Raashtram PBF
Droga donikąd Q163nkp
Raashtram PBF
Droga donikąd Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Droga donikąd

Idź do strony : 1, 2  Next
Ethlinn Calae
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
PisanieTemat: Droga donikąd  Droga donikąd Empty01.04.15 21:30




Droga donikąd - tak ochrzczono to miejsce już wiele lat temu. Pewne jest jednak, że dokądś prowadzi. Mimo to niewielu wędrowców odważyło się sprawdzić, gdzie kończy się ścieżka.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty14.04.15 9:26

/pierwsza rozgrywka; Południe

Podróże są z pewnością łatwiejsze i przyjemniejsze, jeśli ma się konia. Ale ze swoją przypadłością, Altair obawiał się, że kiedyś zje biedne zwierzę, albo będzie ono ciągle zestresowane jego osobą i zapachem groźnych drapieżników. Toteż szedł sobie na piechotę, z niewielkim tobołkiem przerzuconym przez ramię. Z drugiej strony miał założony na ramię łuk i kołczan ze strzałami. Kaptur założony silnie na głowę skrywał jego twarz w cieniu.
Gdzie zaprowadzą go jego nogi? Nie wiedział. Właściwie to był ciekaw, co go czeka.
W pewnym momencie zatrzymał się i przysiadł pod pobliskim drzewem. Wyjął bukłak i upił kilka łyków wody.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty14.04.15 14:18

// Po fabule w Avalonie, przed misją z MG

Średniego wzrostu Szlachetna wędrowała przed siebie wolnym, może nawet lekko leniwym krokiem. Nie śpieszyło jej się nigdzie. Ubrana była w lekką niebieską sukienkę i ciemno-szarą pelerynę. Na plecach miała plecak podróżny. Zamiast patrzeć przed siebie, wzrok wbijała we wszechobecną roślinność. Wydawało się, że czegoś szukała. Chociaż może, tak naprawdę nie chodziło jej o nic konkretnego. Bogowie dadzą, że trafi na jakiś rzadki gatunek ziół i wróci do domu z nową zdobyczą. Przy jej boku podążał biały kot, który aktualnie gonił po ścieżce małą szarą mysz. Szlachetna wydawała się nie zwracać większej uwagi, na poczynania swojego towarzysza. Nie planowała podróżować długo. Niebawem miała powrócić do swojej strefy. Ostatnio coraz częściej jej nogi niosły ją w dziwne miejsca.
Zrobiła jeszcze kilka kroków, po czym w oddali pod drzewem ujrzała jakąś postać. W okolicy prawdopodobnie nie było nikogo innego. Przymrużyła oczy. Jednak dopiero, kiedy znajdowała się kilka metrów od niego, mogła zauważyć, że był to mężczyzna. Biały kot już próbował wspiąć się na drzewo, pod którym siedział nieznajomy. Aeris uśmiechnęła się lekko, jednak nie odezwała się, tylko zwolniła krok.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty14.04.15 20:52

Z zamyślenia wyrwał go kot, który zaczął wspinać się na drzewo, o które Altair się opierał. Mężczyzna uśmiechnął się lekko i uniósł głowę w górę by lepiej spojrzeć na futrzaka.
Kaptur zsunął się lekko z głowy, tak że można było dostrzec jego twarz.
- Bawisz się w króla dżungli czy szukasz ptaków? - zaśmiał się z pewnym rozbawieniem, po czym rozejrzał się szukając właściciela kota.
Mężczyzn ciężko rozpoznać, bo bardzo się zmieniają. Zwłaszcza Altair. Lekkie bruzdy i zmarszczki, siwe pasma, zmęczenie w oczach. To wszystko sprawiało, że nie wyglądał jak chłopiec z dawnych lat. Ale kobiety. Pewną cechę dawnych siebie można było ujrzeć w ich pięknie. Zresztą to nie po tym Altair uznał, że skądś dziewczynę kojarzy. To ten zapach. Uspokajający, słodki i miły. Jakby skądś ją znał. Ale skąd? Zmarszczył lekko brwi, ale nie zapomniał o manierach.
- Dzień dobry. To pani kot? - zapytał ciepło.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty14.04.15 21:23

Przystanęła momentalnie, kiedy usłyszała głos mężczyzny. Odwróciła się na pięcie, stała teraz na wprost drzewa i mężczyzny, który pod nim siedział. Zmarszczyła lekko brwi i w typowym dla siebie ruchu podrapała się po jasnej czuprynie odsłaniając jedno ze szpiczastych uszów. Niebieskie, lekko błyszczące tęczówki wpatrywały się gdzieś w przestrzeń. Nie zdawała sobie sprawy, jak dobrze go zna. Przecież zmienił się przez te wszystkie lata. Ona także, jednak Szlachetni mieli to do siebie, że mimo lat prawie trzydziestu, wyglądała nadal jak dwudziestolatka. Czy jednak mógł ją poznać? Wcześniej była małym, wystraszonym dzieckiem w podartych ubraniach. Ledwo potrafiła się podpisać. A teraz, tworzy kroniki dla największej biblioteki w Avalonie, kto by się mógł tego spodziewać. Na pewno nie on, którzy pomógł przeżyć jej na ulicy. W sumie zawdzięczała mu to, kim teraz była.
Chyba tylko oczy nic nie zmieniły się od tamtego czasu. Jakby jeszcze pełne dziecięcego blasku, teraz wędrowały pomiędzy kotem a mężczyzną. Aeris westchnęła lekko i kiwnęła nieznacznie głową na potwierdzenie jego słów.
- Witaj — odparła. - Cóż, no jakoś tak się stało, że mój. Przybłęda — dodała. W sumie podobnie jak ona.
Kot w tej chwili wspinał się coraz wyżej po pniu drzewa, chyba na jednej z gałęzi dostrzegł małego ptaszka, który teraz ćwierkał radośnie.
- Już trochę czasu nie spotkałam nikogo na też śnieżce, wędrujesz w jakiś konkretnym kierunku? - Zapytała. - O ile to nie jest jakaś tajemnica. - Dopowiedziała, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Nadal nie mogła go poznać. Po tylu latach nawet nie przechodziło jej przez myśl, że może spotkać tutaj chłopca ze swoich dawnych lat.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty15.04.15 21:50

Nie wypadało się wylegiwać, gdy rozmawiał ze stojącą kobietą, toteż podniósł się lekko i otrzepał spodnie. Kołczan i łuk lekko zsunęły się na trawę, gdy nie miały jego jako oparcia. Szybko, jednak je podniósł i oparł o konar.
Ponownie zwrócił się do kobiety z lekkim, pogodnym uśmiechem. Tak, jak oczy kobiety też przywodziły mu coś namyśl z racji na ich dziecięcy blask, tak jego własne oczy były ciemne, poszarzałe i jakby pozbawione życia. Jakby należały do zgnębionego człowieka przytłoczonego ciężarem życia i nieszczęściami, którego demony w końcu dopadły. Nie przypominały oczu tamtego chłopca...
- To miło, że się nim zajęłaś.. bezdomni czy to "ludzie" czy zwierzęta, zasługują na naszą pomoc i opiekę - powiedział ciepło i mimo woli wspomniał dziewczynkę, którą kiedyś się jakby opiekował.
- Wybieram się do Gondolinu, a po drodze pewnie pójdę gdzieś zapolować by nie przyjść o pustych rękach do miasta - odpowiedział ciepło.
Pokazał, że nie jest tajemniczym facetem pełnym sekretów, a zwykłym myśliwym. Nie wyglądał nawet na osobnika niezwykle bogatego, jakim był. Kasa się kisiła w jego depozycie i co? I nic. Niech kiśnie.
- A.. ale gdzie moje maniery. Altair Abhnel, miło mi - przedstawił się przypominając sobie o manierach i skłaniając się lekko przed dziewczyną.
Zaczynał mieć dziwne przebłyski odkąd wspomniał dziewczynkę z przeszłości, ale nadal.. nie był pewien.. czy to możliwe..
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty15.04.15 22:33

Przytaknęła na jego słowa o bezdomnych. Nie chciała już o tym rozmawiać. Czasami wspomnienia bywają zbyt bolesne, prawdopodobnie nie tylko jej. Spuściła lekko wzrok. Jej kot prawie spadł ze sporej gałęzi, jednak w ostatniej chwili udało mi się uniknąć testowaniu skoku na cztery łapy. Wcześniej wspomniany ptaszek zdążył odlecieć.
- Gondolin — powtórzyła w zamyśleniu. Niedawno spotkała rycerza właśnie z tych okolic. W gruncie rzeczy miała nadzieje, że spotka go ponownie. Byle nie w najbliższym czasie, wystarczyło jej wrażeń na dobre kilka tygodni. - Polujesz? Wcale nie łatwy kawałek chleba. - Głos miała łagodny, prawie porywany przez lekki wietrzyk. Spojrzała na mężczyznę, który teraz stał już niedaleko niej. Swoje musiał przejść, uznała w myślach kobieta. Jak każdy z nas. Kiedy ten się jej przestawił, zaniemówiła na chwilkę. Był to moment, kiedy nie mrugnęła ani razu. Rozchyliła usta, jakby chciała coś powiedzieć. Kot zsunął się po korze drzewa, wprost pod nogi myśliwego. Zgrzyt łamanej przez kocie pazury kory przeniknął przestrzeń.
- Znałam kiedyś kogoś o tym imieniu... - Kiedy wreszcie udało jej się coś powiedzieć, jej głos drżał. Czy to było możliwe? W jej pamięci walczyły ze sobą najstraszniejsze i dobre chwile w jej życiu. Przełknęła ślinę. Była prawie pewna. Zrobiła lekki krok w tył, prawie zachwiała się, stąpając piętą na jakiś kamień. Udało się jej jednak utrzymać równowagę. - Moje imię to Aeris. - Po tym zdaniu nie pozwoliła mężczyźnie dojść do słowa. Nie łapiąc oddechu, zapytała szybko jak potrafiła. - Mieszkałeś może kiedyś w Avalonie? Wiele lat temu. - Westchnęła, kolejne sceny w jej pamięci pękały jak bańki mydlane.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty15.04.15 23:20

Kiwnął głową na jej słowa i wzruszył lekko ramionami.
- Nie lekki, ale jakoś żyć trzeba - powiedział dość ogólnikowo. Nie wspomniał, że za wyborem tego fachu kryje się jeszcze jeden ważny powód. O tym nikt nie wiedział.
Zeskakujący kot na moment odwrócił jego uwagę i zdekoncentrował go, ale już po chwili spoglądał ponownie w stronę dziewczyny, która trochę dziwnie się zachowywała. Cofnęła się.. wyglądała na spłoszoną i jakby.. no nie umiał tego określić.
Aż nagle się przedstawiła. I wszystko zaczęło się łączyć.. wspomnienia, zapach, wygląd.. i imię. Przed oczami nie stała już piękna, młoda kobieta, tylko wychudzona, mała, biedna dziewczynka umorusana i wygłodniała..
Zszokowany chwilę stał bez słów wpatrując się w dziewczynę. Przez chwilę też pomyślał, że jednak nie jest sam na świecie.. Że został mu jeszcze ktoś bliski. Ale czy miał prawo nazywać tak kogoś kogo znał tak krótko i dawno temu? Raczej nie... prawda?
- Aeris - szepnął powtarzając jej imię, niczym zaklęcie.
Uśmiechnęła się jeszcze cieplej i szerze, po czym zrobił w jej stronę krok, ale zatrzymał się w porę. Nie wiedział, jak powinien zareagować. Chciał ją uściskać, ale.. nie wiedział czy wypada. Był trochę skołowany.
- Jak.. jak ty wyrosłaś - zająknął się wyraźnie szczęśliwym głosem, nie wiedząc zbytnio co powiedzieć.
Nie musiał odpowiadać na pytanie.. Jego zachowanie było odpowiedzią samą w sobie.
Tak bardzo obawiał się przez te wszystkie lata, że dziewczynce mogło się coś stać... I wspominał, że była jedyną bliską mu duszą w jego świecie pełnym zamkniętych drzwi i zakazów. Po raz pierwszy od dawna czuł zalążek radości, ogrzewający go od środka.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty15.04.15 23:49

Nim uspokoiła się całkowicie, musiało minąć jeszcze troszkę czasu. Jednak wspomnienia powoli układały się w jedna logiczną całość. W mężczyźnie, który do tej pory wydawał się jej obcy, widziała kogoś innego. Możliwe, że na drobny ułamek sekundy w jego uśmiechu widziała obrazy z lat dziecięcych. Jedna ręka nadal drżała jej lekko, a drugą oparła na talii, starając się złapać oddech.
- Nie spodziewałam się, że spotkam Cię jeszcze kiedykolwiek. – Powiedziała, cicho. Niepewnym, chociaż szczęśliwym głosem. – Tyle czasu... ile to już lat? – Zapytała, chociaż nie oczekiwała odpowiedzi na pytanie. Dokładnie wiedziała, w którym roku została zabrana z ulicy. Nigdy więcej nie spotkała go na swojej drodze, aż dotąd. Chociaż czas odbił się bardziej na nim, niż na niej, to kobieta na chwilę poczuła się dużo starsza, niż jest naprawdę.
- Ja wyrosłam, a ty bardzo się zmieniłeś. Co robiłeś, przez ten cały czas? – Zapytała, kiedy ten zbliżył się do niej. Nie ruszyła się z miejsca. Wydawać by się mogło, że całkowicie wrosła w ziemię, na której stała. A tak naprawdę, bała się, że jeśli ruszy się choćby o milimetr to się zbudzi A to wszystko, co wydarzyło się ostatnio w jej życiu, zniknie i okaże się tylko kojonym snem o przyszłości.
Mimo tego, że nie widzieli się tyle lat, kobieta poczuła się dziwnie przez moment. Tak jakby tak naprawdę nigdy się nie rozstali. Tak jakby jeszcze wczoraj uczył ją pisać poprawna mową, tak jakby wczoraj siedzieli obok siebie.
Uśmiechnęła się w jego kierunku. Kot zginął gdzieś w pobliskich krzakach. Zapowiada się dobry dzień.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty16.04.15 21:46

Musiał przyznać, że ta mała, wychudzona, brudna niegdyś kaczuszka wyrosła na piękną łabędzicę. Widać żyło jej się całkiem dobrze. Ucieszyło go to. Gdy usłyszał, że matka się jej "pozbyła" bał się, co mogła jej zrobić.
- Też się nie spodziewałem.. Albo raczej obawiałem się tego. Cieszy mnie, jednak że dane mi było zobaczyć, że jesteś cała - powiedział ciepły, troskliwym głosem nie mogąc zdjąć oczu z jej promiennej twarzy. Była jak balsam dla zranionej duszy.
Na jej pytanie troszkę stężała mu mina, ale na moment. Uśmiechnął się zakłopotany i westchnął.
- Cóż... Wiele.. wiele się działo - powiedział jakby sam nie wiedział, co powiedzieć i jak zacząć. Na pewno zapytała z grzeczności.. Na pewno nie chce by zaczął jej opowiadać, jak przegrał życie...
Zbliżył się jeszcze bardziej tak, że był na wyciągnięcie ręki od niej.
- Masz takie same oczy, jakie zapamiętałem - powiedział z lekką ulgą i uśmiechnął się.
Z bliska można było zobaczyć ślady blizn wystające spod kołnierza, a także na rękach, które widać było pod płaszczem zarzuconym na ramiona.
- Lepiej opowiedz, jak tobie się powodzi.. - dodał po chwili z zainteresowaniem.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 13:49

Uśmiechnęła się lekko i powędrowała wzrokiem na swoje dłonie. Może wpadła nawet w lekkie zakłopotanie, może tak naprawdę chciała wyglądać na zakłopotaną. Słuchała jego słów, rozmyślając nad tym, co działo się z nim przez te wszystkie lata. Dokładnie znała swoje losy, dobre i te mniej. Jego życie z pozoru dla Szlachetnej mogło wydawać się idealne. Miał dobrą rodzinę, miał za co żyć, wydawał się szczęśliwy, przynajmniej jako dziecko. Kiedy ponownie uniosła wzrok, mężczyzna zbliżył się jeszcze trochę.
- Naprawdę? Twoje oczy są też takie same, ale wydają się zmęczone. – Przerwała, a w jej myślach pojawiła się myśl: Co się stało?
Nawet nie chcą się mu przyglądać, zrobiła to automatycznie. Zmienił się, ale najbardziej jego twarz pokazywała co przeżył, chociaż Szlachetna w tym momencie nie domyślała się jeszcze niczego. Uważała jednak, że te oblicze nie miało łatwiej w życiu niż ona.
- Ja, jakoś sobie radzę, ulica uczy zaradności. Jestem całkiem szczęśliwa – przerwała, kiedy jej oczy utkwiły w bliźnie gdzieś w okolicy szyi. Zagryzła lekko wargę, a jej ręka bez wahania złapała lekko za jego kołnierzyk. Wzięła głęboki oddech. – Co Ci się stało? – nadal nie puściła jego kołnierza, palce zacisnęły się mocno na materiale. Jej niebieskie oczy wpatrywały się teraz w jego, czoło lekko zmarszczyło, jakby usilnie nad czymś myślała.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 15:54

Ciepły uśmiech nie schodził z jego ust, gdy oglądał zakłopotanie Aeris. Wyrosła doprawdy na uroczą panienkę. Ale to pewnie zaleta bycia Szlachetnym. On z kolei wyglądał na starszego niż był i tak też się czuł. A mimo to krył swój ból, cierpienie i problemy równie dobrze, co za czasów dzieciństwa.
- Zmęczone? Hm.. No podróż była męcząca, więc nie tryskam energią - skłamał bardzo dobrze nota bene. Jego oczy wyzbyły się życia i nie raz chciał je sobie wyłupać. Bo gdy patrzył w nie w lustrze to widział kryjącego się za nimi odrażającego potwora.
- Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że jesteś zadowolona z życia i je sobie poukładałaś - powiedział z wyraźną ulgą.
Miał ochotę pogłaskać ją po głowie. Tak ją czasami głaskał na uspokojenie albo jak dobrze jej szło w nauce, ale powstrzymał dłoń, bo zdał sobie sprawę, że już przecież nie wypada. No i akurat ona złapała go za kołnierz. Ten ciepły, troskliwy uśmiech nie schodził z jego ust ni na sekundę, przez co zaczynał wyglądać jakby to była maska, lub jakby miał tak na stałe.
- To nic takiego.. Wiesz.. taka praca.. Przedzieranie się przez chaszcze bywa niebezpieczne - powiedział z uspokajającym uśmiechem.. kolejne kłamstwo. No ale nie chciał jej martwić, ani.. no.. jak miał powiedzieć, że najwięcej otrzymuje biegając po lasach jako dzika bestia od różnych innych dzikich bestii.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 16:14

Pokiwała ze zrozumieniem. Puściła jego kołnierz i przekrzywiła głowę lekko w prawo, a następnie znów w lewo, jakby chciała się mu przyjrzeć z każdej strony.
- Zawsze dziwiłam się, że człowiek ze sporą widzą i wykształceniem może lubić polować. – Uwierzyła w jego słowa, dlaczego mógłby ją kłamać w sprawie swoich ran. – Na świecie czyha tyle złych stworzeń, sama natknęłam się na kilka. Mam nadzieje, że uważasz na siebie. – Nie mówiła tego zmartwiona, przecież stał przed nią cały i zdrowy. Przez myśl przeszła jej scena, w które zaatakowały ją wilki, i rozszarpały skórę na plecach. O tym nie wiedział prawie nikt, nie zamierzała się także tym chwalić. Szpetne blizny, to nie to o czym chciała teraz rozmawiać.
- Chodź, może usiądziemy pod tym Twoim drzewem. – kiwnęła głową w kierunki, gdzie wcześniej był mężczyzna. – Nogi mi odpoczną po podróży, a i ty może opowiesz mi, co robiłeś przez te wszystkie lata. Takie spotkanie nie zdarza się często, nadal w nie nie wierze... – Przerwała i uniosła pytająco brew. – Chyba że nie masz czasu i musisz już mnie zostawić. – Dodała, ale nie czekając na jego odpowiedź, odwróciła się na pięcie w lewo i już szła w kierunku drzewa.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 16:53

Ulżyło mu, gdy ujrzał, że Aeris uwierzyła w jego słowa i nie wypytuj o detale. Nawet szerzej się uśmiechnął rozczulony jej troską o jego osobę.
- Spokojna głowa. Jestem bardzo ostrożny - powiedział jedynie i tym razem się nie powstrzymał przed zgarnięciem jej kilku pasemek włosów z twarzy opiekuńczym gestem.
Szybko się opanował i spojrzał jak dziewczyna siada pod drzewem. Kiwnął głową i poszedł za nią również usiąść.
- Co robiłem? Ech nic ciekawego.. Nudy.. - szybko zaczął się wykręcać.
Kiedy nachylał się by usiąść i siadał, spod koszulki uciekł naszyjnik z pierścionkiem zaręczynowym, który na nim wisiał.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 17:07

Kobieta skrzyżowała ręce na piersi i pokręciła głową z rozbawieniem.
- No nie wierzę, tyle lat, a ty nie masz mi nic do opowiedzenia. - Powiedziała, w a tym samym momencie jej biały kot wyłonił się z krzaków. Podbiegł do siedzących osób, ale wydawał się nimi mało zainteresowany, wolał znów spróbować wejść na spore drzewo. Aeris wiedziała, że nie jest możliwe, że przez tyle lat nic nie mogło się wydarzyć, ale nadal nie drążyła tematu. Pewnie nawet, nigdy nie dowiedziałabym się prawdy i rozstali w przyjacielskich stosunkach, gdyby nie słońce, które w tym momencie zaświeciło mocniej. Jego promienie spowodowały, że coś błysnęło na klatce piersiowej mężczyzny. Ciekawość wzięła nad nią górę. Szybko i ze zwinnością szlachetnego sięgnęła w jego kierunku. Wydawało się, że tylko oparła mu rękę na torsie, a tak naprawdę trzymała już w dłoni pierścionek. Zorientowała się, że wisi on na jego szyi, przełożyły przez jakiś łańcuszek, wiec nie ciągnęła za niego w żaden sposób, bała się go zerwać.
- Altair, nie wiedziałam, że lubisz damskie błyskotki. - Przyjrzała się bliżej, musiała mocniej nachylić się w jego stronę. - Chciałeś się oświadczyć czy może jakaś piękna niewiasta uciekła Ci spod ołtarza. - Nie patrzyła mi wtedy w twarz, wiec nie widziała reakcji na to, co zrobiła. Jej głos był ciepły i lekko rozbawiony. Skąd miała wiedzieć, jaka historia kryje się pod tym wszystkim. Nie domyślała się, nie miała takiego prawa.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 17:24

Usiadł wygodnie i oparł się plecami o drzewo. Już miał znów rzucić jakiś sympatyczny ale okrojony z przeżyć tekst, gdy nagle poczuł jej dłoń na swoim torsie, a potem jak łańcuszek na jego szyi się poruszył.
Gdy Aeris się nachyliła i wykazała zainteresowanie pierścionkiem, poczuł jak coś ściska mu serce. Miał wrażenie, że zaraz pęknie. Mroczne obrazy przed oczyma. Nie zdał sobie sprawy, że prawie nie oddycha dopóki nie zaczął się dusić.
Przyćmiony wspomnieniami i goryczą złapał dłoń Aeris, trzymającą pierścionek, w swoją. Zrobił to zdecydowanie i silnie, ale nie na tyle by ją skrzywdzić.
W końcu udało mu się złapać oddech. Zaczął w myślach liczyć do 10 by się uspokoić i powoli wydychał powietrze.
- Tak.. Należał do kobiety.. - odpowiedział z trudem dobierając słowa by nie wyglądało to dziwnie.
Ledwo utrzymywał cień uśmiechu na ustach, ale oczy zdradzały cierpienie.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 17:35

Uniosła wzrok, wtedy zobaczyła jego twarz. Coś ścisnęło ją w gardle, przełknęła ślinę i zrozumiała, że to ciężki temat. Nie spodziewała się, że taki drobny gest, może tak na niego działać. Poczuła jego silną dłoń na swojej. W pierwszym odruchu miała ochotę się wyrwać, ale zamiast tego puściła pierścionek. Łańcuszek opadł na jego klatkę piersiową, tam gdzie było jego miejsce.
- Przepraszam – Wyszeptała, jej głos był już lekko przejęty. – Nie powinnam... – nie wiedziała, co mogła dalej powiedzieć. Westchnęła lekko i opuściła wzrok, jakby obawiając się jego reakcji na kolejne słowa. Prawda była jednak nieco inna. Kobieta czuła, że chce wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Nie bała się pytać, nie bała się odpowiedzi. Konfrontacja z rzeczywistością nie ciążyła jej na ramionach.
- Nie nosi już go – Powiedziała jakby sama do siebie. Dosłownie nie martwiąc się tym, że jej stwierdzenie, było rzeczą oczywistą. – Coś się stało?
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 17:45

Nie chciał jej wystraszyć ani zasmucić, więc dodatkowa fala żalu ścisnęła go za serce. Wiedział, że Aeris nie miała łatwego życia więc był to kolejny powód dla którego nie chciał jej zalewać swoimi problemami. Ale... Może powinien czasem z kimś porozmawiać... Ból był tak dotkliwy, że obawiał się, że jeśli go nie wyrzuci, to może w końcu eksplodować..
Westchnął z wyraźnym trudem panując nad drżeniem głosu. Nadal trzymał dłoń Aeris, ale teraz bardziej delikatnie i jakby była mu potrzebna by mógł przez to przejść.
- Nie nosi.. Była medykiem.. Mimo bycia brzemienną poszła zbierać zioła w lesie.. i zaatakowało ją jakieś zwierze.. Gdy ją znalazłem - urwał i przymknął oczy.
Schylił głowę i przytknął swe czoło do trzymanej dłoni Aeris. Kobieta mogła poczuć, jak jego ręka drży, niemal tak samo jak jego głos. Zupełnie jakby powstrzymywał się od płaczu.. on.. kawał dorosłego chłopa.
- Kiedy ją znalazłem nie żyła ani ona ani nasze dziecko.. Ciężko było uzbierać ją... całą... by móc ją pochować.. Pierścionek i jej ręka były co najmniej kilkanaście metrów dalej.. - zamilkł już całkiem i wciągnął powietrze zaciskając mocno zęby. Nadal nie otwierał oczu i przyciskał czoło do bladej ręki, jakby to była ostatnia deska ratunku.
Wyrzucił to z siebie.. Wreszcie..
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 18:23

Słuchała jego słów, a jej oczy robiły się coraz większe. Nic nie mówiła, jakby głos utknął jej gdzieś głęboko w gardle. Jego dłoń drżała, a kobieta martwiła się tym, co on właśnie przeżywa. Gdzieś w głębi duszy czuła, jak ciężkie są dla niego te wyznania.
- Na bogów, co za straszna tragedia. - Przed jej oczami, płynęła krew. Widziała las, szczątki, lecz nie widziała twarzy. Wyobraźnia płatała jej jakieś figle. Miała ochotę go przytulić, w opiekuńczym geście objąć ramionami. Jego. Dorosłego faceta, mężczyznę, który w tym momencie wydawał się jej bezbronny jak dziecko. Serce biło jej jak oszalałe.
- Czasami, życie bywa okrutne. - Nie chciała by musiał przeżywać to znów, uniosła się i drugą wolną ręką objęła go lekko. - Wszystko będzie dobrze, musi być.- Wyszeptała i znów miała wrażenie, że zna go od zawsze.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 18:40

Delikatne dłonie i czuły głos. Zapomniał już, jakie potrafią być kojące. Od śmierci swej ukochanej żony nie był tak blisko z żadną kobietą. Poczuł, jak zalała go fala spokoju i wyciszenia. Brakowało mu tego i to bardzo.
Zapomniawszy się, gdyż nadal tkwił wspomnieniami w rozdarciu, jakie wywołała śmierć jego żony, przyjął pocieszenie Aeris. Wtulił twarz w jej ramię i drugą ręką objął ją delikatnie. Przez moment miał wrażenie, że to ją tuli.. Eladrielę.. Też była Dworską. W sumie była bardzo podobna do Aeris, ale bardziej pulchna i mniej "szlachetna" z twarzy.. wyglądała jak prosta, acz urodziwa dziewczyna ze wsi.
Chyba nawet wyrwało mu się imię Eladrieli, gdy ujrzał przed oczyma blond kosmyki włosów.
W końcu jednak ocknął się z tego zapomnienia. Był już spokojny i opanowany. Ból zniknął. Nie przemienił się nawet w bestię, co spotkało się z jego pozytywnym zaskoczeniem. No i nagle zdał sobie sprawę, że wtula się w Aeris bynajmniej nie, jak stary znajomy, znajomą.. ba.. zdecydowanie nie wypadało tak obściskiwać dorosłą kobietę.
Szybko zabrał ręce i odsunął się gwałtownie, nieco zażenowany całą sytuacją, ale też z wyraźną ulgą, że ból zniknął. Nawet jego oczy stały się nieco pogodniejsze.
- Dziękuję i... Wybacz.. - zaczął, ale nie bardzo wiedział, co dodać, więc tylko uśmiechnął się przepraszająco i przesunął palcami w zakłopotaniu po swych włosach.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 19:27

Kiedy ten tak nagle odsunął się od niej, spojrzała zdezorientowana. Może przez fakt, że dla szlachetnej przestrzeń międzyludzka była dużo mniejsza. Nie bała się przytulić nawet nieznanej sobie osoby, emocje były dla niej rzeczną naturalną. Nigdy się przed nimi nie broniła, akceptowała je, przezywała czasami ze zdwojoną siłą... Empatia, tak się się chyba nazywało, jestem pewna.
- Za co mnie przepraszasz? – Wzruszyła lekko ramionami, a jej oczy zaczęły się śmiać z powrotem. Wesołe iskierki skakały radośnie wokół tęczówek. – Każdy w życiu ma swojego własnego diabła, to jakby walczyły w nas dwa wilki.
Rozluźniła się lekko i wyciągnęła przed siebie nogi, jedną ręką rwała źdźbła trawy.
- Wiesz, nie znałam jej, ale kobiety mają coś w sobie takiego niezwykłego, przynajmniej większość z nas. – Chciała szybko przejść do konkretów w tej wypowiedzi, wiec odwróciła na chwilę od niego głowę i spojrzała w niebo. – Myślę, że na pewno chciałaby, byś jakoś żył dalej i był szczęśliwy, przynajmniej się starał. Jeśli Cię kochała, to tam z góry martwi się patrząc. Gdyby to spotkało mnie, na pewno by tak było. – Nie odwróciła nadal głowy w jego kierunku, ale na jej twarzy malował się lekki uśmiech.
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty18.04.15 19:55

Słuchał jej słów z rosnącym uśmiechem. Złapał się na tym, że zapatrzył się w jej oblicze. Teraz uznał, że nie była wcale aż tak podobna do Aeris, a mimo to miał wrażenie jakby to jego ukochana siedziała obok. Granice się zacierały.
- Tak.. była wspaniałą kobietą i wiem, że nie chciałaby bym cierpiał.. Ale ciężko mi znaleźć bez niej radość i szczęście.. Życie jest szare, ja samotny i.. wątpię bym odnalazł kiedyś takie szczęście.. Ona potrafiła mnie kochać mimo tego jaki jeste... ym.. mimo moich licznych was - o mały włos nie palnął głupstwa.. znów..
Jakby jej oczy sprawiały, że zapominał o tym kim był. Gdyby te piękne oczy ujrzały jego drugie oblicze już nigdy nie spojrzałaby na niego tak wesoło..
- Zabawne.. - mruknął mrużąc lekko oczy i przesuwając kosmyk blond włosów, które opadły kobiecie na oczy.
- Trochę ją przypominasz.. Nie tylko z racji rasy, ale podejścia do życia.. Gdybym jej lepiej nie znal to bym się zastanawiał czy nie byłyście spokrewnione.. - uśmiechnął się ciepło i szeroko, po raz pierwszy od czasu ich rozmowy.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty19.04.15 15:39

Kobieta nie zwróciła uwagi, na mały błąd w jego wypowiedzi. Chociaż to drobne potknięcie, mogło ujawnić jego tajemnicę, tym razem nie wzbudziło jej podejrzeń.
W momencie, kiedy lekko odgarniał jej włosy z twarzy, uśmiechnęła się pocieszająco. Niewiele mogła zrobić z bólem, który trawił jego serce. Współczuła mu, ale chyba największą walkę musi wygrać on sam. A jego przeciwnikiem, była jego przeszłość.
Kobieta westchnęła lekko i pokręciła głową.
- Chyba większość z nas jest do siebie podobna, ja sama nie znam swojej rodziny. - Powiedziała spokojnie, ale z pewnym bólem w sercu. - Wiec w sumie, jest to całkiem możliwe. -Zaśmiała się cicho. Chociaż tak naprawdę nie wierzyła w te słowa.
- Altair — jego imię wymówiła wyjątkowo powoli i wyraźnie. W tym samym momencie położyła mu rękę na ramieniu i ścisnęła ją lekko. Mógł nawet tego nie poczuć, w ręce miała tyle siły co przeciętna nastolatka. Szlachetni byli delikatni, czasami wydawało się, że prawie ulotni. Tym bardziej opowieść mężczyzny, o kobiecie zakatowanej przez jakieś stworzenie... Nie miała najmniejszych szans. - Czasami, wyobrażałam sobie nasze spotkanie, ale nigdy nie myślałam, że do niego dojdzie. Mam nadzieje, że o mnie nie zapomnisz. - Oczy kobiety zalały się mgłą, posmutniała na chwilę.
Czy ktokolwiek mógł to dostrzec?
Altair Abhnel
Altair AbhnelWładca Rasy
Liczba postów : 197
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty19.04.15 16:48

- Hej... masz jeszcze mnie - powiedział udając lekkie oburzenie, gdy wspomniała, że nie ma rodziny. W sumie to gdy był dzieckiem była mu bardzo bliska. Oprócz rodziców, którzy traktowali go jak potwora, którym zresztą jest, miał jedynie ją.
Jego uśmiech zbladł lekko, gdy powiedziała jego imię. Nie wiedział, o co jej chodzi, ale po kolejnych słowach uśmiechnął się jedynie ciepło i szeroko.
Nachylił się lekko by móc spojrzeć jej w oczy i dłonią przesunął delikatnie op jej bladym policzku. Miała piękną i gładką skórę w dotyku.
- Aeris - powtórzył tym samym tonem, którym ona wypowiedziała jego imię.
- Nie ma takiej siły, która sprawiłaby bym kiedykolwiek o tobie zapomniał. Nigdy zresztą nie zapomniałem. Często cię wspominałem i zastanawiałem się, co porabiasz... A kiedy matka mi powiedziała, że cię zabrano chciałem ruszyć cię odszukać - zaśmiał się cicho rozbawiony lekko swoją dziecięcą rycerskością.
- Jako dziecko miałem tylko rodziców, z którymi blisko nie byłem i ciebie... Więc po ich śmierci zostałbym całkiem sam, gdyby nie ty... Toteż nie ma mowy bym o tobie zapomniał - podsumował tą wyczerpującą wypowiedź i uniósł znacząco brwi, jednocześnie dalej trzymając jej dłoń na policzku, ale bardziej pod bródką, by na pewno patrzyła mu w oczy.
Anonymous
GośćGość
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty20.04.15 20:37

Odpowiedź mężczyzny rozczuliła szlachetną. Altair był niby tak odległy, a dziś tak jej bliski. Słuchała jego słów bez mrugnięcia okiem, a wzrok wbity miała w jego ciągle smutne oczy. Miała gdzieś głęboką nadzieje, że pewnego dnia znów będą błyszczały radośnie. Może nie jak kiedyś, ale jednak.
Westchnęła lekko kiedy ten dotknął jej policzek.
- Rada jestem słyszeć Twoje słowa. - Powiedziała, spokojnie. - Nawet nie wiesz, jak dawno nie rozmawiałam z nikim w taki sposób. Więcej przebywam w bibliotece niż z ludźmi, książki są moimi przyjaciółmi. W pewien sposób mi ich zastępują. - Poczuła nieokreśloną chęć na ponowne przytulenie się do Altaira. Przechyliła się do przodu, tak że już prawie stykali się ciałami, a rękę położyła na jego ramieniu i przesuwała powoli w kierunku szyi — Niestety księgi nie mówią, nie uśmiechną się, nie przytulą. - Wydawało się, że mówi coraz ciszej i ciszej.
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Droga donikąd  Droga donikąd Empty

Droga donikąd

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Similar topics

-
» Droga donikąd
» Brama Donikąd
» Droga do miasta
» Droga prowadząca do miasta
» Leśna droga do Smoczej Nory

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Asgard :: Pola Elizejskie-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.