Raashtram PBF
Rybackie obozowisko Q163nkp
Raashtram PBF
Rybackie obozowisko Q163nkp
Witaj mój Panie
Jeśli tylko zapragniesz, świat Raashtram stoi przed Tobą otworem. Może zechcesz zostać mym Władcą? Nie obawiaj się, jeśli władza to nie to czego szukasz, to możesz przewodzić szlacheckiej rodzinie, prowadzić lokalny biznes, albo może... poszukasz miłości? Jeśli to za mało to mój brat próbuje imponować kobietom swymi wyczynami i przygodami, więc możesz jego wysłuchać.
Och... wybacz o Pani
Twa uroda onieśmiela nawet tak dzielnego rycerza, jak ja. Chcesz posłuchać o mych wyczynach? A może sama poszukujesz przygody? Moja siostra opowiada o spokojnym życiu poświęconym rodzinie i pracy, ale dla mnie życie to przygody! Odkrywanie nowych stworzeń, badanie każdego zakamarka Raashtram i świata poza nim! Walka z piratami, potworami i innymi stworami, które zagrażają tym ziemiom! Nie zwlekajmy dłużej, znalazłem już idealne miejsce na naszą wspólną przygodę.
 

Share

Rybackie obozowisko

Merida The Valkyrie
Merida The ValkyrieWładczyni Rasy
Liczba postów : 206
PisanieTemat: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty03.02.19 12:21




Rybacy zmieniają się tutaj, co kilka dni i idą na zamarznięte jezioro lub brzegi jeziora, łowcić ryby. Ognisko zawsze miło trzaska i daje ciepło, tak jak i futra zwierząt, a w kociołku zawsze jest ciepła zupa z mięsiwem. Zbłąkanych i zmarzniętych podróżnych też się ugości.
Azarchehr Agassi
Azarchehr AgassiArcyMistrz
Liczba postów : 91
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty04.02.19 21:11

Jednym z takich zbłąkanych gości był ewidentnie Azarchehr, którego odzież pozostawiała wiele do życzenia. Jego skóra czarna niczym smoła wraz żarzącymi się bliznami i oczami dawały jasno do zrozumienia, że jest z tym osobnikiem coś nie tak. Jego spojrzenia zdawały się biec we wszystkie strony chcąc przeanalizować to, co się dzieje dookoła Dijina. Szukał ciepła, gdyż jego brak większości odzieży za wyjątkiem strzępów szat okalających jego nogi przykryte obdartymi spodniami. Nieznajomy zdawał się palić od środka. Ogień wewnętrzny powinien dawać energię, lecz ten ktoś szedł ciężkim krokiem opierając się o swoją laskę, ewidentnie potrzebował ciepła i właśnie udawał się w jego stronę nie zważając niemal na nic.
Jedyne, co interesowało teraz Azarchehra, to poznanie swojej tożsamości, dowiedzenie się kim o jest, gdzie on jest i co się z nim dzieje... Lecz zanim pozyska tą wiedzę, musi przetrwać i dlatego też dążył w stronę ogniska, lecz jego krok zrobił się tak słaby, że upadł nieopodal obozowiska. Widać było, że Dijin przeszedł bardzo wiele kilometrów wręcz. Był wyczerpany, a jego wewnętrzny ogień przygasał.
Merida The Valkyrie
Merida The ValkyrieWładczyni Rasy
Liczba postów : 206
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty04.02.19 23:35

Po modlitwie wymknęła się na spacer bez problemu gubiąc swych tępych osiłków-strażników. Niekompetentni i powolni. Musi zatrudnić lepszy personel ot co.
Kiedyś chodziła do rybaków błogosławić ich połowy i pracę oraz krzepić słowami bogów, więc postanowiła wybrać się tu. Robiło jej się coraz cieplej jej zdaniem. Brakowało jej przymrozków i śniegu było za mało. Cholerne lato niech je szlag.
Sapnęła. Wiedziała, że większość ras wolała ciepło, ale ona chyba by na golasa musiała biegać w upalnym słońcu Avalonu.
Śnieg skrzypiał jej pod nogami, gdy nagle ujrzała w oddali sylwetkę przy ogniu w obozowisku rybaków. Dziwne. Powinni być już wszyscy na połowach przez długi czas jeszcze. Zmarszczyła brwi. Dziarsko ruszyła przed siebie, ale już z bliska zauważyła, że coś nie tak. Może i była twardą suką, ale była też ongiś kapłanką. Może bogowie Utgardu nie byli delikatesami, ale pomoc nieść kazali i tak... czasami.
Przyspieszyła i ostrożnie zbliżyła się do ogniska.
- Hej... Kim jesteś? Ranny, czy spity? - Zapytała wpierw z dystansem i dozą rozbawienia, ale im bliżej osobnika tym gorzej wyglądał. W sensie chodzi o jego stan odzieży i w ogóle, bo tak to wyglądał dość przyzwoicie. Jakiś mityczny?
Azarchehr Agassi
Azarchehr AgassiArcyMistrz
Liczba postów : 91
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty04.02.19 23:53

Merida zdaje się być charakterną władczynią. Niestety Azarchehr może i kiedyś mógł ją chociażby ze słyszenia znać, lecz teraz jest dla niego zupełnie obca, nieznana, jest potencjalnym zagrożeniem jego życia, które jest całkowitym chaosem i mieszanką migawek z innego życia, których to wyrwanie z kontekstu doprowadzały do szaleństwa.
Nieznajomy sprawiał wrażenie jednak kogoś, kto mocno cierpiał w pogodzie, w której się znajdował, nawet ciężko stwierdzić, skąd on pochodzi... Prawdopodobnie stracił pamięć, samoświadomość czy nawet instynkt przetrwania. Nie rozpoznawał za bardzo twarzy, a przyspieszony krok Meridy wywołał w mężczyźnie niepokój, który w niekontrolowany sposób sprawił, że czarne włosy nieznajomego przez chwilę stały się dymne, by znów opaść na gołe, żarzące się plecy i ramiona Azarchehra. Czołgał się w stronę ogniska zanim nieznajoma zawitała tuż przy nim, czołgał się w stronę ogniska tak, jak by to właśnie ogień stanowił o przetrwaniu nieznanego osobnika.
- Nie wiem... - Odpowiedział po chwili cichym głosem pełnym niepewności i niezrozumienia, skulił się przy ogniu, bo nawet nie czuł się bezpiecznie przy kobiecie. Nie wiedział, jak obchodzić się z ogniem, choć był on integralną częścią jego osoby. Od razu było po nim widać, że był zagubiony, chaotyczny i osłabiony, jak by szmat czasu nie miał czym się nasilić, szmat czasu nie widział świata. Nieznajomy był wrakiem samego siebie, a jego płonące oczy nieustannie badały zarówno sylwetkę nieznajomej, jak i krajobraz, który go otaczał. Jakże chłodny. Jakże niebezpieczny. Pytanie czy kobieta okaże się równie niebezpieczna? Nie znał jej, nie wiedział, kim ona jest, nie wiedział, co ona potrafi, był słaby, zagubiony, a co za tym idzie - bezbronny pomimo ciała, które mogłoby poparzyć w pewnych miejscach. Zresztą miejsca, na których się znajdował zostały pozbawione części śniegu za sprawą jego ciepła.


Ostatnio zmieniony przez Azarchehr Agassi dnia 05.02.19 0:06, w całości zmieniany 1 raz
Merida The Valkyrie
Merida The ValkyrieWładczyni Rasy
Liczba postów : 206
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty05.02.19 0:05

To co ujrzała wystarczyło jej. Aliel Njordson był na ekspedycji do Szarej Fortecy i opowiedział jej co tam zastali... a raczej kogo.
- Kurwa - to było jedyne logiczne słowo w tej sytuacji.
Pochyliła się lekko podnosząc ręce w geście że nie stanowi zagrożenia. Pochyliła się z tego samego powodu - wszak była wyższa od niego.
Chwyciła kilka szczap drwa i dołożyła do ogniska. Powachlowała je nieco w stronę mitycznego, a potem złapała kilka futer. Dopóki nie wchodził w samozapłon nie powinien ich spalić, a nawet jeśli to zrobi to cóż... Odda rybakom z nawiązką, a co!
- Okryj się - mruknęła to bardziej jak rozkaz, niż cokolwiek innego.
Ostrożnie podała mu futra lub nawet zarzuciła na ramiona. Z garnka zaś przelała chochlą nieco zupy do kubka i wysunęła w jego stronę.
- Wewnętrznie też się musisz rozgrzać - znów ton nie znoszący sprzeciwu.
Siadła po drugiej stronie ogniska. Nie lubiła jak było gorąco, więc dla odmiany zrzuciła z siebie płaszcz i podkasała rękawy.
- Przychodzisz stamtąd? - Wolała się upewnić, więc wskazała palcem w miejsce, gdzie ongiś stała Szara Forteca. Głos miała spokojny i nawet dość obojętny. Patrzyła na niego z lekkim znużeniem, jakby obserwowała psa, który grzeje się przy kominku i pije wodę z miski. No ale przez moment była w szoku fakt. Ale komuś kto rozmawia z bogami nie wypada aż tak szokować się osobnikiem przyziemnym raczej. No i nie będzie wgapiać się w niego jak sroka w gnat, bo sama tego nie lubiła. Gapili się na nią czasem jakby była jakąś pierdoloną ozdóbką na wystawie.
Azarchehr Agassi
Azarchehr AgassiArcyMistrz
Liczba postów : 91
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty05.02.19 0:20

Szara Forteca... Gdyby tylko wiedział, co się tam wydarzyło... Niby miał urywki wspomnień, ale to wszystko jest takie niejasne... Bez znaczenia, kontekstu, sentymentu.
Tak czy inaczej nie ukrył zaskoczenie, kiedy poczuł cieplejszy płomień ogniska, spojrzał z niedowierzaniem na kobietę. Nie oponował zaś, jeśli chodzi o przykrycie, bo najzwyczajniej w świecie nie miał siły na sprzeciwianie się, a poza tym sprzeciwianie się kobiecie o jej charakterze i postawie już nawet nie tyle byłoby niemądre, co nieinstynktowne, dlatego też trwał skulony patrząc się raz to na ogień jakby próbując tam coś zobaczyć, a raz na nieznajomą. Nie wiedział, jak się zachować, dlatego zamilkł, słuchał i obserwował, analizował na tyle, ile potrafił.
Jego poranione, żarzące się ręce równie czarne, jak reszta ciała sięgnęły do kubka. Ogień zdawał się dodawać nieco sił Azarchehrowi. Zupa w jego dłoniach cały czas utrzymywała ciepło. Spróbował jej niepewnie, w końcu nie był pewny, ile mógł wypić. Obserwował reakcje kobiety, ale widząc brak sprzeciwu, kontynuował czując, jak namiastkę sił dzięki temu odzyskiwał. Na pytanie spojrzał przerażonym wzrokiem. Przytaknął niepewnie, tamto miejsce było dla niego traumatyczne, myśl o tym miejscu czy nawet spojrzenie w tamtym kierunku wywoływały autentyczny strach w jego oczach, który równie szybko znikł, kiedy dalej powoli sączył nieznaną potrawę słuchając głosu nieznajomej i obserwując narastające w sile płomienie. - G... Gdzie ja jestem? Co się ze... ze mną dzieje? - Opieka, którą obdarzyła Meridia sprawiła, że nieznajomy powoli mówił coraz więcej, lecz drobne odzyskanie sił fizycznych nie poprawiło sił psychicznych. Jego głos dalej ujawniał niezrozumienie, niepewność i traumę. Niestabilnośc emocjonalna była teraz drugim imieniem tego osobnika.
Merida The Valkyrie
Merida The ValkyrieWładczyni Rasy
Liczba postów : 206
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty05.02.19 0:40

Cmoknęła pod nosem jakby złowiła właśnie wielką rybę i nie bardzo wiedziała, co z nią zrobić. Odchyliła się nieco i przeczesała dłonią ogniste włosy. Zabawne, że kiedyś zwali ją ognistowłosą. Powinni byli zobaczyć tego mitycznego.
- Jesteś w Utgardzie, co można poznać po tym, że tylko tu latem jest zimno i śnieg - zaczęła wyjaśnianie spokojnym głosem, zwalczając irytację i znużenie.
- A jeszcze dokładniej, znajdujesz się na moich ziemiach... ziemiach tytanów, których jestem panią. Zwę się Merida. Ty się nie sil na przedstawianie. Pewnie nie wydusisz z siebie teraz imienia. Ale podobno to przychodzi z czasem.. - tak przynajmniej mówił jej Aliel jak opowiadał o zachowaniach znalezionego na pobojowisku mitycznego.
- Nie jesteś pierwszym... ale z pewnością pierwszym dla mnie. Ktoś podobny do ciebie przeszedł przez to samo i pewnie mógłby ci więcej pomóc, acz od roku siedzi w Mitycznym Zakonie, bo zapewne stamtąd pochodzisz skoro przychodzisz stamtąd... Tylko jak ty rok przeleżałeś... no nieistotne, bogowie mają swe plany widać - wzruszyła ramionami.
Nalała sobie nieco jakiegoś trunku z bukłaka leżącego nieopodal ogniska i kilkoma łykami upiła tytańskiej brandy. Konkretnie dawała kopa.
- No. Co do dziania to odmarza ci dupę, to po pierwsze. A po drugie... gratuluję chyba właśnie bogowie uśmiechnęli się do ciebie i dali ci nową szansę. W sensie życie nowe. Niewielu ma okazję wąchać kwiatki od góry, po tym jak pozna ich zapach od spodu.. - uśmiechnęła się kącikiem ust.
Nie liczyła Widm - ci w ogóle byli dziwni i nigdy ich do końca nie rozumiała. Byli nieco wybrykami natury, ale nie jej to oceniać. Bogowie ukażą tych bluźnierców.
Może będę na niego mówić Iskierka. Albo Płomyk. Albo Węgielek. Nie no brzmi jakbym szczeniaka nazywała... myślała w międzyczasie.
Azarchehr Agassi
Azarchehr AgassiArcyMistrz
Liczba postów : 91
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty05.02.19 1:04

Osoba Azarchehra być może była grubą rybą, być może nie. Zawsze jest ryzyko, że nieznajomy za poprzedniego życia nie był kimś ważnym, ale to tylko spekulacje. W końcu nie bez przyczyny pojawia się z takiego, a nie innego miejsca, prawda?
Tak czy inaczej mężczyzna zdawał się nieco bardziej uspokoić, co nie zmieniał faktu, że nadal się kulił przed najwyraźniej ważną i potężną osobą. Jej wizerunek, jak i postawa dawały jasno do zrozumienia, że była silnego charakteru, a Dijin instynktownie był zachowawczy. Nie był pewny, co oznacza bycie władcą, posiadanie ziemi, ale to wszystko brzmiało bardzo poważnie, dlatego też Merida nieprzerwanie miała przed sobą nowonarodzonego Dijina w garści tak naprawdę, nie ma co się dziwić, że wybierała już dla niego przydomek. - W...Wybacz, Pani Merido, ale nie wiem, skąd pochodzę. W mojej głowie brzęczy jedynie imię Azarchehr, kimkolwiek była ta osoba... - Odpowiedział wzdychając ciężko... Tyle informacji na raz... - K...Kim są bogowie? - Zadawał pytania takie oczywiste, ale czego oczekiwać od kogoś, kto miał amnezję? I tak cud, że się wypowiadał, prawda? Tak czy inaczej wysłuchiwał jej wszystkich słów z wielką uwagą, jak mało kto wręcz można powiedzieć, lecz widać było, że nie wszystko dobrze zrozumiał. Tak czy inaczej powoli odzyskiwał siły. - Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć... Nic nie wiem... Nazwy, miejsca, sytuacja, to wszystko jest dla mnie takie niejasne... Mógłbym pójść z Panią, kiedy będzie Pani odchodziła? Nie chcę tu zostać sam... Jestem bezbronny i bezsilny...- Odpowiedział ze smutkiem i strachem, jego oczy były tak szczere w uczuciach, którymi targany był Azarchehr... Który swoją drogą żarzył się coraz żywiej, za jej zasługą.
Merida The Valkyrie
Merida The ValkyrieWładczyni Rasy
Liczba postów : 206
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty05.02.19 1:39

Widać był mocno skołowany, ale może to i lepiej niż rozumieć co się stało i pamiętać wszystko? No cóż. Nie jej to oceniać.
- Merida wystarczy. Nie "paniuj" mi bo panie chodzą w kusych kieckach i dają dupy pod latarnią - mruknęła, chociaż lekko rozbawiona i zadowolona dziwnie, uśmiechnęła się pod nosem.
Wstała i przeciągnęła się, by zarzucić po chwili na siebie swój płaszcz.
- Bogowie to najpotężniejsze byty, które nas stworzyły i nasze losy zależą od nich. I nie myśl za dużo bo se tam coś przepalisz.. - dodała i podeszła do niego powoli.
Kucnęła przed nim i chwyciła go dłonią za podbródek, lekko obracając jego głowę wpierw lewo, potem w prawo.
- Hm.. wyglądasz tak mizernie, że raczej mogę cię ze sobą wziąć nie narażając się na durne plotki, że se chłopów na komnaty sprowadzam. Możesz iść.. mam nadzieję, że potrafisz bo niby noszenie kogoś to nie jest wielki problem, ale potem najesz się wstydu - wstała i zrobiła kilka kroków od ogniska by zobaczyć czy da radę wstać i iść za nią.
- A... i nigdy nie mów że jesteś bezbronny i bezsilny. Nie przyznawaj się do słabości. Bo gdy to zrobisz, staje się to prawdą - dodała nieco bardziej ponuro.
Tytani nie znosili słabości... a dokładniej mówienia o nich. Nie powitaliby mitycznego wesoło, gdyby wyczuli jego słabość.
Azarchehr Agassi
Azarchehr AgassiArcyMistrz
Liczba postów : 91
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty05.02.19 21:24

Pamięć i tak wraca, ale powoli, niemniej nawet chwile, które Azarchehr spędził w ognisku z drobną pomocą już sprawiły, że umysł robił się coraz jaśniejszy, choć dalej nie można powiedzieć, żeby mężczyzna mógł być samodzielny. W końcu kto normalny byłby samodzielny nie żyjąc niemal rok i nagle wracając do żywych?
Na jej życzenie zareagował skinieniem głowy przychylając się do jej słów. Jej reakcja swoją drogą była niezwykle interesująca. - No tak... Proszę mi wybaczyć, moja pamięć nie funkcjonuje najlepiej, potrzebuję czasu... Już teraz jest lepiej... - Westchnął ciężko nieustannie obserwując raz płomienie, a raz Meridę.
Nie ukrył zaskoczenia, kiedy był ujęty za podbródek, a dłoń Meridy mogła poczuć nieco przyjemnego ciepła, kiedy jej palce miały styczność ze skórą i żarzącymi się bliznami, na pewno było to ciekawe odczucie. Jego głowa zaś kryła przeróżne blizny, spirale i żar, a uszy były niezwykle spiczaste, włosy zdawały się być bardzo lotne, raz zwykłe, a raz nieco dymne. Mutacja poczyniła cuda ewidentnie.
Słysząc jej spostrzeżenie, a potem słuszną radę od razu pozbierał się kupy, niczym sprowokowany mężczyzna, którego utracona duma zaczęła powracać, nawet szczeliny znajdujące się na jego ciele stały się jaśniejsze i cieplejsze, podparł się o znaleźną laskę, której nie zgubił i wstał dumnie wypinając swoją równie świecącą się pierś, ten widok mógł być dla niektórych budujący, a słowa Meridi ewidentnie wpłynęły na umysł mężczyzny, choć mimo wzrostu sił nadal nie był samowystarczalny. - Z każdą chwilą jest lepiej, Merido, niemniej nie jestem gotowy na wyruszenie na świat samotnie. Dziękuję, że zabierzesz mnie ze sobą. Potrzebuję spokojnego miejsca, gdzie poukładam sobie wszystko w głowie, nauczę się kilku spraw na nowo i muszę się dowiedzieć, kim był ten cały Azarchehr... - Odpowiedział jej już nieco bardziej spokojniejszy, a być może nawet zmotywowany do działania słowami władczyni, mogła się ucieszyć z tego, jak pozytywny wpływ miała na Dijina, który był dowodem na to, że sprawa Dijinów właśnie teraz stanie się rozwojowa.

z/t x2
Sponsored content
PisanieTemat: Re: Rybackie obozowisko  Rybackie obozowisko Empty

Rybackie obozowisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Rybackie Oczko

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Raashtram PBF :: Sfera Utgard :: Mor Khazgur ~ Tytani :: Tereny Rasy-

Forum Raashtram nazwę ma ku czci Flamberga,
jest jednak autorskim dziełem twórców forum.
Zawartość Raashtram należy do twórców i graczy,
z kolei większość grafik, kodów itp. nie jest naszego autorstwa.