty01.04.19 11:03

Ty, patrz. Jakiś taki nienachalny ten obcy. Chory czy co?, mruknął Blue Planet z takim przejęciem, że Wodnik zaczął się poważnie zastanawiać czy w tej całej sytuacji nie ukryto jakiegoś perfidnego haczyka. Byłoby to typowe zagranie losu - myślisz, że możesz w spokoju usiąść na czterech literach, dla odmiany skorzystać z możliwości zawarcia znajomości, które w dalszym rozrachunku okażą się opłacalne, a tu klops. Gdzieś tam w górze jakiś pseudo-bożek chaosu zaciera ręce i śmieje się pod nosem. Lugus wziął głęboki wdech, by uspokoić nieco napad paranoi, dziękując w duchu za swoje opanowanie.
- Niech ci będzie, sokole oko. - powiedział od niechcenia, podnosząc się i zbierając swoje rzeczy, a konkretniej śpiwór z powrotem do plecaka. - Zaiste moje towarzystwo jawi się niezbędnym dla twej misji... i inne takie pierdoły.
Bawiło go czasem w jaki sposób mówią osoby wyżej urodzone lub takie, które najwyraźniej często obracają się w "lepszych" kręgach. Czasem ich przedrzeźniał, a czasem po prostu przewracał oczami, z miejsca odczuwając zmęczenie zbędnymi ceremoniałami.
Nie czekając na alchemika wybrał jeden z korytarzy, nad którym zastanawiał się na samym początku, i od razu zaczął obserwować otoczenie. Nie minęło pięć minut, gdy do jego uszu dobiegł znów śpiew i śmiechy odbijające się echem od ścian jaskini. Uśmiechnął się mimowolnie, po czym skierował kroki do źródła dźwięku. Kto wie, może tańce go nie ominą?
- Czyli co, po prostu zbierasz ziółka i inne ciecze niewiadomego pochodzenia? Jak dobrze umiesz w trucizny? Dobra bombka kwasu czasem potrafi więcej niż miecz. - zaczął mimochodem, choć w gruncie rzeczy był ciekaw czy aby Rodian może się pochwalić doświadczeniem w dziedzinie ofensywnej alchemii - jak lubił ja nazywać Lugus.
Rodian Gremory
Rodian GremorySzlachetny
Liczba postów : 32
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty13.04.19 22:43

Rodian nie znosił marnować czasu, przez swoją dumę i ambicję pragnął być wiecznie produktywnym, dlatego również w tej ciemnej jaskini nie zamierzał tylko bezczynnie siedzieć przy ognisku. W jego głowie krążyły optymistyczne myśli, iż da się znaleźć w tym miejscu coś ciekawego. *Czy ten Atlant musi odbierać dosłownie każde moje słowo* - pomyślał młodzieniec, którego irytowały komentarze wysokiego mężczyzny.
- Zgadza się, poszukuję wszystkiego co przydatne w mojej dziedzinie. Myślę że poradziłbym sobie z każdą trucizną przy odpowiednich składnikach. Nie mam ich obecnie prawie w ogóle, jak wcześniej wspomniałem, dopiero zacząłem swoją podróż, a zabieranie ze sobą wszystkich medykamentów z pracowni mijało się z celem.
Powiedział lekko wzdychając, poważnym tonem, po czym kontynuował czym prędzej, przed kolejnym 'monologiem' Lugusa.
- Myślę że wszystko odpowiednio wykorzystane potrafi być zabójcze, są zapewne osoby których gołe pieści byłyby bardziej skuteczne od wielu ostrzy czy też trucizn.
Wędrował dalej przez korytarze krypty, oczekując jakiegoś znaleziska, lub kolejnych pytań dziwnego, trochę denerwującego, aczkolwiek również ciekawego medyka włóczęgi.
Lugus GraveDoctor
Lugus GraveDoctorPrzybysz
Liczba postów : 30
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty15.04.19 23:19

Lugus pewnie domyśliłby się, że jego wywody potrafią wzbudzić irytacje. Na nieszczęście Rodiana miał w głębokim, wręcz najgłębszym poważaniu to, co sądzą o nim inni, a już szczególnie obcy. No, może gdyby ów obcy stanowił perełkę w zbiorze barwnych(czytaj: nienormalnych, wręcz szurniętych) osobistości na życiowej drodze medyka, wtedy mógłby okazać te szalone dwa procenty uprzejmości. Póki co jednak alchemik wydawał się być bardzo zwyczajny - albo świetnie maskował swoje odchylenia. Wodnik bardzo by docenił ten poziom aktorstwa, bo mógłby przysiąc, że właśnie się nabrał.
- Wiesz, gołe pięści nawet bardzo często bywają bardziej zabójcze od trucizny. Takie krasnoludy to są ciężkie, bo skurczybyki nie próżnowały w trenowaniu wytrwałości. A jak taki ci odwinie z prawego sierpowego to pewnie byś z powrotem trafił do swojej pracowni i to zgnieciony w gustowny pakunek.
Uśmiechnął się wyjątkowo rozbawiony wizją sześcianu o barwach nowego kompana, najlepiej z karteczką "Z pozdrowieniami od Brodacza von Brodogłaza".
Echo ich kroków ponownie splotło się z muzyką i śmiechami - były w oddali, ale wystarczyło, by Lugus zaczął wędrować skocznym krokiem w pobliżu alchemika. Gdyby nie to, że miał coś jeszcze do powiedzenia to pewnie zacząłby nucić lub pośpiewywać znajomą pieśń urojeń.
- Widzisz, różnica między trucizną a pięściami jest taka, że tym pierwszym możesz atakować na dystans - wystarczy mieć celność. Drugi sposób wymaga zbliżenia się do przeciwnika, a czasem nawet przewaga wzrostu jest tylko pozorem.
Jako włóczęga swoje widział, nie raz sam oberwał z pięści, ale też potrafił fartem zdobywać przewagę. Jeżeli umie się obserwować otoczenie i zachowania, a do tego wyciągać wnioski ze swoich obserwacji to naprawdę wiele aspektów różnych dziedzin może stanąć przed nami otworem. Dla Wodnika było to oczywiste zachowanie, głównie dlatego, że wychowywał się sam. Nie miał wyboru, musiał uczyć się wszystkiego sam i mało kiedy było go stać na fachową pomoc w jakiejkolwiek dziedzinie.
- Tobie polecam jednak patent z fiolkami, bo jakoś nie wyglądasz na wybitnego pięściarza. Chociaż twoja twarzyczka to raczej nie spotkała z bliska żadnego oręża prostych chłopów. - dodał, krytycznym okiem lustrując sylwetkę alchemika. Nawet nie był specjalnie złośliwy, ot suche spostrzeżenie.
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Jaskinia  Jaskinia Empty

Jaskinia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Asgard :: Perliste Granie-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.