Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
niezależna x chłodna profesjonalistka x pozbawiona skrupułów i sentymentów x wulgarna x wojowniczka x ociekająca sarkazmem i kpiną x nad wyraz egoistyczna i pewna siebie x niezrównoważona x niecierpliwa x nieprzewidywalna x samozwańcza królowa chaosu
Niech nie zwiedzie Was jej niewinna aparycja – Ethilinn tak naprawdę jest złem wcielonym. Nie zna zazwyczaj pojęcia sumienia, a i zwyczajnie rozumiana moralność jest jej obca. Zabawia się w chłodnego profesjonalistę, którym stała się, aby zarobić parę groszy. A potem jej się to spodobało. W ten sposób wędruje samotnie po świecie, zbierając wszelakie zlecenia – pomoże odnaleźć zaginiony rodzinny artefakt, wymorduje niebezpieczne plugastwo z czyjejś piwnicy oraz pozbędzie się cicho delikwenta, który przeszkadza komuś wybitnie w egzystencji. Obojętne jej, czy klient każe jej z zimną krwią zlikwidować istotę żywą i myślącą, czy przegonić raz a dobrze demona – jeśli zapłacisz jej odpowiednio wysoką stawkę, przekopie Ci nawet ogródek. No, może pod warunkiem, że zalęgły się w nim okrutne bestie, które drapią po nocach w okiennice i nie pozwalają Twoim dzieciom zmrużyć spokojnie oka. Ethlinn nie pogardzi nigdy niewybrednym dowcipem czy sarkastycznym komentarzem. Raczej stroni od innych, wyznając zasadę, że jako samotnik zdziała więcej, jednak w kontaktach międzyludzkich jest bezpośrednia i niezdrowo wręcz szczera. Gardzi zarówno idiotami, jak i nadmiernymi moralistami, którzy w imię idei i honoru gotowi są poświęcić życie. Kobieta jest poniekąd egoistką, która dba wyłącznie o własny tyłek – ale tego właśnie nauczyło ją siedemdziesięcioletnie doświadczenie z życiem. Może i jest młoda (oczywiście wyłącznie, jeśli chodzi o standardy jej rasy), przez co ktoś mógłby pokusić się o nazwanie jej niedoświadczoną, ale jej zachowanie jest zazwyczaj kompletnie nieprzewidywalne, co czyni ją niebezpieczną. Nie podąża schematami, zdaje się na instynkt, który nigdy jej jeszcze nie zawiódł. Jest bezkompromisową nonkonformistką, która kurczowo trzyma się życia i nie zna żadnych pohamowań. Nie przyjmuje odgórnie narzuconych zasad, postępuje wyłącznie w oparciu o własny kodeks, którego podstawą są drobne resztki moralności, które ostały się w ethlinnowym podejściu do życia. A jako, że owe resztki są tak nikłe, że aż niezauważalne, to można z czystym sumieniem nazwać kobietę wariatką, sadystką i okrutną morderczynią. I może coś w tym jest. Ponadto nie stosuje się do granic dobrego smaku. Klnie jak szewc, obrzucając wszystkich dookoła wymyślnymi obelgami, szczególnie wtedy, kiedy coś idzie nie po jej myśli. Nieprzyzwyczajona jest do porażek, zawsze analizuje dokładnie sytuację zagrożenia, przez co rzadko daje się zaskoczyć. A kiedy już komuś uda się naskoczyć na nią znienacka, powinien się bać, gdyż szlachetna w akcie samoobrony gotowa jest rozpłatać trzewia atakującego. Ethlinn jest typem, któremu bez zastanowienia powierzyłbyś najtrudniejsze zadanie, lecz raczej stroniłbyś od niej i nie zapragnął uciąć z nią beztroskiej pogawędki o wyższości szparagów nad brokułami. Ani wpaść na nią podczas samotnego, nocnego spaceru w ciemnym lesie.
Umiejętności:
- walka dwiema broniami - błyskawiczny refleks - oburęczność - finezja w walce - znajomość anatomii i słabych punktów wszystkich ras oraz większości stworzeń - używanie przedmiotów z kryształami dodatkowo cechy charakterystyczne dla rasy: handel, dyplomacja, percepcja, zwinność
Moce:
Brak.
Aparycja:
Z pewnością Ethlinn nie jest typową pięknością. Ani pięknością w ogóle. Może i rysy ma delikatne i szlacheckie, ale efekt niszczy nieprzyjemne spojrzenie szaroniebieskich, kocich oczu wiecznie podkreślonych węgielkiem. Jej usta są wąskie, a nos prosty i piegowaty. Straciła koniuszek prawego ucha w walce, przez co wygląda ono niemal jak człowiecze. Twarz okalają jej luźno puszczone kosmyki tak jasnych, że niemal białych włosów, które przez większość czasu znajdują się w stanie kompletnego chaosu. Przed większymi starciami upina je w wysokiego koka, aby nie dekoncentrowały jej ani nie opóźniały reakcji. Sylwetka wojowniczki jest charakterystyczna dla jej rasy – filigranowa i niemal dziecięca, przez co sprawia wrażenie zupełnie bezsilnej. Cóż, mija się to nieco z prawdą. Może i siła nie jest jej głównym atutem, lecz nadrabia to niezaprzeczalną szybkością, zwinnością i refleksem. Szlachetna mierzy równo sto sześćdziesiąt siedem centymetrów, ale nieodłączne buty na grubym obcasie podwyższają ją o całe pięć centymetrów; nie czynią one jej ruchów ani trochę mniej dostojnych i dystyngowanych. Nie można odmówić jej gracji – nawet jeśli jest to gracja chłodna i wywołująca dreszcz niepokoju. Postawa Ethlinn przypomina nieco dzikiego kota; każda sekunda obserwacji utwierdza tylko w przekonaniu, że nie spoglądasz na urocze, przyjaźnie nastawione stworzenie, a na bezwzględnego mordercę, który zabija, aby sam miał co jeść. Ciało Calae pokryte jest bardziej i mniej widocznymi bliznami – najbardziej charakterystyczna przecina jej szyję, zupełnie, jakby atakujący ją próbował rozpłatać jej tętnicę. Na bladej twarzy oprócz błękitnych żył wyraźnie odznacza się jeszcze jedna skaza – około dwucentymetrowa szrama rozcinająca w poprzek dolną wargę. Nie jest warto wspominać nawet o niezliczonych pamiątkach po walkach, które zdobią tułów nocnej; najbardziej widoczna wśród nich jest ta jeszcze nie do końca zagojona i przebiegająca wzdłuż siódmego żebra po lewej stronie klatki piersiowej. Jeśli chodzi o ubiór, to Ethlinn przywiązuje do niego dużą wagę; jest w końcu jednym z czynników budujących jej wizerunek. Trudno dostrzec kobietę ubraną w kolory inne niż czerń. Nie wdziewa raczej zwiewnych sukni, decydując się głównie na takie elementy garderoby, które zapewniają jej płynność oraz lekkość ruchów. Na ciężkie zbroje reaguje alergicznie i wybiera skórzaną kurtkę narzuconą na lnianą bluzkę, zafarbowaną wcześniej w mocnej esencji z kawy, co nadaje jej ciemną barwę. Nogawki spodni chowa w charakterystycznych dla niej cholernie wytrzymałych butach z wysoką cholewą i pięciocentymetrowym obcasem. Wykonano je z cielęcej skóry i są one najcenniejszym przedmiotem w posiadaniu wojowniczki – nie licząc oczywiście jej broni. Jeśli jesteśmy już przy temacie oręża, to miecz najchętniej zostawia (oczywiście w miarę możliwości) przy wierzchowcu, często jednak z braku laku targa go ze sobą, przewieszając przez pas u swojego boku bądź mocując w specjalnym uchwycie na plecach. Za to miejsce, gdzie przechowuje sztylety jest powszechnie nieznane. W jakiś sposób udaje się jej je jednak wyciągnąć niespodziewanie w najbardziej odpowiednich ku temu momentach.
Biografia:
Historię Ethlinn można opowiedzieć w paru słowach: wszystko było łatwe, a potem coś się na życzenie spieprzyło. Ale może od początku. Ethlinn Calae przyszła na świat nieco ponad siedemdziesiąt lat temu jako jedno z identycznych bliźniąt. Podwójny dar od niebios – mówiono. Dość szybko okazało się, że faktycznie, może i dar, ale wyciągnięty z najgorszych czeluści piekieł i mający na celu zniszczenie całego spokoju w mieście. Rodzeństwo już od najwcześniejszych lat życia wykazywało skłonności do zachowań godnych szatańskich pomiotów. W kłopoty wpakowywali się średnio raz w tygodniu – raz jakiś kot w okolicy stracił ogon, kiedy indziej niezamieszkana budka na obrzeżach doszczętnie spłonęła. W ich oczach tańczyły ogniki, zawsze towarzyszyły im śmiechy, okrzyki i fontanny entuzjazmu. Uciszyć ich miała nauka – byli w końcu szlachetnymi i to w dodatku nie byle jak urodzonymi, wręcz wypadałoby, aby mieli choćby podstawy wszelkich nauk. Doskonalili więc przez wiele lat swoje umiejętności, ale rodzeństwo i tak znikało gdzieś po nocach, pojawiając się nad ranem z podartymi szatami, ranami ciętymi i niereagującymi na światło źrenicami. Byli nierozłączni. To właśnie brat podtrzymywał dziewczynie włosy, kiedy pozbywała się zawartości swojego żołądka po pierwszym w życiu nadużyciu właściwości pewnej narkotyzującej rośliny. To on kłamał w żywe oczy wszystkim dookoła, kiedy dopuściła się jakiegoś karygodnego uczynku. Zawsze się za nią wstawiał. Do pewnego momentu. Gdy skończyli dwadzieścia osiem lat, pierwszy raz ukazała się znacząca różnica charakterów rodzeństwa. Niejasne jest, co było powodem niezgody, ale wybuchł między nimi konflikt tak wielki, że doszło do rękoczynów, coś spłonęło i zginęły dwie postronne osoby. Ethlinn przeklęła brata od najgorszych i zniknęła. Do Gondolinu wróciła po siedmiu latach i coś się zmieniło. Wjechała stępem do stolicy na karym koniu, a jej oblicze skrywał ciemny kaptur. Gdy zapukała do drzwi rodzinnych, otworzyła je matka. Spojrzała na jeszcze bledsze niż przed laty oblicze córki, jej pozbawione ogników oczy podkreślone teraz mocno węgielkiem oraz dziwnie dostojną postawę i załkała głośno. Powitanie z bratem było krótkie i oschłe. Ograniczyło się do suchych formułek i długiej ciszy pełnej niewypowiedzianych słów. Potem ktoś trzasnął głośno drzwiami i życie powoli zaczęło wracać do normy. Przez pierwsze dni milczenie było niezwykle męczące i niezręczne, ale szybko przeszło do codzienności. Ethlinn wróciła do nauki, lecz dalej znikała gdzieś po nocach. Służba szybko znalazła jej sztylety ze śladem posoki na ostrzach, które trzymała pod łóżkiem. Było to powodem do wybuchu kolejnej domowej awantury, lecz tym razem szlachetna zbyła ją tylko gorzkim śmiechem i nieprzyjemnym spojrzeniem pustych oczu. Obyło się bez kolejnej ucieczki, ale atmosfera w domu, już wcześniej nieprzyjemna, stała się nieznośna. Ethlinn znikała już nie tylko na całe noce; jej nieobecność wyczuwalna była także za dnia. Ale zawsze wracała i życie znów toczyło się spokojnie i nad wyraz monotonnie. Po kilkunastu latach zmarł jej ojciec. Powód był jasny – rany kłute tętnicy, które mogły zadać wyłącznie jakieś niewielkie ostrza. Całe oczy rodziny zwróciły się ku młodej Calae oraz jej trzymanej w pokoju broni. Zaczęły się szepty za plecami, a matka bliźniąt płakała jakby częściej i nie opuszczała swojego pokoju. Rodzeństwo zostało zmuszone w tej sytuacji do kolejnej rozmowy, która zaczęła się podejrzanie spokojnie, zupełnie, jakby dyskusję prowadziła dwójka całkiem obcych sobie ludzi. A potem odrodziły się dawne konflikty. Brat pierwszy podniósł głos. Ethlinn rzuciła czymś szklanym w ścianę. Ktoś kopnął krzesło. A potem pod kopytami konia uniósł się żwir i kobieta ponownie zniknęła z życia swojej rodziny. Kolejny powrót do domu zajął jej osiem lat. Ponownie zapukała w drzwi, czekając na to, aż powita ją zapłakana twarz matki, ale jej wzrok spotkał tylko zdziwiony wyraz twarzy zupełnie obcej jej, na oko dwustuletniej kobiety. Cóż, każdy najpewniej byłby zaniepokojony, gdyby ich domostwo odwiedziła osoba wyglądająca jak wysłannik czarcich pomiotów. Czarny koń, czarna skórzana kurtka, wymalowane na czarno oczy, usta i najpewniej dusza. I te świdrujące, szaroniebieskie tęczówki. I blizny na twarzy. Gdyby ktoś taki zapytał Cię, gdzie do kurwy nędzy jest osoba, która mieszkała przed Tobą, też nie zawahałbyś się przed powiedzeniem, że pięć lat temu ta starsza, samotna szlachetna odeszła z tego świata, kiedy jej ukochany syn zniknął. A potem z przerażeniem słuchałbyś wiązanki przekleństw, która padła z ust tego gapiącego się na Ciebie szatana. I patrzył, jak odchodzi, po czym zaryglował drzwi swojego nowego domu najszczelniej, jak tylko się da. Przez kolejne trzynaście lat błąkała się po świecie, łapiąc się każdego zajęcia, jakie tylko pozwoliło jej na zapłacenie za nocleg i paszę dla konia. Widywano ją w każdym zakątku Raashtram – raz rozpłatywała wnętrzności jakiegoś plugawego stwora, kiedy indziej niczym cień podążała za znaczącymi ludźmi w ich stolicy; znikali potem bezpowrotnie, zresztą tak jak ona. Raz rozpuściła nawet w jakiejś karczmie plotkę, że jest córką samego boga śmierci, a pijani orkowie bez chwili wahania jej uwierzyli, czcząc do momentu wytrzeźwienia. Kiedy indziej usłyszała historię o tajemniczej, jasnowłosej przedstawicielce Cieni, która z utęsknieniem stała przez cały dzień przy morskim nadbrzeżu, wpatrując się z miłością w fale. Zaśmiała się wyjątkowo radośnie, przypominając sobie, że zaledwie parę dni wcześniej próbowała wywabić z morskich otchłani bestię, o której opowiadali jej miejscowi – niestety okazało się, że potwór był tylko wyobrażeniem naćpanych rybaków, a za same starania nikt nie chciał jej zapłacić. Historia Ethlinn kończy się właśnie w tym momencie – kiedy odcinając głowę potencjalnemu króliczemu gulaszowi zastanawia się po raz milionowy, czy nie czas przejść na emeryturę. A potem coś szeleści za nią niebezpiecznie w krzakach i uśmiecha się szeroko do siebie. Przecież nie zrezygnuje tak po prostu z tej ostatniej rzeczy, którą kocha.
Dodatkowe Informacje:
- Aż dziwne, że do tej pory zachowała głowę, skoro tak wiele osób jej nienawidzi i czyha na jej życie; cóż, najwidoczniej wysoko postawione osoby uważają ją za cenną i nie pozwalają jej skrzywdzić. A może po prostu jest tak wprawna w walce, że jeszcze nikt nie zdołał jej pokonać? - Chodzi plotka, że kiedyś pewien władca wysłał za nią list gończy, ale sprawa wyjątkowo szybko ucichła. - Nigdy nie przeszłoby jej przez myśl, aby nazwać konia, ale każda broń, którą się posługuje, ma swoje imię. - Nikt tak dokładnie nie wie, gdzie zdobyła swoje doskonałe umiejętności walki. Sama zainteresowana milczy na ten temat, a gdy już postanowi się odezwać, twierdzi, że nauczyła się tego od języków ognia. - Zdecydowanie nadużywa narkotycznych właściwości lulka czarnego. - Jedyny sposób, aby dotknąć jej broni, to się na nią nadziać. Jest szczególnie wyczulona na jej punkcie, a wszelkie pytania na jej temat kończą się latającymi kończynami. - Wykazuje niezdrowe zainteresowanie wszelakimi truciznami, aczkolwiek dopiero szkoli się w tym temacie; cierpi również na manię destrukcyjno-piromańską. Cóż, jest po prostu typem, który wędruje po świecie i pali wioski. - Uparcie poszukuje swojego brata. Z drugiej strony zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że ten najpewniej od dawna nie żyje; nigdy nie był człowiekiem, który poradziłby sobie bez jej pomocy na tym okrutnym świecie. - Jest zaskakująco dobrze wykształcona; zna podstawy wielu dziedzin nauki, ale szczególnie upodobała sobie biologię i fizykę, jako że okazały się bardzo użyteczne w walce. - Podczas kłótni zdecydowanie zbyt często rzuca przedmiotami; zastawa stołowa, krzesła, sztylety - wszystko jedno, grunt, że gwałtownie obniżają jej poziom agresji.
Ostatnio zmieniony przez Ethlinn Calae dnia 27.03.15 22:45, w całości zmieniany 5 razy
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Ethlinn Calae 27.03.15 7:45
Śliczna KP :3 Będzie ładny wzór dla userów Jeszcze w charakterze przed tekstem dodaj po przecinku kilka najważniejszych cech charakteru
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
Temat: Re: Ethlinn Calae 27.03.15 22:11
Nie mam zielonego pojęcia, kto wreszcie sprawdza i akceptuje kp, ale byłabym wdzięczna, gdyby ktoś rzucił na nią okiem. :> bo chyba skończyłam
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
Temat: Re: Ethlinn Calae 27.03.15 22:19
Ostatecznie akceptują Administratorzy xD lub ew. osoba, która jest Nadzorcą KP xP XD
Już sprawdzam :3
Shinera KahrastaeLykantropka
Liczba postów : 773
Temat: Re: Ethlinn Calae 27.03.15 22:27
Cytat :
człowiek od najbrudniejszej roboty
XD proszę napisać zawód xD słowo.. jedno xD chyba że składa się z np. dwóch słów xD
Cytat :
(lekkim mieczem oraz stalowymi, zatrutymi sztyletami)
zostaw samo "walka dwiema brońmi" bo ten dodatek nic nie zmienia, równie dobrze możesz chwycić kija zamiast miecza i i tak ci się uda :3
Rzut na powodzenie czy masz wierzchowca: 1-3 NIE -> Zwierzę padło podczas niedawnych zdarzeń (wymyśl sobie) 4-6 TAK -> Nadal posiadasz wierzchowca
RaashtramDusza Świata Raashtram
Liczba postów : 1658
Temat: Re: Ethlinn Calae 27.03.15 22:27
The member 'Althea Meandro' has done the following action : Rzuć Kostką
'k6' : 3
Ethlinn CalaeSzlachetna
Liczba postów : 156
Temat: Re: Ethlinn Calae 27.03.15 22:50
Althea Meandro napisał:
Cytat :
człowiek od najbrudniejszej roboty
XD proszę napisać zawód xD słowo.. jedno xD chyba że składa się z np. dwóch słów xD
Zabijasz moją kreatywność *ociera samotną łzę*. Ale dobsz, zmieniłam.
Raashtram napisał:
'k6' : 3
Ahahaha. Haha. Ha. Nie. Już Cię nie lubię. ...Ech, trzeba zacząć oszczędzać na konia.
Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga, jest jednak autorskim dziełem twórców forum. Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy, z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.